Pomiń zawartość →

Tag: kryminał

Christer Mjåset, To ty jesteś Bobbym Fischerem

Zaskoczyła mnie ta historia, z pozoru cicha i niepozorna, w której pod koniec buzuje od skrywanych emocji. Przy wyborze lektury kierowałam się głównie miejscem akcji, czyli norweskim Lillehammer, przyjemnie kojarzącym się z ulubionym serialem komediowym, jednak gdybym wcześniej przeczytała którąś z powieści Mjåseta, wiedziałabym, że nie będzie mi do śmiechu. Autor Białych kruków i Lekarza, który wiedział za dużo zabiera nas w podróż w czasy dzieciństwa swoich bohaterów, nad którymi ciąży piętno niebezpiecznych tajemnic i zbrodni. A wszystko to opisane zostało w sposób precyzyjny, oszczędnym i przejrzystym stylem, budzącym od pierwszych stron skojarzenia ze skandynawskim chłodem i powściągliwością.

Skomentuj

Katarzyna Bonda, Sprawa Niny Frank

Może i nie jestem przesadnie uprzedzona do polskich kryminałów, ale nie jest to mój ulubiony gatunek. Często są zwyczajnie nudne, przegadane, źle skomponowane i męczące. Razi w nich językowa nieporadność i totalne odrealnienie świata przedstawionego. Dlatego też tak długo zwlekałam z przeczytaniem czegokolwiek pani Bondy, choć słyszałam o jej książkach same dobre rzeczy. Przekonał mnie dopiero tekst w ostatniej weekendowej Wyborczej, w której autorka i kilku innych pisarzy dzieliło się sekretami swojego warsztatu. Spodobało mi się to z jaką pasją mówiła o swojej pracy, a szczególnie to, że robi bardzo dokładny research, że stara się maksymalnie uwiarygodnić kryminalną intrygę. Przeczucie mnie nie zawiodło i naprawdę miałam okazje przeczytać mrożącą krew w żyłach, wciągającą, a do tego jeszcze pouczającą historię. Lubię takie opowieści, które nie tylko bawią i straszą, ale też poszerzają nasze horyzonty.

Komentarz

Marek Krajewski, Arena szczurów (audiobook czytany przez Dariusza Bereskiego)

Co prawda jakiś czas temu obiecałam sobie, że odpuszczę lekturę kolejnych dzieł pana Krajewskiego, ale po namyśle uznałam, że skoro dałam radę prawie całemu cyklowi o Popielskim, to niemądrze by było nie zapoznać się z częścią wieńczącą dzieło. Jestem naprawdę wdzięczna Audiotece i Dariuszowi Bereskiemu, lektorowi czytającemu powieść, za to, że mogłam tego wysłuchać w samochodzie, bez straty cennego czasu w domu. Przy nagrywaniu stała się rzecz niezwykła, bo jakoś udało się podkreślić, a nawet dość karykaturalnie wyolbrzymić, te wszystkie cechy pisarstwa Krajewskiego, za które jest on zarówno nienawidzony, jak i kochany przez czytelników. O tym jak bardzo pan Bereski wczuł się w rolę, jak snobistyczny ton przyjmuje i jak potrafi nasączyć każde swoje słowo pretensjonalnością i samozadowoleniem, może świadczyć to, że niemal do końca audiobooka byłam przekonana o tym, iż to sam autor czyta swoje dzieło (co już przecież miało miejsce).

Komentarz

Marta Guzowska, Głowa Niobe (audiobook czytany przez Rocha Siemianowskiego)

Jeśli lubicie klasykę kryminału i historię sztuki, to Głowa Niobe jest czymś dla was. Druga powieść Marty Guzowskiej (którą przeczytałam jako trzecią) to nie tylko kolejna historia o profesorze Yblu, ale przede wszystkim fascynująca wariacja na temat Dziecięciu małych Murzynków (lub jak ktoś woli I nie było już nikogo) Agathy Christie, kryminału będącego we wszystkich topowych zestawieniach wszech czasów i jednej z najważniejszych narracji dwudziestego wieku. Co prawda bohaterowie Christie zostali uwiezieni i systematycznie wymordowani na osamotnionej wyspie, a postaci Marty Guzowskiej są uwięzione w zabytkowym pałacu w Nieborowie, ale w porównaniu z rozszalałym morzem, śniegi i mrozy polskiej zimy atakujące miejsce akcji Głowy Niobe są przynajmniej tak samo groźne. No i jak zwykle w przypadku cyklu o Yblu, możemy się bardzo dużo dowiedzieć o niesamowitej historii miejsca zbrodni, do którego antropolog akurat trafia.

Skomentuj

Gillian Flynn, Ostre przedmioty

Może i książka nie najnowsza, ale jak mało który kryminał, godna przeczytania. Jest tu wszystko, czego chcę od porządnej rozrywki, czyli wyraziste charaktery, sugestywne opisy i bardzo oryginalne, niespodziewane zwroty akcji. Ostre przedmioty wciągają tak bardzo, że przeczytałam praktycznie za jednym posiedzeniem i wiem, że nie jestem jedyną czytelniczką, której się to zdarzyło. Ta historia urzekła mnie przede wszystkim precyzyjnym językiem, który sprawia, że czytając opisy czujemy się jakbyśmy oglądali naprawdę dobry film. W dodatku nikt tak trafnie i inteligentnie nie charakteryzuje swoich bohaterów jak Flynn, szczególnie (o ile jestem w stanie to ocenić) jeśli chodzi o mieszkańców amerykańskiej prowincji. To dla mnie zupełnie nowy sposób opowiadania o tym, jak to w zabitej dechami mieścinie ktoś skrzywdził piękną dziewczynkę. Mam nadzieję, że podobnie jak Mroczny zakątek i Zaginiona dziewczyna, debiut literacki autorki także doczeka się porządnej adaptacji filmowej.

Skomentuj

Kroniki Frankensteina

Jeśli, tak jak ja, czujecie pustkę po zakończeniu serialu The Knick, brakuje wam widoku flaczków i pomysłów na przedziwne eksperymenty medyczne, to sześcioodcinkowe Kroniki Frankensteina mogą na chwilę ukoić waszą tęsknotę. Do tego mamy to, za co chyba najbardziej kochamy brytyjską telewizję, czyli drobiazgowo odtworzone realia dziewiętnastowiecznego życia, fantastycznych aktorów i naprawdę wciągającą akcję. Przy okazji jest też to, co osobiście zawsze doceniam, czyli pokazywanie prawdziwych zjawisk i przedstawianie prawdziwych osobowości z epoki, dzięki czemu możemy się z telewizji autentycznie czegoś nauczyć. Dzięki temu serialowi wróciło moje zainteresowanie początkami angielskiego romantyzmu (teraz z wypiekami na twarzy oglądam grafiki Williama Blake’a; kto widział ostatni sezon Hannibala, ten zrozumie).

Komentarz

Idealny prezent dla taty – dobry kryminał

Poszukiwań idealnego prezentu ciąg dalszy. Dziś o idealnym podarunku dla taty. Jestem niemal pewna, że mojemu tacie (jak i zapewne ojcom wielu czytelników i czytelniczek) bardzo przypadłby do gustu mocny kryminał Zabij mnie, tato. Powieść bez lukru opisuje szarą polską rzeczywistość, taką w jakiej żyje większość Polaków. Jest wiele opisów zmagań typowej rodziny na dorobku, pasjonująca kryminalna zagadka z tragicznym finałem, a do tego surowa krytyka naszego wymiaru sprawiedliwości. Mój tato, który podobnie jak główny bohater książki, jest byłym stróżem prawa, z pewnością dodatkowo doceni realizm opisu pracy policjantów, do którego widać, że Darda bardzo się przyłożył.

Skomentuj

Joanna Sokolińska, Trzewiczki Matki Boskiej

Już na podstawie informacji hojnie rozmieszczonych na okładce, można się domyślać, że bohaterka pierwszej powieści Joanny Sokolińskiej będzie do niej bliźniaczo podobna. Osobiście bardzo mnie to ucieszyło, gdyż od dawna darzę dużą sympatią felietonistkę Wysokich Obcasów. Na kartach tego komicznego kryminału można odnaleźć wszystkie składniki jej specyficznego stylu, w którym przeważa oczywiście ogromne poczucie humoru i ironia. Tematyka bardzo wysokoobcasowa, czyli zmagania z życiem młodych Polaków, macierzyństwo, bezrobocie, hipsterstwo i duma z bycia warszawiakiem. Gdyby podano nam to na poważnie, byłoby zapewne nie do zniesienia w takiej ilości i połączeniu, ale na szczęście poczucie humoru Joanny Sokolińskiej sprawia, że cała fabuła jest bezpiecznie opatulona w grubą warstwę dystansu. No i jest coś, co osobiście lubię najbardziej, czyli szczypta demonicznej niesamowitości (tutaj w postaci trzech, niczym z Makbeta wyjętych, choć polskich, czarownic).

Komentarz

Pakt z diabłem

No i mamy kolejny film z obszernej kolekcji dzieł, których trailery były sto razy lepsze niż obraz w całości. Nie ma co udawać, że nie obejrzeliśmy tego wszyscy tylko dlatego, że nam się muzyka i energetyczny montaż z zapowiedzi spodobały. Gdyby nie to, Pakt z diabłem obejrzałby ułamek widzów, którzy wynudzili się strasznie w kinach i przed ekranami swoich laptopów. Normalnie tego się nie da oglądać. Jeśli jesteście przed to sobie darujcie i te dwie godziny przeznaczcie na spacer z psem lub pucowanie toalety. Wszystko będzie lepsze od oglądania kolejnego komicznego wcielenia Johnny’ego Deppa, tym razem w wersji ,,lord Valdemort z paskudnymi zębami”.

2 komentarze

Przemysław Wilczyński, Malarz obłędu

Ostatnio pisałam o kryminałach, których akcja rozgrywała się w Paryżu, w pobliżu Sztokholmu i na wykopaliskach archeologicznych w Troi. Teraz przyszedł czas na coś co dzieje się tu i teraz. Bardzo podoba mi się nowy trend pisania polskich kryminałów, których bohaterami (obok ludzi) nie są duże metropolie, jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, ale nieco mniejsze miejscowości. Przedmiotem mojego zainteresowania stał się mało znany jeszcze kryminał pt. Malarz obłędu. Jego akcja toczy się w Raciborzu, mieście, którego do niedawna nie umiałabym nawet wskazać na mapie, ale teraz już wiem gdzie się znajduję i by go unikać za wszelką cenę, bo tam gwałcą i mordują:) Żartuję oczywiście, bo to w końcu tylko fikcja, choć przyznam, że bardzo sugestywna i niepokojąca.

Skomentuj