Wraz z coraz wyraźniejszym ochładzaniem się aury, ciemnościom i deszczem za oknem, tradycyjnie jak co roku wzrasta mój apetyt na dość mroczne opowieści. Choć mam wiele oporów przed kryminałami, które stają się coraz dziwaczniejsze i nudniejsze, udało mi się znaleźć kilka niesamowitych opowieści (dziwne, bo głównie kobiecego autorstwa), które dobrze zgrały się z jesiennym nastrojem, zarówno pod względem pogodowym, jak i psychicznym. Tylko cień Karin Giébel, bardzo emocjonujący thriller psychologiczny (który jest też trochę kryminałem, a trochę współczesnym romansem) to pierwsza z tych propozycji. Jest to jedna z tych książek, którą zdecydowanie powinna przeczytać każda kobieta, szczególnie jeśli jest samotna i mieszka w dużym mieście. Po tej powieści będziecie chciały od razu założyć więcej zamków w drzwiach, zamontować alarm, a najlepiej jeszcze zatrudnić ochroniarza i przygarnąć bardzo agresywnego owczarka niemieckiego do pilnowania podwórka.
2 komentarzeKategoria: Książki
Podobnie jak miliony ludzi na całym świecie, literacki noblista Dario Fo był widzem przebojowego serialu Rodzina Borgiów. W przeciwieństwie jednak do większości z nas, wręcz zahipnotyzowanych widzów, pisarz nie podszedł do fabuły bezkrytycznie. Jego oburzenie dotyczyło głównie sposobu, w jaki została potraktowana piękna Lukrecja. Serial nie tylko podtrzymywał negatywne sądy na jej temat, ale i rozbudowywał wszelkie skandale i niesprawiedliwe pomówienia do niesłychanych rozmiarów. Nie dość, że córka papieża Borgii od wieków cieszyła się złą sławą rozpustnej intrygantki, która była w kazirodczym związku z bratem i ojcem, to jeszcze serial dodawał jej wszelkim poczynaniom niepokojąco ponętnej i zmysłowej aury. To właśnie oburzeniu noblisty na niesprawiedliwe potraktowane przez historię i współczesną popkulturę postaci jednej z najwybitniejszych kobiet renesansu, zawdzięczamy niezwykłą powieść Córka papieża.
SkomentujCzy zdarza wam się czasem myśleć o mistrzach zen? Czy zazdrościcie im duchowej dyscypliny i równowagi emocjonalnej? Cóż, ja osobiście, jako typowy choleryk i nerwus pokłócony z życiem, myślę o nich bardzo intensywnie każdego dnia, a raczej myślę o dość stereotypowym wyobrażeniu kogoś, kto medytuje lub praktykuje buddyzm zen (oraz o panu Nakacie z Kafki nad morzem). Każdy z nas dochodzi z czasem chyba do przekonania, że to jak mamy sprawy poukładane w środku, w swoich głowach, jest ważniejsze od tego co dzieje się wokół. Rozmowy o codzienności to książka, która podpowiada, jak zacząć się ,,układać” by choć w niewielkim stopniu dorównać jej dwóm bohaterom, prawdziwym mistrzom zen.
SkomentujUwielbiam wszystko, co wiąże się z legendą Coco Chanel, a wiadomość o tym, że jej kolejna biografia napisana została w formie powieści, przyjęłam z wielką radością. Czyż w końcu nie jest tak, że przez wszystkie zmyślenia Coco-fantastki, wszelkie opowieści o jej życiu są mniej lub bardziej fabularyzowane? W moim odczuciu, książka Gortnera to znakomite kompedium wiedzy na temat największej francuskiej krawcowej, w którym wspaniale zebrano wszystko, co najpikantniejsze i najbardziej interesujące w jej biografii, a raczej biografiach, gdyż równoległych żywotów miała ona bardzo wiele i wciąż się zmieniały, w zależności od wersji, której akurat wolała się trzymać. Powieść ta szczególnie spodoba się osobom, które o projektantce nie wiedzą jeszcze zbyt wiele, a chciałyby się dowiedzieć wszystkiego, bez przekopywania się przez liczne tomy poświęcone kolejnym aspektom jej życia, których prawdziwy wysyp mamy w ostatnich latach.
SkomentujNie mogę wprost uwierzyć, że nie znałam wcześniej dokonań pisarskich pana Palmy. Jak to w ogóle możliwe? Dlaczego nikt mi tego nie polecił? No, ale teraz czas szybko nadrobić ten karygodny brak w mojej czytelniczej edukacji, a będzie to naprawdę przyjemne i pobudzające zajęcie, gdyż czegoś tak pomysłowego, świeżego i oryginalnego, w dodatku napisanego tak przejrzystym i eleganckim językiem, dawno nie miałam w ręku. Mapa chaosu to dla mnie prawdziwe objawienie i ani trochę nie przeszkadza mi to, że zabrałam się za czytanie Trylogii wiktoriańskiej Palmy od części trzeciej, czyli od końca. Jest to zamknięta, spójna całość, tolerancyjnie uwzględniająca takie przypadki jak ja, a Mapę nieba i Mapę czasu i tak przeczytam przy najbliższej okazji.
SkomentujMoże się tak zdarzyć, a wedle mojego życzeniowego myślenia jest to bardzo prawdopodobne, że japoński prozaik otrzyma dzisiaj Nagrodę Nobla. Z wielką radością i zazdrością jednocześnie myślę o tych wszystkich nowych czytelnikach, którzy rozpoczną swoją przygodę z powieściami i opowiadaniami Murakamiego dopiero pod wpływem informacji o nagrodzie. Ci przyszli szczęśliwcy (ale także stali odbiorcy) będą mieli niedługo okazję zakosztować prawdziwej esencji stylu autora Kafki nad morzem. Pod koniec października bowiem ukaże się nowy zbiór opowiadań Murakamiego pod znamiennym tytułem Mężczyźni bez kobiet, w którym jest wszystko, co może fascynować w twórczości japońskiego pisarza.
KomentarzPowieść Gregory’ego Samaka pod wieloma względami jest podobna do niedawno omawianej przeze mnie książki Gretel i ciemność. Oba utwory dotyczą alternatywnej historii drugiej wojny światowej (przydałby się osobny dział na tego rodzaju teksty) i ciekawych dziecięcych bohaterów. No i oczywiście w obu zachodzą nietypowe zjawiska, mamy paranormalne zakrzywienia czasoprzestrzenne lub zwyczajnie magię. Księga życia pełna jest zdumiewających zbieżności historycznych, od których czasem aż ciarki chodzą po plecach, oraz wielu trudnych pytań, na które trudno znaleźć racjonalną odpowiedź. A wszystko zaczyna się w Braunau nad rzeką Inn.
SkomentujNa to wydanie Książek. Magazynu do Czytania czekałam w wyjątkowym napięciu. Oczywiście, jak tylko dziś dorwałam je w swoje łapki, natychmiast, niemal na stojąco, zaczęłam czytać premierowe opowiadanie Szeherezada, z mającego się ukazać w przyszłym miesiącu tomu opowiadań Harukiego Murakamiego. Ci, którzy czytają moje skromne notki od dłuższego czasu, wiedzą już, że nie ma dla mnie nic przyjemniejszego, nie ma większego święta, niż nowy kawałek prozy japońskiego pisarza. Co prawda wolałabym, by cała książka była dostępna już teraz zaraz, ale skoro to niemożliwe (jakby Murakami nie mógł mi co wieczór wysyłać pocztą tego co napisał danego dnia :), to dobre i jedno opowiadanie, zwłaszcza, że jest takie klasycznie murakamiowe (murakamiaste?). Znowu, na kilkanaście minut, można poczuć tę atmosferę zastoju, sennej ciężkości i leniwego ciepła emanującego od bohatera poza społeczeństwem, wszelkimi normami i czasem.
KomentarzNa książki Agaty Tuszyńskiej zawsze znajdę czas. Nie chodzi nawet o styl autorki czy o historycznoliterackie lub muzyczne rewelacja. Mnie osobiście najbardziej podoba się to, że w tych biograficznych tomach wielką sławę, swój dawny blask, odzyskują osoby, które naprawdę są tego warte. Dla całych rzeszy moli książkowych, dla pokoleń polskich humanistów, takie postaci jak Singer, Gran czy Krzywicka (Wyznania gorszycielki to absolutna perełka!) są tym, czym dla dzisiejszej młodzieży celebryci z portali plotkarskich. Dzięki licznym dziełom Tuszyńskiej mamy okazję w regularnych odstępach czasu sycić naszą bardzo współczesną ciekawość, wykraczającą daleko poza tomy powieści, zbiory recenzji czy teksty piosenek. Chcemy wiedzieć, co nasi idole jadali, z kim sypiali, jakie było ich podejście do mody, czy też jak sami siebie widzieli. Zapewniam wszystkich ciekawskich, że Narzeczona Schulza nie zawiedzie was pod tym względem. Jak zwykle także, autorka w drażliwych kwestiach ma wiele wyczucia i delikatności, co musiało być szczególnie trudne, gdy mowa o alkowie Schulza.
SkomentujWciągnęłam się w świat tej powieści trochę wbrew własnej woli. Z początku nie byłam przekonana do fabuły bardzo przypominającej jakąś Trendowatą, ale szybko złapałam się na tym, że czekam z niecierpliwością na porę dnia, w której będę mogła posłuchać kilku odcinków przygód tych niezwykłych, a jednak bardzo typowych, bohaterów. Paradoksalnie to nie para głównych kochanków, a wiele przewijających się przez powieść czarnych charakterów, wzbudzało mój największy entuzjazm. Joanna Jax ma prawdziwy talent do kreślenia postaci, których czytelnicy będą kochali nienawidzić.
Skomentuj









