Pomiń zawartość →

Ali Wong: Baby Cobra

Niedawno pisałam o najgorszej rzeczy, jaką zobaczyłam na Netfliksie (Marsylia), a dzisiaj będzie o najśmieszniejszej. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, a widziałam wiele. Aktorka (Black Box), scenarzystka (Fresh Off the Boat) i jak się okazuje komiczka prezentuje godzinny stand up, który zmieni zupełnie wasze spojrzenie na seks, ciążę, związki, macierzyństwo i feminizm. Występująca w siódmym miesiącu ciąży Ali Wong, bez skrępowania opowiadająca o szczegółach poczęcia, o seksie przed małżeństwem i w małżeństwie, a także o zaletach bycia gospodynią domową, to w moim odczuciu przełomowe wydarzenie w historii przemysłu rozrywkowego.

Najlepszy ciężarny komik w historii?

A znacie jakichś innych:)? Rzecz zaczyna się niby spokojnie i normalnie, artystka stopniowo wprowadza nas w odkształconą rzeczywistość swego fantastycznie chorego poczucia humoru i nim się zorientujemy przechodzimy od typowych dowcipów o azjatyckich matkach i starzeniu się, do żartów z chorób wenerycznych, wąchania rozmaitych wydzielin i przypadkowego seksu z bezdomnymi. Jak się przekonacie, Wong nie ma żadnych barier, nie istnieją dla niej tematy zakazane ani też nie kryguje się wstydliwie przed opowiedzeniem o sprawach, które mogą nas zainteresować i rozbawić. A ma kobieta o czym opowiadać. Jako pochodząca z rodziny azjatyckich emigrantów Amerykanka o dość zasobnym portfelu i z idealnym partnerem u boku, może się nam wydawać żywym pomnikiem sukcesu. Jej amerykański sen uzupełnia ciąża i prestiżowe zajęcie jakim jest pisanie dla bardzo popularnego serialu telewizyjnego Fresh Off the Boat (część tematów w jej show jest podobna do tego co możemy oglądać w serialu, czyli dziwni Azjaci kontra reszta świata). Tymczasem szybko okazuje się, że jej życiowym celem jest i zawsze było zostanie gospodynią domową utrzymywaną przez męża. Komiczka ma naprawdę wiele fantastycznych powodów, dla których przebywanie w domu jest lepsze od pracy i z niektórymi trudno się nie zgodzić. Jako osoba spędzająca większość czasu we własnych czterech ścianach, nigdy nie sądziłam, że możliwość spokojnego korzystania z własnej toalety, chodzenie w dresach i oglądania telewizji to jakieś szczególne atuty, jednak teraz zaczynam doceniać swoją sytuację i to dzięki wspaniałej Ali Wong. A to co artystka mówi o feministkach! Dobra, wiem, że robi to dla beki i z przekory, ale której z nas nie zdarzyło się pomyśleć, że nasze prababki jednak miały lepiej gdy mężczyźni nie wiedzieli, że większość prac mogą wykonywać tak samo dobrze jak oni? Która matka pracująca na cały etat, a potem zasuwająca w domu przy dzieciach i garach, nie przyzna racji kobiecie, która mówi, że chętnie oddałaby część pracy na rzecz spokojnego domowego bytowania?

Przekraczamy granicę przyzwoitości i dobrego smaku

Nic to jednak, że jest sprośnie, rubasznie i nieprzyzwoicie, o ile oczywiście nie odpalicie Baby Cobry przy młodszym rodzeństwie, starszej cioci czy babci. Wyobrażam sobie, że wielu widzów będzie zniesmaczonych poczynaniami scenicznymi Ali Wong, która w bardzo widocznej ciąży opowiada o łykaniu tabletki ,,dzień po”, młodzieńczych sekscesach czy wydalaniu. Pada tu też wiele rasistowskich i seksistowskich żartów, ale sądzę, że są tak opowiedziane by stały się swoim własnym zaprzeczeniem. Jeśli lubicie kontrowersyjny i inteligentny humor z odrobiną absurdu i pociesznymi gestami oraz minami, będziecie zachwyceni.

Uważam, że jest to najlepsze komiczne show jakie widziałam także ze względu na jego bardzo przemyślaną i dopracowaną formę. Stand up Ali Wong jest dość długi, ale nie odczuwa się zupełnie upływu czasu, gdyż nie ma tu żadnych przestojów, żadnych słabszych czy nudniejszych momentów. Dowcipy wydobywają się z komiczki w tempie pocisków z karabinu maszynowego, a co jeden to zabawniejszy od poprzedniego. W dodatku wystąpienie jest bardzo urozmaicone, historia Wong ma liczne, pomysłowo przeplatające się wątki, prowadzące do zaskakującej puenty. Aż miło obejrzeć tak profesjonalne widowisko, w którym nic nie jest przypadkowe, a jednak wydaje się spontaniczną wypowiedzią.

No i sama Wong… Kocham tę kobietę i chciałabym by została moją najlepszą przyjaciółką. Ostra jak brzytwa inteligencja i jeszcze ostrzejszy dowcip. A do tego, co za odwaga by tak bezpośrednio mówić o sobie, nawet jeśli większość z tych rzeczy o niej, matce i mężu była nieprawdą (choć czuję, że tak nie jest) to i tak odważnie tak o sobie samej opowiadać. Poza tym wszystkim Ali Wong dysponuje bardzo wyrazistą mimiką i świadomością swego (ciężarnego!) ciała, które bierze aktywny udział w jej prezentacji życiowych dokonań.

Będziecie płakać ze śmiechu i jednocześnie dzwonić do znajomych ciężarnych by też obejrzały.

Opublikowano w Filmy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *