Pomiń zawartość →

Tag: Ali Wong

Ali Wong: Hard Knock Wife

W USA świętowano w ten weekend Dzień Matki, ale my mamy to święto jeszcze przed sobą. Jeśli chcecie obejrzeć w ten wyjątkowy dzień coś razem z własną mamą, polecam oczywiście wzruszającą komedię Tully. No a jeśli łączy was z rodzicielką mroczne i rubaszne poczucie humoru, koniecznie obejrzyjcie także nowy stand-up Ali Wong, który pojawił się niedawno (zapewne nie przypadkowo w tym okresie) na platformie Netflix. Podobnie jak jej poprzedni występ (Baby Cobra) ten także poświęcony jest macierzyństwu. Ostatnio nasza artystka komiediowa była w ciąży z pierwszą córką i opowiadała o urokach bycia w tym niezwykłym stanie, o fantastycznym życiu kury domowej i o swym bujnym pożyciu seksualnym. Tym razem, znów spodziewając się dziecka, dodała do tego opowieści z porodówki i szczegółowe opisy anatomiczne tego, co się zmienia po wydaniu na świat upragnionego maleństwa. Jeśli ktoś lubi naprawdę pikantny humor, uśmieje się do łez.

Skomentuj

Ali Wong: Baby Cobra

Niedawno pisałam o najgorszej rzeczy, jaką zobaczyłam na Netfliksie (Marsylia), a dzisiaj będzie o najśmieszniejszej. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, a widziałam wiele. Aktorka (Black Box), scenarzystka (Fresh Off the Boat) i jak się okazuje komiczka prezentuje godzinny stand up, który zmieni zupełnie wasze spojrzenie na seks, ciążę, związki, macierzyństwo i feminizm. Występująca w siódmym miesiącu ciąży Ali Wong, bez skrępowania opowiadająca o szczegółach poczęcia, o seksie przed małżeństwem i w małżeństwie, a także o zaletach bycia gospodynią domową, to w moim odczuciu przełomowe wydarzenie w historii przemysłu rozrywkowego.

Skomentuj

Black Box

Black-boxOd pierwszych minut pierwszego odcinka tego serialu wiedziałam, że Black Box to absolutny hicior. Oczywiście, można się czepić, że za ładne to wszystko, trochę surrealistyczne i odjechane, a do tego pełno w tej produkcji podejrzanych zbiegów okoliczności, ale przecież dobrze wiemy, że wystarczy dobra atmosfera, tempo i charyzmatyczny główny bohater, a żadne z wymienionych głupstw nie będzie się naprawdę liczyć. Tak jest właśnie w przypadku Czarnego Pudełka (już nie mogę się doczekać polskiego tłumaczenia tego tytułu). Wiele osób znienawidzi ten serial (to ci bez wyobraźni), ale myślę, że równie wiele go pokocha. Mogę się założyć, że niedługo każda moja koleżanka-psycholożka będzie powoływać się na przykłady właśnie z tego serialu.

Komentarz