Pomiń zawartość →

Kategoria: Seriale

Kosmiczna ewangelizacja w Księdze dziwnych nowych rzeczy i Oasis

Dziś bardzo tradycyjny wpis o powieści i jej telewizyjnej adaptacji. Jak wielu z was przez lata mojego blogowania zdążyło się zorientować, mam małą obsesję na punkcie Michela Fabera i jego niesamowitego dzieła Szkarłatny płatek i biały. Uważam, że to wielka i ważna rzecz, godna kultowego statusu jakim cieszy się dziś na przykład Mistrz i Małgorzata. Dla mnie to powieść doskonała, a co ciekawe, jej przeniesienie na ekran także jest niezwykle satysfakcjonujące. Podobnie rzecz się ma z Księgą dziwnych nowych rzeczy, na podstawie której stacja Amazon nakręciła pilot serialu, który ma praktycznie same dobre recenzje. Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie.

Skomentuj

Atypowy

Bardzo trudno ocenić ten serial, bo z jednej strony nie jest to dokument, tylko fabuła o chłopcu ze spektrum autyzmu i jego rodzinie, zatem powinniśmy do tego podejść jak do każdej innej fikcji, ale z drugiej strony temat samego autyzmu jest tak delikatny społecznie, że nie ma opcji by cokolwiek o nim napisać i komuś się nie narazić. Zapewne, gdyby nie studia logopedyczne, na których bardzo dużo się mówi o tym, że dzieci z autyzmem rodzi się dużo i z czego to może wynikać, w ogóle nie podejmowałabym tego tematu. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że takich osób jest i będzie coraz więcej, a my, jako społeczeństwo, musimy zacząć oswajać tę chorobę (dolegliwość, stan?) na szerszą skalę, co właśnie chyba stara się robić serial Atypical.

Komentarz

The Marvelous Mrs. Maisel

Ten serial jest świeży, oryginalny, przebojowy i przezabawny, a jednocześnie przepełnia go krzepiąco znajoma aura. Co to takiego? Oczywiście magiczna ręka Amy Sherman-Palladino, odpowiedzialnej za sukces dziewczyńskiego hitu wszech czasów, czyli Gilmore Girls. Fanki już wiedzą czego się spodziewać. Zgodnie z przypuszczeniami, główna bohaterka The Marvelous Mrs. Maisel, czyli Miriam „Midge” Maisel (Rachel Brosnahan) dorównuje charyzmą, urokiem i inteligencją Rory i Lorelai Gilmore, a do tego wyrzuca z siebie błyskotliwe monologi z prędkością karabinu maszynowego, podobnie zresztą jak reszta bardzo charakterystycznych bohaterów tego serialu. Ja osobiście dałam się oczarować już od pierwszych, bardzo dynamicznych i zabawnych minut serialu i zaraz po pilocie wiedziałam, że będzie to jedna z moich ulubionych produkcji tego sezonu.

Skomentuj

Najlepsze i najgorsze z 2017 roku

Obiecałam i sobie, i wam, że zrobię zestawienie, no to robię. Styczeń prawie się skończył, kto miał się wypisać na ten temat, ten to już dawno zrobił, ale co mi tam. Może akurat moje subiektywne typy najlepszych i najgorszych filmów, seriali i książek przeczytanych i obejrzanych w minionym roku, skłonią jednak kogoś do nadrobienia zaległości lub przypomną, na którą kolejną serię warto czekać. Zatem bez dalszego odwlekania, oto moje typy.

Skomentuj

Crashing

Po obejrzeniu serialu Fleabag, Phoebe Waller-Bridge stała się jedną z moich ulubionych brytyjskich aktorek. Jest niesamowicie zabawna, charakterystyczna, wyrazista i dysponuje szczególnie niestosownym i mrocznych poczuciem humoru, który uwielbiam. Niedawno udało mi się obejrzeć kolejny brytyjski serial, w którym jest gwiazdą i przyznam, że Crashing (nie nowość, bo z 2016 roku) jest niemal tak samo dobry jak Fleabag. Uśmiałam się przy nim jak norka, a jedynym, co mi się nie podobało, była zbyt mała liczba odcinków. Tylko 6 epizodesów? Co to ma znaczyć? Serial jest tak dobry, że nie ma opcji, by nie pojawiła się niedługo kolejna seria.

Skomentuj

Z serii „obejrzane przy jednym posiedzeniu”, czyli o 4. serii Peaky Blinders

W serialowym światku od dawna wiadomo kto stoi najwyżej w hierarchii, kto jest szefem wszystkich szefów, największym zakapiorem na dzielnicy i najgenialniejszym strategiem od czasów Napoleona. Po amerykańskiej stronie królem jest oczywiście Nucky Thompson, a po brytyjskiej, już czwarty sezon rządzi Tommy Shelby. Obu panów łączy potężny intelekt (odwrotnie proporcjonalny do niepozornej postawy) i ogromna determinacja we wspinaniu się po trupach do celu, czyli na sam szczyt gangsterskiej drabiny społecznej. Zarówno Thompson, jak i Shelby, pokazują, że nawet w tak niesprzyjającym środowisku jak kryminalne podziemie, makiaweliczna przebiegłość znaczy więcej niż potężne mięśnie czy celne oko strzelca. W ostatnim sezonie Peaky Blinders, Tommy Shelby po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych, nie tylko jeśli chodzi o Birmingham, czy Anglię, ale i Amerykę. Jego spotkanie z włoską mafią jest tak pasjonujące, że nie mogłam się odkleić od ekranu i obejrzałam całość dosłownie za jednym razem w ostatnią niedzielę. Wiem, że to późno i że już wszyscy widzieli, ale chciałam sobie zostawić tę przyjemność na czas, gdy nie będę niczym zajęta i będę mogła poświecić serii całą swoją uwagę. Opłaciło się :)

Komentarz

The End of the F***ing World

Nastoletnie dramy już mi nosem i uszami wychodzą, dlatego pewno nie obejrzałabym tego serialu (dwoje gniewnych młodych ludzi patrzy z plakatu), gdyby nie zapewnienia wielu osób, że to coś niezwykle oryginalnego i dobrego, niepodobne do niczego wcześniej. Trochę dałam się też nabrać mężowi, który twierdził, że to będzie komedia. Już przy pierwszych scenach morderstw na zwierzakach domowych zorientowałam się, że mnie tu raczej nie będzie do śmiechu. Uważam, że nie ma gorszego początku filmu, książki czy serialu niż śmierć zwierza (z tego powodu wiele razy nie obejrzałam czegoś, co miało na początku taki incydent), ale jakoś wytrwałam i naprawdę nie żałuję. Ta produkcja idealnie parodiuje wszystkie te patetyczne nastoletnie widowiska, pokazujące jaki to świat jest straszny, gdy kogoś w szkole nie lubią, ma się dziwnych rodziców, niemodne ubrania, burzę hormonów, chaos w głowie i generalnie same problemy pierwszego świata.

Komentarz

Manhunt: Unabomber

Nie zamierzałam pisać o tym serialu, bo już chyba każdy kto pisze, zrobił to przede mną. Obejrzałam go późno, w przerwie świątecznej i chciałam przejść nad tą produkcją do porządku dziennego, ale zwyczajnie się nie dało, dlatego jednak piszę tę notkę (być może jeszcze są tacy, którzy jednak nie widzieli, a których zdołam zachęcić). Zasiadając do oglądania, kierowałam się słowami innych blogerów, sugerujących, że Unabomber jest podobny do Mindhuntera, choć oczywiście nie tak genialny. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że netflixowa produkcja okazała się czymś znacznie więcej. Jest to zdecydowanie jeden z tych seriali, który ma szansę na stałe zmienić coś w głowach oglądających go widzów.

5 komentarzy

Miniaturzystka

Gdy BBC wyświetla kolejną adaptację historycznej powieści, to jednego można być pewnym – będzie to prawdziwa uczta dla oczu. Scenariusz może kuleć, aktorzy mogą być źle dobrani, a i tak przyjemnie się na to patrzy, bo zdjęcia klimatyczne, a wnętrza i kostiumy jak z olejnych obrazów dawnych mistrzów. Tak też jest z Miniaturzystką, dwuczęściową adaptacją powieści Jessie Burton. Obejrzałam z ciekawości jak wypadnie moja ulubiona Romola Garai, no i z chęci zobaczenia, czy filmowcom uda się coś ulepszyć w dziwnie niepełnej fabule powieści. I co? Romola jak zwykle fantastyczna, ale adaptacja niestety okazała się dość wierna, więc na jakieś fajerwerki nie ma co liczyć.

Skomentuj