Grząskie piaski to wyobrażenie śmierci z dzieciństwa szwedzkiego pisarza. Jako mały chłopiec sądził, że tak jak w filmach o dżungli, ten twór przyrody jest obdarzony morderczym instynktem, który każe im wciągać człowieka coraz głębiej. Oczywiście im bardziej się delikwent szamocze, tym szybciej następuje tragiczne zapadanie się w piach. Grząskie piaski to także stan, w którym znalazł się Mankell po usłyszeniu na początku 2014 roku swej diagnozy. Niepozorny ból w karku okazał się symptomem raka, który na dobre rozprzestrzeniał się już w ciele. Niepewny swej przyszłości, niepogodzony ze sobą i światem, pisarz popadł w stan dziwnego odrętwienia i stąd opowieść o jego (wtedy o tym jeszcze nie wiedział) ostatnich miesiącach, ma taki właśnie tytuł. Na szczęście choroba nie zdołała go na dobre wciągnąć w odmęty rozpaczy. Manning otrząsnął się i napisał książkę-testament, dzieło, dzięki któremu mam nadzieję, będzie zapamiętany lepiej niż dzięki swym kryminałom.
SkomentujTag: audiobook
Wciągnęłam się w świat tej powieści trochę wbrew własnej woli. Z początku nie byłam przekonana do fabuły bardzo przypominającej jakąś Trendowatą, ale szybko złapałam się na tym, że czekam z niecierpliwością na porę dnia, w której będę mogła posłuchać kilku odcinków przygód tych niezwykłych, a jednak bardzo typowych, bohaterów. Paradoksalnie to nie para głównych kochanków, a wiele przewijających się przez powieść czarnych charakterów, wzbudzało mój największy entuzjazm. Joanna Jax ma prawdziwy talent do kreślenia postaci, których czytelnicy będą kochali nienawidzić.
SkomentujCo robią wszyscy ludzie przez cały czas? Oczywiście kłamią, ale kto, kogo i jak bardzo okłamał w tym bardzo soczystym kryminale, przekonacie się sami dosłuchując w napięciu do ekscytującego finału. Tym razem spoilerów nie będzie, bo cała zabawa polega na zgadywaniu kto jest mordercą (czyli na tym, co czytelnicy kryminałów kochają najbardziej i to już od wieków). Co prawda nie czytałam poprzednich dwóch części cyklu, którego bohaterem jest Mario Ibl, ale po zapoznaniu się z trzecią częścią, chętnie do nich siądę, bo to lektura i rozrywkowa, i pouczająca wielce. Sam główny bohater do nudnych czy przeciętnych raczej nie należy, a gdy już się przywyknie do jego cynicznych uwag i suchego dowcipu, zaczyna się doceniać wiedzę, jaką niemal mimowolnie przekazuje.
KomentarzNie ma dla mnie lepszej rozrywki niż czytanie przezabawnych książek Terry’ego Pratchetta. Od czasu gdy wpadła mi w ręce pierwsza (a był to Wiedźmikołaj) lektury te kojarzą mi się z błogą szczęśliwością. Nie inaczej jest podczas słuchania audiobooków o Świecie Dysku, a już Eryk to prawdziwe mistrzostwo. Zachwyciło mnie to nagranie i naprawdę żałowałam, że tak szybko się kończy. Jedno jest pewne, moi drodzy: Janusz Zadura ma najlepszą pracę na świecie.
SkomentujOto kolejny audiobook, dzięki któremu mogłam nadrobić zaległości lekturowe. Bardzo lubię twórczość Agaty Tuszyńskiej, zwłaszcza biografię Ireny Krzywickiej (dzięki której autorka była moim zdaniem dobrze przygotowana na stawienie czoła przedwojennej diwie), ale Oskarżona: Wiera Gran umknęła mi gdzieś na stosie innych książek i z czasem o niej zapomniałam. Na szczęście mamy audiobooki! W przerwach od lekkich letnich lektur przesłuchałam interpretację tekstu w wykonaniu Anny Polony i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona i zachwycona. Nie spodziewałam się, że to tak intrygująca książka.
KomentarzNie jestem może największą fanką fantasy czy science-fiction, ale potrafię docenić umiejętnie stworzoną fabułę, czy jedyne w swoim rodzaju poczucie szczęście płynące z całkowitego oderwania się od rzeczywistości i zanurzenia w drobiazgowo odtworzonym fikcyjnym wszechświecie. Właśnie taką fantastyczną czytelniczą (a w tym wypadku też słuchową) przygodę przeżyjecie z audiobookiem Red Rising. Z początku słuchało mi się tego z lekkim oporem. Historia wydawała mi się zbyt złożona i skomplikowana, za dużo drobiazgowych opisów zalało moją wyobraźnię. Nie bez znaczenia były też skojarzenia z początkowymi scenami kultowego filmu Pamięć absolutna. Szybko jednak zaczęłam doceniać te wszystkie szczegóły oraz niespieszne tempo, z którym narrator wprowadza nas w swój dziwny świat. Nim się obejrzałam byłam już uzależniona od słuchania Red Rising, a moment odpalania na laptopie codziennie kilku fragmentów, stał się najprzyjemniejszą chwilą dnia. Ostrzegam tych, którzy jeszcze nie słuchali: ten audiobook jest tak wciągający, że wykracza poza kategorię słuchowisk będących jedynie tłem dla codziennych zajęć.
SkomentujPrzesłuchanie tego audiobooka, na dniach udostępnionego przez Bibliotekę Akustyczną, było dla mnie bardzo ciekawym i wymagającym doświadczeniem. Mój przyjaciel Kaligula to pierwsza książka czytana na głos, podczas słuchania której robiłam skrupulatne notatki, rozrastające się z każdym dniem do olbrzymich rozmiarów. To nie jest audiobook, który może być tłem do codziennych czynności, ale tekst wymagający od nas dużego skupienia, ponieważ zwyczajnie byłoby szkoda uronić choćby słowo z tych piętnastu fantastycznych, ocierających się często o metafizykę, supernaturalny horror, opowiadań.
KomentarzZacznę może od tego, że widzę głęboki sens w poznawaniu tej historii właśnie za pośrednictwem audiobooka, choć przecież równolegle ukazała się też książka, a film pod tym samym tytułem jest już wyświetlany w polskich kinach. Ja wolę audiobooka, bo skoro rzecz jest o osobie tracącej wzrok, dobrze by było ją poznać za pomocą zmysłu słuchu (i zdać się jak bohater na siłę wyobraźni), a nie wzroku. Oczywiście, nie muszę chyba nikogo ze słuchaczy przekonywać, że zaraz po odsłuchaniu tej wciągającej opowieści do końca, chce się i tak pójść do kina by obejrzeć jak w znane nam już postaci wcielają się najlepsi polscy aktorzy.
Skomentuj