Pomiń zawartość →

Idealny audiobook dla wszystkich na Boże Narodzenie!

Nie ma chyba lepszego czasu na słuchanie właśnie tej opowieści. Dosłownie nie mogłam lepiej trafić i to zupełnie przez przypadek, gdyż Zabawka Boga była po prostu następnym audiobookiem na liście, a ja nie wiedziałam przed rozpoczęciem słuchania, że tytuł nie jest metaforą. Już na samym początku dowiadujemy się, że chodzi dokładnie o zabawkę, którą bawił się Bóg, a konkretnie pewien mały Jeszua, urodzony na początku naszej ery, liczonej od dnia jego narodzin. Po kilku rozdziałach i gorączkowych poszukiwaniach recenzji w sieci, przestałam się zupełnie dziwić, że odbiorcy porównują tę powieść do Imienia róży Umberta Eco i Kodu Leonarda da Vinci Dana Browna jednocześnie. Jeśli w ogóle możliwe jest takie egzotyczne połączenie literatury z najwyższej półki i sensacyjnego czytadła, to z pewnością udało się ono właśnie Tadeuszowi Biedzkiemu.

Największy skarb chrześcijaństwa

Zaczynamy od czasów współczesnych, kiedy to pewien Polak otrzymuje tajemniczy list od przyjaciela zakonnika, którego nie widział wiele lat. List, najprościej rzecz ujmując, jest zaproszeniem do największej z możliwych przygód. Nasz bohater wraz z żoną, ma skontaktować się z pewnym mnichem, przetłumaczyć pewien wiersz i ruszyć w podróż, na końcu której może uda mu się odnaleźć największy skarb chrześcijaństwa, jakim niespodziewanie okazuje się drewniany osiołek (wykonany przez św. Józefa), którym bawił się mały Jezus. Nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza, że trasa naszych podróżników ma być dokładnym odtworzeniem podróży jaką po ukrzyżowaniu odbyła Maria z Janem jadąc do Efezu. I gdy już myślałam, że to taka współczesna sensacja archeologiczna, narracja porwała mnie daleko w przeszłość.

Trafiamy do pierwszego wieku naszej ery, gdzie przez chwilę możemy poczuć się jak podczas lektury Mistrza i Małgorzaty (wspaniałe uczucie i świetny początek tego wątku). Jeszua został ukrzyżowany, jego wyznawcy rozpraszają się, a Miriam, pod troskliwą opieką Jana, rusza do Efezu, przy okazji uczestnicząc w pasjonującej podróży przez najciekawszy region ówczesnego świata.

Kolejny przeskok i trafiamy do średniowiecza. Żyjący na przestrzeni XII i XIII wieku członek zakonu templariuszy o imieniu Rajmund, dostaje w Ziemi Świętej bardzo ważną szpiegowską misję, a przy tym ukazuje nam kulisy krucjat. Do tego mamy okazję dowiedzieć się jak wygląda Kościół chrześcijański w Etiopii, gdzie ludzie jeszcze w średniowieczu modlą się tak jak sam Jezus.

Pasjonujące i pouczające

Każdy z trzech równolegle prowadzonych wątków połączony jest z innymi tajemnicą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, dotyczącą zabawki Boga i innych pamiątek po doczesnych życiu Chrystusa. Jeśli jesteście ciekawi, jak mogło wyglądać życie pierwszych chrześcijan, dlaczego organizowano kolejne krucjaty lub ile ze starożytnych miast dotrwało do współczesności, będziecie tą lekturą bardziej niż usatysfakcjonowani. Naprawdę żałuję, że ta książka nie powstała lata temu, gdy uczyłam się na studiach o chrześcijańskim antyku lub średniowiecznych wyprawach krzyżowych. Wszystko byłoby dla mnie wtedy bardziej zrozumiałe i łatwe do wyobrażenia. Ale i tak odsłuchanie tego audiobooka nawet teraz, w dodatku wspaniale przeczytanego przez Rocha Siemianowskiego, uważam za bardzo przyjemne i szalenie pouczające doświadczenie.

Każdy, kto pochyla się nad książką lub ją odsłuchuje, musi się ze mną zgodzić, że jest to dosłownie opis największej przygody w dziejach naszej kultury, co z tego, że wiele z niej to fikcja. Bez pragnienia odnalezienia pamiątek po Chrystusie nie mielibyśmy tak wspaniałego dzieła jak legendy Rycerzy Okrągłego Stołu. Co z tego, że zamiast Świętego Graala, czy, jak u Dana Browna, bezpośredniej potomkini Jezusa, mamy do czynienia z jego dziecięcą zabawką? Do mnie ten drewniany osiołek jakoś bardziej nawet przemawia. W dodatku jest to, jak na mój gust, utrzymane bardzo w duchu Bożego Narodzenia, bo w końcu nie chodzi o pamiątkę z dorosłego życia Zbawiciela, lecz z jego szczęśliwego dzieciństwa, kiedy to mógł się bawić w warsztacie ciesielskim swego przybranego ojca. O takiej świętej rodzinie chce się myśleć przy żłóbku.

Słuchając lub czytając, warto oprócz niesamowicie ciekawej akcji (cóż może być bardziej ciekawego od przygód tajemniczych templariuszy czy opisów życia codziennego Marii) docenić także niesamowite wyczucie i takt Tadeusza Biedzkiego, jak również jego ogromną wiedzę historyczną. Nie każdy potrafiłby przekazać alternatywną wersję, na przykład starości i śmierci Matki Bożej, z taką delikatnością, że nawet zagorzali katolicy nie będą w stanie się święcie oburzać. Bardzo podobał mi się także opis początku konfliktów w Ziemi Świętej, bardzo szczery i wcale nie świadczący dobrze o średniowiecznych europejskich władcach.

Jeśli lubicie sensacyjno-historyczne klimaty to właśnie ten audiobook będzie dla was idealny na święta. Znakomicie spełni się także w roli prezentu dla kogoś bliskiego, nie tylko interesującego się religią czy historią, ale też podróżami. Wspólne słuchanie tej historii może przyjemnie urozmaicić tegoroczne świętowanie.

Opublikowano w Audiobooki Książki

Komentarz

  1. Nic raczej nigdy nie będzie mnie w stanie przekonać, by zacząc słuchać audiobooków. To nie dla mnie. Nawet jeżeli historia jest fascynująca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *