Nie jest to powieść przyjemna w odbiorze, ale niezbędna do tego, by zrozumieć pokolenie dzisiejszych francuskich pięćdziesięciolatków. Jest to opowieść o Paryżu widzianym oczami byłego rockendrolowca, który nie może sobie znaleźć miejsca w rzeczywistości zbudowanej przez jemu podobnych ludzi. Od chwili, w której usłyszałam o tej książce, bardzo mnie ona zaintrygowała, prawdopodobnie przez moje tegoroczne paryskie doświadczenie. Mając głowę pełną francuskich klasyków i komedii romantycznych, zderzyłam swoje wyobrażenia z rzeczywistym miastem. Paryż okazał się najbrudniejszym i najbardziej cuchnącym miastem, jakie dane mi było zwiedzić. Jeśli zaś chodzi o ludzi, to rodowici paryżanie zachowywali się tak, jakbym samym swoim istnieniem czyniła im osobistą zniewagę. Kolejnym szokiem były materacowe obozowiska imigrantów z Afryki, zajmujące każdą wolną przestrzeń. Naprawdę trudno mi pojąć jak w cywilizowanym państwie może dochodzić do podobnych sytuacji. I właśnie dlatego, by zrozumieć bezradność i wkurzenie Francuzów, zabrałam się za słuchanie Vernona Subutexa.
Tag: Roch Siemianowski
Jeśli lubicie klasykę kryminału i historię sztuki, to Głowa Niobe jest czymś dla was. Druga powieść Marty Guzowskiej (którą przeczytałam jako trzecią) to nie tylko kolejna historia o profesorze Yblu, ale przede wszystkim fascynująca wariacja na temat Dziecięciu małych Murzynków (lub jak ktoś woli I nie było już nikogo) Agathy Christie, kryminału będącego we wszystkich topowych zestawieniach wszech czasów i jednej z najważniejszych narracji dwudziestego wieku. Co prawda bohaterowie Christie zostali uwiezieni i systematycznie wymordowani na osamotnionej wyspie, a postaci Marty Guzowskiej są uwięzione w zabytkowym pałacu w Nieborowie, ale w porównaniu z rozszalałym morzem, śniegi i mrozy polskiej zimy atakujące miejsce akcji Głowy Niobe są przynajmniej tak samo groźne. No i jak zwykle w przypadku cyklu o Yblu, możemy się bardzo dużo dowiedzieć o niesamowitej historii miejsca zbrodni, do którego antropolog akurat trafia.
SkomentujNie ma chyba lepszego czasu na słuchanie właśnie tej opowieści. Dosłownie nie mogłam lepiej trafić i to zupełnie przez przypadek, gdyż Zabawka Boga była po prostu następnym audiobookiem na liście, a ja nie wiedziałam przed rozpoczęciem słuchania, że tytuł nie jest metaforą. Już na samym początku dowiadujemy się, że chodzi dokładnie o zabawkę, którą bawił się Bóg, a konkretnie pewien mały Jeszua, urodzony na początku naszej ery, liczonej od dnia jego narodzin. Po kilku rozdziałach i gorączkowych poszukiwaniach recenzji w sieci, przestałam się zupełnie dziwić, że odbiorcy porównują tę powieść do Imienia róży Umberta Eco i Kodu Leonarda da Vinci Dana Browna jednocześnie. Jeśli w ogóle możliwe jest takie egzotyczne połączenie literatury z najwyższej półki i sensacyjnego czytadła, to z pewnością udało się ono właśnie Tadeuszowi Biedzkiemu.
KomentarzDziś zamiast recenzji jest informacja promocyjna ;). Bardzo serdecznie zapraszam Was wszystkich do Nowego Sklepu Biblioteki Akustycznej. Od 7 do 20 wszystkie audiobooki 30% taniej + dodatkowe rabaty dla nowych klientów. Znajdziecie tam cały przekrój książek, które z pewnością spodobają się Wam lub Waszym bliskim pod choinką.
SkomentujOfiara Polikseny to kryminał totalny! Jest tu wszystko, co stanowi o kwintesencji naprawdę mrocznych opowieści: postaci tak klasyczne dla gatunku, że niemal stereotypowe, naprawdę krwawe zbrodnie, ciężki, mroczny klimat, a do tego spora dawka wiedzy z działu ,,Anatomia zbrodni”. Na to ostatnie autorka kładzie szczególny nacisk czyniąc Maria Ybla głównym bohaterem swego cyklu. Jest też do tego przygotowana tak dobrze, jak mało który z autorów kryminałów. Kto lepiej niż zawodowy archeolog potrafiłby opisać szczegóły morderstwa zapisane w ludzkich kościach i na miejscu zbrodni?
2 komentarzeCo robią wszyscy ludzie przez cały czas? Oczywiście kłamią, ale kto, kogo i jak bardzo okłamał w tym bardzo soczystym kryminale, przekonacie się sami dosłuchując w napięciu do ekscytującego finału. Tym razem spoilerów nie będzie, bo cała zabawa polega na zgadywaniu kto jest mordercą (czyli na tym, co czytelnicy kryminałów kochają najbardziej i to już od wieków). Co prawda nie czytałam poprzednich dwóch części cyklu, którego bohaterem jest Mario Ibl, ale po zapoznaniu się z trzecią częścią, chętnie do nich siądę, bo to lektura i rozrywkowa, i pouczająca wielce. Sam główny bohater do nudnych czy przeciętnych raczej nie należy, a gdy już się przywyknie do jego cynicznych uwag i suchego dowcipu, zaczyna się doceniać wiedzę, jaką niemal mimowolnie przekazuje.
KomentarzNie jestem może największą fanką fantasy czy science-fiction, ale potrafię docenić umiejętnie stworzoną fabułę, czy jedyne w swoim rodzaju poczucie szczęście płynące z całkowitego oderwania się od rzeczywistości i zanurzenia w drobiazgowo odtworzonym fikcyjnym wszechświecie. Właśnie taką fantastyczną czytelniczą (a w tym wypadku też słuchową) przygodę przeżyjecie z audiobookiem Red Rising. Z początku słuchało mi się tego z lekkim oporem. Historia wydawała mi się zbyt złożona i skomplikowana, za dużo drobiazgowych opisów zalało moją wyobraźnię. Nie bez znaczenia były też skojarzenia z początkowymi scenami kultowego filmu Pamięć absolutna. Szybko jednak zaczęłam doceniać te wszystkie szczegóły oraz niespieszne tempo, z którym narrator wprowadza nas w swój dziwny świat. Nim się obejrzałam byłam już uzależniona od słuchania Red Rising, a moment odpalania na laptopie codziennie kilku fragmentów, stał się najprzyjemniejszą chwilą dnia. Ostrzegam tych, którzy jeszcze nie słuchali: ten audiobook jest tak wciągający, że wykracza poza kategorię słuchowisk będących jedynie tłem dla codziennych zajęć.
SkomentujFerdinand von Schirach jest niemieckim prawnikiem i pisarzem, którego poprzednie zbiory opowiadań, Przestępstwo oraz Schund, były dużym sukcesem wydawniczym, nie tylko w Niemczech. Wina, wydawana właśnie przez Bibliotekę Akustyczną, jest moim pierwszym spotkaniem z tym autorem i już wiem, że na pewno nie ostatnim. Z przyjemnością sięgnę po poprzednie opowiadania, ponieważ te z Winy wyjątkowo przypadły mi do gustu. Jest to proza bardzo męska, chłodna i zdystansowana, wprost idealnie nadająca się dla czytelników zmęczonych tak modną ostatnio fantastyką, która także nadaje się idealnie na prezent, na przykład dla taty lub brata. Jestem też pewna, że z każdego zawartego w tym tomie opowiadania, powstałby świetny odcinek serialu kryminalnego.
Skomentuj