Pomiń zawartość →

Kategoria: Zdrowie i ekologia

To już półtora miesiąca na wsi w górach

Bardzo ciepło przyjęliście wiadomość o mojej przeprowadzce, więc pomyślałam, że może Was zaciekawić jak sobie dalej radzimy na tym „bezludziu” jak nazywa to miejsce pani sołtysowa :) Nie będę kłamać, jest ekstremalnie, szczególnie, że ani ja, ani mój mąż, nie mamy żadnego doświadczenia w mieszkaniu w czymś innym niż blok, czy kamienica w centrum miasta. Jeszcze dwa miesiące temu to był środek Szczecina, gdzie w każdej chwili mogłam sobie pójść do sklepu po cokolwiek chciałam, wyjść do kina o każdej porze, czy spotkać się z kimś spontanicznie w kawiarni. Te czasy mamy już za sobą. Są tego plusy i minusy, i przyznam, że są dni, gdy minusy przeważają, na szczęście nie jest tych dni dużo jak do tej pory. Oto z czym się zmagamy.

7 komentarzy

Rzucić wszystko i zamieszkać w górach

W zeszłym tygodniu spełniło się moje wieloletnie marzenie i wreszcie zamieszkałam w Sudetach. Przyjeżdżaliśmy tu na wakacje już wiele razy i zawsze czułam, że tu powinien być mój prawdziwy dom. Wiedzieliśmy z Darkiem, że to kiedyś nastąpi, ale nie było to marzenie łatwe do spełnienia. Udało się jednak, a poniżej piszę o powodach, dla których uważam, że przeprowadzka do wsi w okolicy Bystrzycy Kłodzkiej, w której na stałe mieszkają tylko dwie rodziny, wyjdzie nam na dobre.

12 komentarzy

What the Health

Kilka miesięcy temu wegańska blogosfera i YouTube zawrzały wieścią o nowym filmie twórców Cowspiracy. Reakcje były w przeważającej części pozytywne (choć biedną Freelee wycięto w końcowej wersji), więc nie mogłam sobie odmówić i także obejrzałam. What the Health jest uzupełnieniem informacji z poprzedniego dokumentu, także stara się zachęcić nas do diety roślinnej, jednak używa się tu w tym celu znacznie sprytniejszych argumentów, których wybór jest zupełnie logiczny dla każdego wegetarianina czy weganina, któremu przyszło nieraz tłumaczyć mięsożercom, dlaczego białko i tłuszcz zwierzęcy to zło. Gdy mówimy o cierpieniu zwierząt, o chowie przemysłowym, biednych cielakach oddzielanych od matek czy kurczakach mielonych w maszynie, wzbudzamy tylko politowanie (troska o zwierzęta to straszna dziecinada). Jeszcze gorzej jest gdy wspomni się o wpływie, jaki ma hodowla zwierząt na środowisko, o skażeniu wód czy efekcie cieplarniany, bo to taka abstrakcja i tak odległa perspektywa dla naszych egoistycznych rozmówców, że nie mogłoby ich to wszystko mniej obchodzić. No, ale gdy sięgamy po argumenty dotyczące bezpośrednio naszego zdrowia, wskazujemy na powiązanie mięsa i nabiału z rakiem, cukrzycą, chorobami serca, no i koniecznie z nadwagą (jesteśmy coraz grubsi i sprawa epidemii otyłości szybko staje się bardzo poważna), wreszcie możemy mieć szansę poważnej rozmowy na temat weganizmu, w której nie zostaniemy wyśmiani lub poniżeni, i w której nie zaleje nas fala nielogicznych argumentów rodem z tabloidu czy ludowych mądrości. What the Health dotyka właśnie tego, co ludziom najbliższej, bo komu nie zależałoby na tym, by być zdrowym i szczupłym, by dożyć w dobrostanie dorosłości swoich dzieci i wnuków.

25 komentarzy

Okja

Mam bardzo duży problem z tym filmem, obejrzenie go kosztowało mnie wiele negatywnych emocji, a jeszcze więcej nerwów przyniosło czytanie tego, co opowiadają o nim aktorzy. Piszę jednak, bo przesłanie Okja jest ważniejsze niż mój dyskomfort psychiczny. Reżyser bardzo docenianego Snowpiercera Joon-ho Bong stworzył kolejny dystopijny obraz przesiąknięty zarówno horrorem jak i czarnym humorem, który dla jednych może być uważany za mroczną wizję niedalekiej przyszłości, a dla innych (na przykład dla świadomych wegetarian i wegan) jest niemal dokumentalnym zapisem rzeczywistości, w której zysk wielkich korporacji z jednej strony oraz naiwność i hipokryzja mięsożernych konsumentów z drugiej strony, przekładają się na niewyobrażalne cierpienia wrażliwych, pięknych i inteligentnych ssaków takich jak krowy czy świnie. To film o tym jak wielkim złem jest chów przemysłowy i jego diabelskie wykwity, czyli farmy przypominające obozy zagłady. Jest to też obraz poświęcony temu, że pieniądz jest współczesnym bogiem i jeśli coś się opłaca to jest także do przyjęcia z moralnego punktu widzenia. Niestety jest to także produkcja ośmieszająca wszelkiego rodzaju ekoterrorystów walczących o prawa zwierząt. Poza tym wszystkim jednak Okja to wspaniały film przygodowy z fantastycznie wygenerowaną komputerowo tytułową bohaterką, który może się spodobać nawet starszym dzieciom, nie tylko ich rodzicom.

Komentarz

Simona Kossak, Saga Puszczy Białowieskiej

Podobnie jak wczoraj, dziś na blogu nadal klimaty ekologiczne i zwierzęce. Wydana w znakomitej serii EKO Wydawnictwa Marginesy (w tej samej co Dobra świnka) wznowiona wersja gawęd Simony Kossak to rzecz, którą każdy miłośnik dzikiej przyrody zdecydowanie powinien mieć na półce. Jest to też coś dla fascynatów mocnych i zdecydowanych postaci, które poświęcają życie by walczyć o dobrą sprawę. Taka właśnie była Simona, którą z perspektywy osobistej przedstawiła nam w zeszłym roku Anna Kamińska w książce Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak. W Sadze mamy okazję poznać tę niezwykłą przyrodniczkę poprzez jej pracę i jest to naprawdę niepowtarzalne czytelnicze i życiowe doświadczenie.

Skomentuj

Urszula Zarosa, Status moralny zwierząt

Dzisiaj poruszę temat bardzo bliski memu sercu, a mianowicie stosunek ludzi do zwierząt. Nie ma chyba takiej dziedziny naszego życia, która nie dotykałaby w jakimś stopniu innych żyjących stworzeń. Miliony zwierząt są codziennie zabijane na mięso, które zjadamy, dla skór i futer, które nosimy i dla licznych składników dodawanych do kosmetyków. Wielu z nas zażywa leki, które były wcześniej testowane na zwierzętach, korzystamy również ze szczepionek wytworzonych przy ich udziale. Jeśli zaś chodzi o potrzeby bardziej psychiczne, to przecież dla naszej przyjemności rozmnażamy i trzymamy w domach liczne gatunki zwierząt pokrytych sierścią, łuskami i piórami. Chodzimy też do zoo, odwiedzamy cyrki i chętnie śmiejemy się ze zwierzaków pokazywanych w TV. Z bardzo wieloma gatunkami zwierząt żyjemy tak blisko, tak do nich przywykliśmy, że praktycznie większość z nas nie wyobraża sobie by było inaczej. Ale czy to jest moralne? Zastanawialiście się kiedyś nad tym?

Skomentuj

Jerzy Vetulani, Maria Mazurek, A w konopiach strach

Bardzo lubię serię Bez tajemnic wydawnictwa PWN, a akurat ta pozycja okazała się być dla mnie prawdziwym objawieniem. Jak łatwo zorientować się po tytule (zaczerpniętym od Marii Konopnickiej), rzecz dotyczy konopi. Do niedana nie wiedziałam absolutnie niczego o tych niezwykłych roślinach, gdyż padłam ofiarą negatywnej kampanii mającej na celu obrzydzenie społeczeństwu wszelkich substancji psychoaktywnych. Jako dziecko lat 90-tych, słuchające w szkole o ćpunach wstrzykujących sobie kompot z maku i wypalających trawą resztki szarych komórek, do dzisiaj panicznie boję się wszelkich używek (nie tylko narkotyków, ale także papierosów, a nawet kofeiny). Na szczęście profesor Vetulani rozprawia się w tej książce bardzo skutecznie ze źródłami moich i całego społeczeństwa lęków dotyczących zażywania marihuany. Przy okazji A w konopiach strach jest także bardzo interesującą książką o mózgu, ludzkiej psychologii, a w szczególności o naturze uzależnień i to nie tylko od narkotyków, ale też od seksu czy sportu.

Skomentuj

Cowspiracy: The Substainability Secret

Jeśli zastanawialiście się o co chodziło Leo DiCaprio, gdy mówił o zmianach na naszej planecie odbierając Oscara, to oto macie film, którego aktor jest producentem wykonawczym, wyjaśniający tę kwestię. Wiem, że większość z was, o ile nie jesteście weganami, nie chce czytać o kolejnym filmie otwierającym oczy na zmiany klimatyczne, nadchodzącą zagładę planety i krzywdę zwierząt. Cóż, nie musicie. Ja jednak muszę o tym filmie napisać i uważam, że każdy powinien go obejrzeć. Jeśli nie obchodzi was ekologia, to może chociaż ze względu na własne zdrowie czy pragnienie by wasze dzieci żyły w normalnym, nie zagrażającym im środowisku, jednak rzucicie okiem na Cowspiracy. Zapewniam, że jest to film wyjątkowy, nie epatujący okrucieństwem wobec zwierząt jak inna wegepropaganda (choć osobiście uważam, że jak nie możesz na to patrzeć, to też nie powinieneś tego jeść) za to przepełniony wiedzą i niezwykłymi spostrzeżeniami autora (pomysłowe grafiki), który przechodzi na naszych oczach wzruszającą przemianę. Jeśli macie w tym roku obejrzeć tylko jeden film dokumentalny, to bardzo bym chciała by był to właśnie ten film.

6 komentarzy

David Quammen, Ebola. Tropem zabójczego wirusa

Obecność ludzi na tej planecie ma dla jej pozostałych mieszkańców wiele, najczęściej negatywnych konsekwencji. Często jest także tak, że człowiek, ingerując coraz bardziej w każde, nawet najtrudniej dostępne środowisko, może poważnie zaszkodzić sam sobie. Natura ma swoje sposoby by się przed nami bronić, a także by zmniejszać ludzką populację, co wie każdy, kto choćby słyszał o średniowiecznej czarnej śmierci. Książka Davida Quammena jest moim zdaniem właśnie o tym, jakie konsekwencje ma ciągłe ludzkie panoszenie się po miejscach od wieków należących do dzikich roślin i zwierząt, oraz o tym, jak w gruncie rzeczy jesteśmy bezbronni w starciu z prastarymi wirusami. Ten niesamowity reportaż, opisujący nie tylko wirusa ebolę, ale także charakter wszystkich zoonoz, czyli chorób odzwierzęcych, otworzył mi oczy na wiele spraw i pokazał zupełnie inny świat, taki widoczny tylko pod mikroskopem.

Skomentuj