Pomiń zawartość →

Tag: Tilda Swinton

Wyspa psów

Ten film jest doskonały! Zachwytom na sali kinowej nie było końca od pierwszej do ostatniej minuty, choć muszę przyznać, że sala była nieszczególnie zaludniona, bo i film nie jest dla każdego. Nie jestem jakąś zagorzałą fanką twórczości Wesa Andersona, ani tym bardziej animacji poklatkowej, ale tutaj doskonale się zgrywa ekscentryzm i poczucie humoru reżysera, ze sztucznością, nastrojowością i artyzmem lalek. Historia jest uniwersalna, trafi do każdego widza, niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi, a jeśli do tego jesteście miłośnikami zwierząt, to zapewniam, że to będzie wasz nowy ulubiony film. Ja sama nie mogę się doczekać, kiedy go znowu zobaczę i już poszukuję plakatu na ścianę, żeby moje zwierzęta też zobaczyły jakie cuda o nich w kinie puszczają.

4 komentarze

Okja

Mam bardzo duży problem z tym filmem, obejrzenie go kosztowało mnie wiele negatywnych emocji, a jeszcze więcej nerwów przyniosło czytanie tego, co opowiadają o nim aktorzy. Piszę jednak, bo przesłanie Okja jest ważniejsze niż mój dyskomfort psychiczny. Reżyser bardzo docenianego Snowpiercera Joon-ho Bong stworzył kolejny dystopijny obraz przesiąknięty zarówno horrorem jak i czarnym humorem, który dla jednych może być uważany za mroczną wizję niedalekiej przyszłości, a dla innych (na przykład dla świadomych wegetarian i wegan) jest niemal dokumentalnym zapisem rzeczywistości, w której zysk wielkich korporacji z jednej strony oraz naiwność i hipokryzja mięsożernych konsumentów z drugiej strony, przekładają się na niewyobrażalne cierpienia wrażliwych, pięknych i inteligentnych ssaków takich jak krowy czy świnie. To film o tym jak wielkim złem jest chów przemysłowy i jego diabelskie wykwity, czyli farmy przypominające obozy zagłady. Jest to też obraz poświęcony temu, że pieniądz jest współczesnym bogiem i jeśli coś się opłaca to jest także do przyjęcia z moralnego punktu widzenia. Niestety jest to także produkcja ośmieszająca wszelkiego rodzaju ekoterrorystów walczących o prawa zwierząt. Poza tym wszystkim jednak Okja to wspaniały film przygodowy z fantastycznie wygenerowaną komputerowo tytułową bohaterką, który może się spodobać nawet starszym dzieciom, nie tylko ich rodzicom.

Komentarz

Doktor Strange

Poszłam na film w doborowej obstawie, bo z nastoletnim bratem, który jest prawdziwym specem od komiksów Marvela. Zawsze to lepiej mieć kogo spytać o oryginalną wersję wygibasów, jakie widzimy na ekranie. Pomoc jednak nie była konieczna, nie pogubiłam się w fabule ani razu i nawet dobrze się bawiłam (cóż z tego, że pewno umknęło mi kilka niuansów, czytelnych jedynie dla komiksowych zapaleńców:). W dodatku filmowcy zadbali o doborową obsadę i widowiskowość, i gdyby jeszcze w podobny sposób zadbali o głębię dialogów i wymowę całej fabuły, to byłoby naprawdę fantastycznie.

Komentarz

Nienasyceni

Jestem miłością, poprzedni film Luki Guadagnino, należy do moich ulubionych obrazów wszech czasów. Jego główną zaletą (w moim subiektywnym odczuciu oczywiście) jest poświęcenie całej uwagi nie tyle postaci, którą gra Tilda Swinton, lecz samej aktorce, jej niezwykłej osobowości, wrażliwości i urodzie. W Nienasyconych jest podobnie i jak dla mnie to wystarczający powód nie tylko do tego, by wybrać się do kina, ale by obejrzeć ten film jeszcze wiele, wiele razy. Oczywiście, tak samo jak w przypadku Jestem miłością, nie jest to film dla każdego. Jeśli lubicie rozbudowane dialogi, chcielibyście znać wszystkie motywacje psychologiczne postaci, no i ogólnie w filmach szukacie czegoś innego niż piękne zdjęcia i klimat, to raczej nie jest to kino dla was. Jeśli jednak, tak jak ja, od miesięcy przebieraliście nóżkami w oczekiwaniu na ten wiekopomny moment, kiedy na ekranie pojawi się dwójka waszych ulubionych aktorów, czyli Swinton i Fiennes, to nie będziecie zawiedzeni. Zarówno jej, jak i jego, jest na ekranie bardzo dużo, momentami widać niemal zbyt wiele:)

Skomentuj

Ave, Cezar!

Nigdy nie ukrywałam, że nie jestem największą fanką twórczości braci Coen. Wiele ich filmów zwyczajnie do mnie nie przemawia. Są jak na mój gust przekombinowane (nie mówię o Fargo), pozostawiają po sobie niedosyt i niedopowiedzenie, które mają chyba odnosić się do jakiejś głębi i tajemnicy, ale mnie jedynie irytują. Na szczęście Ave, Cezar! Okazał się jednym z tych lepszych dzieł Coenów. Choć nie jest to może jakieś wybitne dzieło, to jednak film jest perfekcyjnie zrealizowany i zagrany, a do tego autorzy mieli na niego fantastyczny pomysł. Już dawno się tak nie ubawiłam w kinie. Naprawdę nigdy nie myślałam, że powiem coś takiego o produkcji, w której zagrali Clooney czy Tatum.

Skomentuj

Wykolejona

Tytuł tej komedii sugeruje jakieś poważne zaburzenia psychiczne jej bohaterki, a tu chodzi jedynie o to, że dziewczyna lubi się zabawić. Amy (Amy Schumer) nie robi właściwie nic nadzwyczajnego i gdyby była mężczyzną, uznalibyśmy, że to najbardziej typowy bohater rubasznej amerykańskiej komedii (ileż jeszcze przyjdzie nam ich obejrzeć w tym sezonie?). Właściwie Apatow robi to co zawsze, tyle że jego pacynka ma inną płeć, a przez to i cały film ma inny, lekko feministyczny, a dla niektórych niesmaczny i gorszący, wydźwięk. Bo czyż niewieście wypada nie wierzyć w monogamię, mieć co noc innego partnera, a do tego upalać się i upijać do nieprzytomności?

Skomentuj

Jestem miłością (Io sono l’amore)

Jestem miłością to między innymi film kulinarny, ale oczywiście nie tylko. Jest tu piękny wątek miłosny oraz wspaniale pokazana złożoność życia rodzinnego. Dla mnie jest to przede wszystkim niezwykła podróż estetyczna. Ci, którzy nie lubią ,,sztywnej” klasyki czy refleksji nad sztukę mogą być tym filmem naprawdę znudzeni, mnie jednak ten klimat bardzo odpowiada. Jednak nawet ja, mimo całej sympatii do obezwładniającego piękna każdego kadru, czuję się tym filmem bardzo onieśmielona. Naprawdę może się człowiekowi zrobić głupio, że ogląda go w dresie, zajadając przy tym popcorn lub kanapkę z dżemem. Wyrafinowanie Jestem miłością wręcz każe widzowi przebrać się w najlepsze niedzielne ciuszki i zjeść dystyngowaną kolację, najlepiej przy dębowym stole i ze srebrnej zastawy. Takie to kino kulinarne.

2 komentarze

Grand Budapest Hotel

Kończymy dzisiaj tydzień absurdalny i wkraczamy w tydzień kulinarny. Wraz z nowościami (Więzy krwi i Tammy), w nadchodzących dniach cofnę się pamięcią do moich ulubionych filmów i książek o jedzeniu, ponieważ zdałam sobie sprawę, że kącik gastronomiczny już od dawna nie był zasilany nowymi tekstami. A dziś komedia Wesa Andersona, która ukazuje się właśnie na DVD. Dla fanów tego reżysera będzie to z pewnością zakup obowiązkowy, dla mnie niekoniecznie. Jest to film zachwycający pomysłowością i różnorodnością, który mimo widowiskowych fajerwerków i wielkich nazwiska, pozostawia widza (no dobra, mnie) zupełnie obojętnym na to co widzi na ekranie. Tak jednak chyba zwykle jest z baśniowo-absurdalnym fabułami, które są przede wszystkim formą i popisem umiejętności twórczych.

Skomentuj

Snowpiercer: Arka przyszłości

Nie zainteresowałabym się tym filmem gdyby nie wspaniała Tilda Swinton, grająca tu jedną z ważnych ról. Myślę, że każdy kto widział zapowiedzi lub choćby pojedyncze zdjęcia z planu, mnie zrozumie. Choć przed ekran przyciągnęła mnie wyłącznie ciekawość dotycząca charakteryzacji (jak to możliwe, że z czarującego ufoludka zrobili taką maszkarę?) to z zaskoczeniem przyznaję, że otrzymałam więcej niż się spodziewałam. To nie jest zwykłe Sci-Fi, ale poważne kino, choć przyprawione spora dawką dość absurdalnego poczucia humoru i groteskowych okrucieństw.

Skomentuj

Tylko kochankowie przeżyją (Only Lovers Left Alive)

Szok, niedowierzanie, rozczarowanie. Od seansu tego filmu kołacze się w mojej głowie tylko jedno pytanie: Czy można było uniknąć tej psychicznej masakry, której poddałam się przecież dobrowolnie, a nawet z wielka ochotą? Niestety muszę stwierdzić, że tak. Nieopacznie wypchałam jakoś z pamięci męki jakie przeżywałam oglądając poprzedni film Jima Jarmuscha, czyli The Limits of Control. Pamiętacie to jeszcze? Tak, to ten o czarnoskórym panu zamawiającym po dwie kawy w osobnych filiżankach, któremu różni dziwni ludzie przynoszą zakodowane wiadomości w pudełkach po zapałkach. Wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale Tylko kochankowie przeżyją jest jeszcze gorszy. Dwa słowa, które najlepiej oddają to co oglądamy na ekranie, to pretensjonalna kupa.

2 komentarze