Pomiń zawartość →

Tag: thriller

Czerwony pająk

To zdecydowanie nie jest film dla wszystkich. Podczas seansu widać było, że co niektórzy widzowie z twórczością Marcina Koszałki stykają się pierwszy raz. Były komentarze, kilka osób wyszło, ale to dobrze, bo cóż to byłaby za sztuka, która by się wszystkim podobała? Nie jest to na szczęście film, jaki obiecuje się nam w zapowiedziach, z których można wywnioskować, że otrzymamy dynamicznie zmontowany kryminał o tym, jak młody chłopak pomaga policji w schwytaniu ,,wampira z Krakowa” (tak przynajmniej ja to zrozumiałam). Nic z tego, nic tu nie jest dynamiczne, ani tym bardziej typowo kryminalne. Kto zabił, wiadomo na samym początku, a ogromne pokłady napięcia i największy mrok ukryte są w zupełnie innym miejscu. Osobiście uważam, że, choć film wymaga od widza wiele uwagi, cierpliwości i dobrego słuchu (jak zwykle w polskim kinie brzmienie dialogów pozostawia wiele do życzenia) to jednak udał się Koszałce wspaniale. Twórca Takiego pięknego syna urodziłam wnosi zupełnie nową jakość do dobrze znanej historii seryjnego zabójcy z lat 60.

2 komentarze

Karin Giébel, Tylko cień

Wraz z coraz wyraźniejszym ochładzaniem się aury, ciemnościom i deszczem za oknem, tradycyjnie jak co roku wzrasta mój apetyt na dość mroczne opowieści. Choć mam wiele oporów przed kryminałami, które stają się coraz dziwaczniejsze i nudniejsze, udało mi się znaleźć kilka niesamowitych opowieści (dziwne, bo głównie kobiecego autorstwa), które dobrze zgrały się z jesiennym nastrojem, zarówno pod względem pogodowym, jak i psychicznym. Tylko cień Karin Giébel, bardzo emocjonujący thriller psychologiczny (który jest też trochę kryminałem, a trochę współczesnym romansem) to pierwsza z tych propozycji. Jest to jedna z tych książek, którą zdecydowanie powinna przeczytać każda kobieta, szczególnie jeśli jest samotna i mieszka w dużym mieście. Po tej powieści będziecie chciały od razu założyć więcej zamków w drzwiach, zamontować alarm, a najlepiej jeszcze zatrudnić ochroniarza i przygarnąć bardzo agresywnego owczarka niemieckiego do pilnowania podwórka.

2 komentarze

Crimson Peak. Wzgórze krwi

Wzgórze krwi to z jednej strony prawdziwa uczta wizualna, ze scenografią i kostiumami dopracowanymi do perfekcji. Wspaniała jest także aktorska obsada, robiąca co może, by ożywić nieco drętwe dialogi. Z drugiej jednak strony fabuła nie zachwyca innowacyjnością. Osoby nie przyzwyczajone do dość typowych schematów romansów gotyckich, nie zaczytujące się w dziewiętnastowiecznej literaturze, mogą być tym filmem zwyczajnie znudzone. Mnie się bardzo podobał ten mroczny prawie horror, ale muszę przyznać, że wciąż musiałam sobie przypominać, że za brak oryginalności odpowiada konwencja, jaką wybrał del Toro. No i raczej, mimo całego piękna absolutnie wszystkich ujęć, drugi raz bym na to do kina nie poszła.

Skomentuj

Chłopak z sąsiedztwa

Film mnie zaciekawił ze względu na tytuł, który wydał mi się zabawny, ponieważ chłopaki w moim sąsiedztwie to raczej stróżujący w bramie panowie w dresie i z tanim piwem w ręku. No, ale USA to nie Szczecin i tam wszystko mają ładniejsze, nastolatków zdaje się również, choć tylko w filmie, bo na żywo to nieszczególnie. Tytułowy chłopak to osierocony młodzian o wyglądzie trzydziestolatka, któremu chyba cały czas zajmuje siłownia i zabiegi kosmetyczne. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom, jest też intelektualistą czytającym klasyków w oryginale oraz uwodzicielskim amantem gustującym w seksowych mamuśkach. Świeżo po seansie mogę was zapewnić, że nawet opowieść o żulach z bramy byłaby ciekawsza niż ten kuriozalny twór przeznaczony ewidentnie dla młodzieży szkolnej.

Skomentuj

Psychoville

Z początku nie chciałam pisać o tym serialu, bo pewnie wszyscy już oglądali. Rzecz jest z 2009 roku i zwykle przy takich ,,starociach” dochodzę do wniosku, że jak już ktoś nie obejrzał do tej pory, to moja skromna notka raczej go do tego nie skłoni. Dziś jednak mój mąż zdecydowanie oświadczył, że ,,To niestandardowe i ludzie powinni o tym wiedzieć”. Jeśli moja rekomendacja skłoni choć jedną osobę do obejrzenia Psychoville, to oboje będziemy bardzo szczęśliwi, bo to jeden z naszych ulubionych seriali.

2 komentarze

Coherence

Jak już się coś zaczyna od tego, że grupa przyjaciół spotyka się wieczorem i wiadomo, że czeka ich trudna noc, reaguję nerwowo bo kojarzy mi się to albo z amerykańskimi horrorami, albo z kinem psychologicznym, w którym wszyscy siedzą przy stole całą noc i wywalają brudy z ostatniej dekady. Dlatego właśnie ten film przeleżał w poczekalni kilka tygodni, nim z barku czegoś lepszego zasiadłam do seansu. Na szczęście żadna z zagrażających opcji się nie ziściła. Coherence okazało się skromnym, ale ambitnym i wciągającym projektem. Choć to momentami zupełnie odjechane, pozbawione wszelkiej logiki sci-fi, to jednak daje do myślenia i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Gdyby tylko zagrała tu Brit Marling, byłoby zupełnie klimatycznie, ale spokojnie, jest atrakcyjna blondynka z zburzeniami (a może to nie ona tylko świat oszalał…).

4 komentarze

Dzikie historie

Nie będę nawet udawać, że jestem obiektywna, zresztą chyba nie tego się po mnie spodziewacie. Poszłam na Dzikie historie, bo czułam, że to będzie film o mnie i rzeczywiście był. Patrząc na bohaterów, którzy byli jak wybuchające wściekle gejzery, czułam się jak na oczyszczającej psychoterapii i wcale nie było mi do śmiechu. Z czego tu się śmiać? Wszak to samo życie. Jeśli, podobnie jak ja, jesteście cholerykami spokojnymi do czasu aż się w was nie przepełni złość i frustracja, jeśli miewacie epickie napady wściekłości z wrzaskiem, rozbijaniem szyb i tłuczeniem talerzy, a także jeśli tłumicie w sobie negatywne emocje i boicie się, że jeśli nie popuścicie trochę to coś w was pęknie, idźcie na ten film tak szybko, jako to tylko możliwe. Od razu poczujecie się lepiej widząc, że nie jesteście jedyni i osamotnieni w swoich okresowych pragnieniach wyładowania się na bliźnich.

Komentarz

Remember me

Ostatnio trafiamy na same dobre brytyjskie mini serie. Choć wiele jest w tej grupie wartościowych produkcji, muszę przyznać, że Remember Me to coś absolutnie wyjątkowego. Nie jest to typowa obyczajowa opowieść, ale mrożący krew w żyłach dreszczowiec. Możliwe, że innych ten trzyodcinkowy serial aż tak nie wystraszy, ale ja byłam momentami naprawdę przerażona. To pewno moja wina, bo oglądałam zaraz przed snem i ciągle przypominając sobie równie oniryczno upiorne Twin Peaks. Mamy oto skromną opowieść o staruszku, który wręcz marzy o zamieszkaniu w domu opieki, ścigany mrocznymi wspomnieniami i tajemniczą klątwą, zabijającą każdego, kto się do niego zbliży. Nie ma fajerwerków, a jednak wysmakowane kadry i pomysłowe środki artystyczne jakich użyto prezentując wizje i sny jednej z bohaterek sprawiają, że Remember Me jest bardzo malarskie, nastrojowe i nie pozwala o sobie zapomnieć nawet po zakończeniu seansu. To serial przeznaczony z jednej strony dla osób o mocnych nerwach, a z drugiej dla estetów, szczególnie ceniących uroki angielskiego krajobrazu i pięknie zrobione zdjęcia

4 komentarze

John Wick

John Wick przypomina wszystkich bohaterów kina akcji, których pamiętam z dzieciństwa. Jest takim smętnym mścicielem, któremu w życiu nie wyszło. Za co się nie chwyci, to się rozpada, no chyba, że chodzi o opanowanie sztuk walki, czy strzelanie do wroga, bo w tym akurat jest perfekcyjny. Keanu Reeves w tym filmie jest jak reinkarnacja bohatera granego przez Stevena Segala. Szaloną furię związaną ze stratą żony (a co gorsze samochodu oraz psa) rozładowuje w apokaliptycznym porywie gniewu, pełnym wybuchów, pościgów i krótkich, acz dosadnych, wypowiedzi najbardziej przerysowanych czarnych charakterów. Jeśli marzy wam się film będący bliźniaczym tworem gry komputerowej polegającej głównej na strzelaniu i przemierzaniu korytarzy, to zdecydowanie się nie zawiedziecie. Poszukiwacze głębszego przesłania i dobrej gry aktorskiej lepiej niech nie oglądają tej rąbanki, bo tylko się zdenerwują.

Komentarz

Biały ptak w zamieci

Obejrzałam właśnie kolejny film Grega Arakiego poświęcony nastoletnim inicjacjom i muszę przyznać, że zrobił on na mnie duże wrażenie. Wrażenie było tym większe, że spotęgowane kontrastem z obejrzanym wcześniej bardzo, bardzo słabym Zostań, jeśli kochasz. Nie wiem w sumie dlaczego, ale gdy mam wybrać i ocenić dwa różne filmy o dorastaniu i przekraczaniu granic, zawsze wybieram ten mniej cukierkowy i ugładzony. Biały ptak w zamieci sprawia wrażenie czegoś dzikiego i brzydkiego, ale bardzo prawdziwego, czego o kiczowatej bajce Zostań, jeśli kochasz nie da się powiedzieć.

Komentarz