Pomiń zawartość →

3 najlepsze seriale inspirowane Kubą Rozpruwaczem

Choć na dobre (szczególnie brytyjskie) seriale jest czas przez cały rok, jesienią jednak jakoś milej się je ogląda, szczególnie te, które opowiadają o strasznych zbrodniach. Prawdopodobnie to mroczna, deszczowa aura, która często towarzyszy fabule znakomicie współgra z tym co sama widzę za oknem, a i seryjni mordercy czy depresyjni śledczy nie są aż tak dalecy od polskich realiów. Dlatego też dziś polecam trzy (w moim subiektywnym odczuciu) najlepsze seriale kryminalne, które wcale nie przypadkiem traktują o arcyzbrodniarzu, tajemniczym Kubie Rozpruwaczu. Być może, jakimś cudem, jeszcze ich nie obejrzeliście.

Morderca z Whitechapel

To zdecydowanie najnormalniejszy, najbardziej brytyjski serial, w którym Kubie Rozpruwaczowi poświęcono więcej miejsca. Jest on bohaterem całej pierwszej serii, której akcja rozgrywa się co prawda w teraźniejszości, ale mamy do czynienia z naśladowcą dziewiętnastowiecznego Jacka. Akcja skupia się wokół postaci detektywa inspektora Josepha Chandlera (Rupert Penry-Jones), który właśnie obejmuje szefostwo policji w niesławnej dzielnicy Whitechapel. Chandler jest bardzo wykształcony, ale też młody i niedoświadczony, przez co często pozostaje zdany na łaskę podlegających mu starych policyjnych wyjadaczy, głównie skwaśniałego sierżanta Milesa (Philip Davis). Na szczęście młody szef ma dobrą intuicję i wyczucie, dzięki czemu śledztwo w sprawie tajemniczych zbrodni posuwa się na przód. Na nieszczęście trapią go takie (tradycyjnie już występujące w serialach kryminalnych) dolegliwości jak fobia społeczna czy nerwica natręctw. Chandler jest takim trochę połączeniem detektywa Monka z Sherlockiem Holmesem, co źle wróży jego przeciwnikowi w skórzanym fartuchu. Drobiazgowość i zmysł obserwacji policjanta są tak samo wyostrzone jak pedanteria, z którą jego przeciwnik odtwarza morderstwa kobiet sprzed ponad wieku.

Whitechapel

Trzecim wielkim i moim zdaniem najciekawszym bohaterem Mordercy z Whitechapel jest Edward Buchan (Steve Pemberton), pisarz i przewodnik wycieczek, który sam o sobie mówi, że jest kubologiem (widocznie na Wyspach jest to prawdziwa profesja, ale nie dziwię się, gdyż Kuba Rozpruwacz stał się czymś na kształt dobra narodowego na opak). Oprócz jego prawdziwej tożsamości, Ed wie o Rozpruwaczu absolutnie wszystko. To dzięki niemu odbywamy fascynującą wycieczkę w przeszłość, do korzeni makabrycznych zbrodni. Mówiąc najkrócej, jeśli chcecie się dowiedzieć czego o pierwszym wielkim seryjnym mordercy, a nie chce wam się czytać książki, obejrzyjcie pierwszy sezon Whitechapel. Jest trochę retro, ale bardzo w klimacie. Polecam także pozostałe trzy sezony.

Penny Dreadful (Dom grozy)

W pierwszej serii tego serialu jest bardzo wyeksponowany wątek morderstw w Londynie, o które brukowe gazetki za grosik podejrzewają tajemniczego Rozpruwacza. Widzowie bardzo szybko się przekonują, że to nie ludzka a wilkołacza zbrodnia, tyle że zamiast ofiarom, współczujemy biednemu panu Chandlerowi (Josh Hartnett; nie przez przypadek znowu Chandler), który chciałby przestać wsuwać ludzi jak szaszłyki, tyle że jego zwierzęca strona mu na to nie pozwala. Zresztą nie jest on jedynym potworem, który zakosztował tu w ludzkiej krwi. Policja z Whitechapel ma naprawdę masę roboty, która często przypomina zajęcie dla rzeźnika, a nie dla detektywa.

Dom Grozy

Choć Penny Dreadful to horror i fantazja, mówi nam coś bardzo ważnego o Kubie Rozpruwaczu i jego czasach. Twórcy serialu uzmysławiają nam, że być może morderca się pojawił, gdyż był na niego popyt. Jak możemy się nieraz przekonać, w świecie Vanessy Ives, gazetowe opowieści o krwawych jatkach, a nawet woskowe przedstawienia całych miejsc zbrodni, sprzedają się naprawdę dobrze. A to czy morderców mogło być więcej i tylko dodano zgrabną teorię do serii tajemniczych zgonów, czy też odpowiadały za nie inne siły nieczyste, jest już tylko kwestią naszej wyobraźni.

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza

Ripper Street jest zrobiony najbardziej ,,po bożemu” jak by powiedziała moja babcia. Na pozór żadnych nowoczesnych wymysłów i akcja jak trzeba umiejscowiona w dziewiętnastowiecznym Londynie. Głównym bohaterem serii jest błyskotliwy, męski i stylowy detektyw inspektor Edmund Reid (Matthew Macfadyen), którego oprócz sprawy tajemniczej serii morderstw w miejskich zaułkach, dręczą także osobiste demony. Twórcy postawili na drobiazgowe odtworzenie detali, dzięki którym możemy poczuć się tak, jakbyśmy niemal czuli fetor bulwarów i widzieli na własne oczy rozczłonkowane ciała nieszczęsnych kobiet. Pod tym względem Ripper Street to klasyk, ale jest w tej produkcji także coś szczególnie nowoczesnego. Londyn nie jest tu już gotyckim widmem ze starych horrorów, którego ulicami przechadzają się damy w czarnych koronkach, a wielką aglomeracją, w której miesza się międzynarodowe towarzystwo. Po ulicach hula duch czasów, który z czasem wychodzi na pierwszy plan. Zbrodnie Kuby Rozpruwacza okazują się tylko jednym ze skutków ubocznych wykluwania się nowoczesności.

Ripper Street

Ripper Street to także serial o ewolucji metod śledczych. Pierwsze pomysły na zbieranie śladów zbrodni, badania chemiczne i sekcje zwłok, a także bardzo ciekawe metody przesłuchań. Aż dziwne, że Rozpruwacz nie został złapany zaraz po pierwszej zbrodni. Zresztą to właśnie owe metody, eksperymentalna kryminalistyka, są we wszystkich trzech produkcjach równie ważne, co na przykład psychologia głównych postaci. Podoba mi się bardzo to, jak doceniono w nich pracę patologów, chemików, nawet Frankensteina, bo bez nich nawet najinteligentniejszy śledczy byłby bezsilni wobec zbrodni, nie ważne czy chodzi o ściganie potworów zza światów, czy seryjnego mordercy kobiet, podobno polskiego pochodzenia.

Opublikowano w Seriale

Komentarz

  1. Z wymienionych znam na razie jedynie ostatni. Ale z chęcią zapoznam się z pozostałymi ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *