Pomiń zawartość →

Wyszłam za mąż, zaraz wracam

Ciepła, przyjemna, sympatyczna komedia romantyczna do obejrzenia jeden raz. Film ten jest typowym przedstawicielem swojego gatunku. Wiadomo o co chodzi od samego początku, jednak zanim główni bohaterowie padną sobie ostatecznie w ramiona, czeka nas kilka osobliwych niespodzianek.

Mamy oto piękną Isabelle (Diane Kruger) i niezbyt przystojnego Jean-Yvesa (Danny Boon), których połączyła klątwa ciążąca nad rodziną kobiety. Otóż wszystkie kobiety z tego rodu nie mogą zaznać szczęścia u boku pierwszego małżonka. To dopiero drugi okazuje się tym jedynym. Gdy więc Iza postanawia wreszcie poślubić swego długoletniego partnera, najpierw szuka kandydata do pierwszego pechowego ożenku i szybkiego rozwodu. Oczywiście nie idzie to tak gładko jakby przypuszczała. Ciapowaty autor przewodników turystycznych nie ma najmniejszego zamiaru zrywać z blond pięknością, tym bardziej, że został wrobiony w małżeństwo podstępem. No wiadomo, że i tak się pokochają, ale za to ile się przed tym muszą namęczyć.

Komedie francuskie mają to do siebie, że nawet najbardziej banalne opowieści prezentują z ogromnym wdziękiem. Tak jest i tym razem, choć w paru momentach dochodzi do żenujących scen z udziałem płynów fizjologicznych. Nie jest to może rozrywka na najwyższym światowym poziomie, ale do niedzielnej kawy wystarczy.

Wyszłam za mąż, zaraz wracam może wręcz zaskakiwać swoim dużym rozmachem. Z racji tego, że główny bohater jest autorem przewodników turystycznych, przemieszczamy się z tą dziwną parą po całym świecie. Patrząc jak ich uczucie dojrzewa w Afryce, Moskwie i w końcu we Francji, możemy się naprawdę rozerwać. Dobrze czasem obejrzeć coś takiego, bez wygórowanych ambicji artystycznych i zadęcia. Jedyne co może przeszkadzać, to aktorzy. Ani ona, ani on nie budzą mojej sympatii, a chyba o to chodzi w komediach romantycznych, byśmy lubili bohaterów. Diane Kruger jest zimna, a jej twarz nadal nie okazuje żadnych emocji. Za to Dany Boon, aktor obdarzony najdziwniejszą twarzą na świecie, aż do przesady próbuje nas rozbawić i wzbudzić współczucie fizjonomią zabłąkanego szczeniaka. Ale i tak film jest całkiem strawny.

Opublikowano w Filmy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *