Pomiń zawartość →

Tag: morderstwo

Top of the Lake: China Girl

Piszę o serialu dopiero teraz, gdyż oglądanie go w moim przypadku bardzo długo trwało. Kolejna odsłona przygód pani detektyw Robin Griffin to widowisko nie tylko czasochłonne, ale i energochłonne. Każdy odcinek to wewnętrzna walka widza z samym sobą o to, czy wyłączyć, czy dać serialowi jeszcze jedną szansę. Szczerze mówiąc, pod koniec trochę żałowałam, że nie wybrałam od razu tej pierwszej opcji. Wraz z przeprowadzką Robin z Nowej Zelandii do Sydney, seria utraciła swój niepowtarzalny, chłodno-wilgotny, metafizyczny klimat, zostawiając widza z galerią dziwnych postaci, których za diabły nie można zrozumieć, a przynajmniej ja miałam z tym ogromny problem (i nie chodzi mi wcale o akcent).

Skomentuj

Paula Hawkins, Dziewczyna z pociągu (audiobook czytany przez Karolinę Gruszkę)

Zabrałam się za tę powieść dopiero teraz, ponieważ jakoś tak mam, że jak coś jest bardzo zachwalane i reklamowane nachalnie, to mi się lektury odechciewa. No ale zbliża się kinowa premiera, więc pomyślałam, że nawet jeśli fabuła okaże się kolejnym kiczowatym romansidłem, to posłucham sobie pięknego głosu lektorki. Na szczęście powieść okazała się tak dobra, jak wszyscy mówili, a znakomita Karolina Gruszka czyta ją tak, że chyba jeszcze nigdy tak szybko nie przesłuchałam żadnego audiobooka. Jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to gorąco zachęcam do zapoznania się z nią w wersji dźwiękowej, a nie papierowej.

2 komentarze

Gillian Flynn, Ostre przedmioty

Może i książka nie najnowsza, ale jak mało który kryminał, godna przeczytania. Jest tu wszystko, czego chcę od porządnej rozrywki, czyli wyraziste charaktery, sugestywne opisy i bardzo oryginalne, niespodziewane zwroty akcji. Ostre przedmioty wciągają tak bardzo, że przeczytałam praktycznie za jednym posiedzeniem i wiem, że nie jestem jedyną czytelniczką, której się to zdarzyło. Ta historia urzekła mnie przede wszystkim precyzyjnym językiem, który sprawia, że czytając opisy czujemy się jakbyśmy oglądali naprawdę dobry film. W dodatku nikt tak trafnie i inteligentnie nie charakteryzuje swoich bohaterów jak Flynn, szczególnie (o ile jestem w stanie to ocenić) jeśli chodzi o mieszkańców amerykańskiej prowincji. To dla mnie zupełnie nowy sposób opowiadania o tym, jak to w zabitej dechami mieścinie ktoś skrzywdził piękną dziewczynkę. Mam nadzieję, że podobnie jak Mroczny zakątek i Zaginiona dziewczyna, debiut literacki autorki także doczeka się porządnej adaptacji filmowej.

Skomentuj

Idealny prezent dla taty – dobry kryminał

Poszukiwań idealnego prezentu ciąg dalszy. Dziś o idealnym podarunku dla taty. Jestem niemal pewna, że mojemu tacie (jak i zapewne ojcom wielu czytelników i czytelniczek) bardzo przypadłby do gustu mocny kryminał Zabij mnie, tato. Powieść bez lukru opisuje szarą polską rzeczywistość, taką w jakiej żyje większość Polaków. Jest wiele opisów zmagań typowej rodziny na dorobku, pasjonująca kryminalna zagadka z tragicznym finałem, a do tego surowa krytyka naszego wymiaru sprawiedliwości. Mój tato, który podobnie jak główny bohater książki, jest byłym stróżem prawa, z pewnością dodatkowo doceni realizm opisu pracy policjantów, do którego widać, że Darda bardzo się przyłożył.

Skomentuj

Gillian Flynn, Mroczny zakątek

Dawno podczas czytania nie miałam tak silnego wrażenia, że ktoś napisał książkę dokładnie pod mój gust. To niesamowite jak od razu zżyłam się z główną bohaterką i jak bardzo wczułam się w klimat tej porywającej opowieści. Takie thrillery właśnie lubię, a nie żadne tam nudne i rozciągnięte do granic możliwości kryminały skandynawskie. W Mrocznym zakątku nie ma ani jednego niepotrzebnego słowa, są za to fantastycznie skonstruowane postaci i do końca trzymająca w napięciu akcja. To naprawdę dziwne, ale byłam ciekawa końca pomimo tego, że wcześniej obejrzałam film. Choć w warstwie fabularnej film i powieść pozornie niewiele się różnią, to jednak reprezentują dwie zupełnie inne jakości.

Skomentuj

Fortitude

Fortitude to urocze małe miasteczko, w którym wszyscy się znają a przestępstwa prawie się nie zdarzają. Oczywiście jest miło i spokojnie aż do zabicia jednego z szanowanych członków społeczności i to w bardzo tajemniczych okolicznościach. Byłby to kolejny serial o zbrodni w małej zżytej społeczności w stylu Broadchurch gdyby nie fakt, że Fortitude znajduje się na dalekiej Północy, tuż przy kole podbiegunowym. Najniższe z możliwych temperatury za oknem jednak zmieniają postrzeganie rzeczywistości, a my dzięki tym mrozom otrzymujemy produkcję o bardzo specyficznym klimacie. Jest co prawda schemat ,,przyjeżdża detektyw do miasteczka i odkrywa jego mroczną stronę” jednak egzotyczne plenery, międzynarodowa obsada i wszechobecny klimat grozy sprawiają, że ta produkcja bardziej przypomina Top of the Lake niż brytyjskie i amerykańskie seriale o podobnym schemacie fabularnym.

Komentarz