Naprawdę chciałam zobaczyć ten film, wręcz czekałam na niego z niecierpliwością, bo lubię dobre historie szpiegowskie, a właśnie coś takiego zapowiadał trailer. Niestety, po raz kolejny dostałam nauczkę by na filmy z boleśnie mało zdolną Jennifer Lawrence oraz na te wyreżyserowane przez pana Francisa Lawrence’a (reżysera niesławnych Igrzysk śmierci) nie chodzić, żeby się nie denerwować. Czerwoną jaskółkę w najlepszym wypadku można nazwać filmem średnim, takim o którym zapomina się po kilku dniach. Ta produkcja jest jak słaby odcinek Nikity (i to tej nowszej wersji) lub jak epizod serialu Zawód: Amerykanin kręcony na kacu. Skoro można zrobić tak dobry serial o szpiegach, dlaczego nie można nakręcić o tym dobrego filmu?
3 komentarzeTag: Matthias Schoenaerts
Jestem miłością, poprzedni film Luki Guadagnino, należy do moich ulubionych obrazów wszech czasów. Jego główną zaletą (w moim subiektywnym odczuciu oczywiście) jest poświęcenie całej uwagi nie tyle postaci, którą gra Tilda Swinton, lecz samej aktorce, jej niezwykłej osobowości, wrażliwości i urodzie. W Nienasyconych jest podobnie i jak dla mnie to wystarczający powód nie tylko do tego, by wybrać się do kina, ale by obejrzeć ten film jeszcze wiele, wiele razy. Oczywiście, tak samo jak w przypadku Jestem miłością, nie jest to film dla każdego. Jeśli lubicie rozbudowane dialogi, chcielibyście znać wszystkie motywacje psychologiczne postaci, no i ogólnie w filmach szukacie czegoś innego niż piękne zdjęcia i klimat, to raczej nie jest to kino dla was. Jeśli jednak, tak jak ja, od miesięcy przebieraliście nóżkami w oczekiwaniu na ten wiekopomny moment, kiedy na ekranie pojawi się dwójka waszych ulubionych aktorów, czyli Swinton i Fiennes, to nie będziecie zawiedzeni. Zarówno jej, jak i jego, jest na ekranie bardzo dużo, momentami widać niemal zbyt wiele:)
SkomentujOstatnio mogliśmy podziwiać tę wspaniałą aktorkę w kolejnej roli kobiety przebojowej, uzdolnionej i profesjonalnej. Projektantka to jeden z tych fantastycznie dziwnych filmów, który rządzi się wewnętrzną logiką i ma bardzo charakterystyczną estetykę, do której Kate Winslet, jako tytułowa gwiazda, pasuje znakomicie. Przy okazji oglądania tego filmu przypomniałam sobie za co tak bardzo lubię boską Kate. Jej najbardziej pamiętne role to nie te wysokobudżetowe hity oskarowe, takie jak Titanic, Lektor czy ostatnio Steve Jobs.
SkomentujNaprawdę cieszy mnie fakt, że powstał kolejny film poświęcony tak ważnemu tematowi. Każda odmienność jest społecznie bolesna, a już naprawdę trudno mi sobie wyobrazić co musi czuć ktoś, kto urodził się w nieswoim ciele, przez co świadomość nieodpowiedniej płci boli go w każdej sekundzie życia. Nigdy dosyć rozmowy na temat tego, jak pomóc innym, wykluczonym. Jak większość widzów, doceniam także artystyczną tematykę, a już szczególnie malarstwo, umiejętnie pokazywane na ekranie. Niestety, oglądając Dziewczynę z portretu, miałam wrażenie, że żadnemu z poruszanych tematów nie poświecono odpowiedniej uwagi, a wizualne fajerwerki nie są w stanie odwrócić naszej uwagi od faktu, że patrzymy na kolorową wydmuszkę.
SkomentujDługo się naczekaliśmy na ten film, ale w sumie było warto, choć okazał się zupełnie czymś innym niż się spodziewałam. Nie jest to rozbuchane kino gangsterskie z serią strzelanin czy bijatyk, nie doczekacie się ,,kultowych” powiedzonek ani gorącego seksu, a jednak dzieje się dużo. Nad wszystkim unosi się tu mroczna atmosfera, niby nic, a czujemy, że podskórnie toczy się zupełnie inna historia niż ta, którą nam się pokazuje. Z tego powodu oraz dzięki rewelacyjnej grze Toma Hardy’ego The Drop jest raczej subtelnym thrillerem psychologicznym niż filmem gangsterskim.
Skomentuj