Pomiń zawartość →

Tag: Juno Temple

Vinyl

Retro klimaty mają się świetnie w telewizji. Po rewelacyjnych Mad Men czy Zakazanym imperium, dostajemy w tym sezonie Vinyl, opowieść o muzycznej rewolucji w latach 70. Podejrzewam, że fani muzyki z tamtych czasów są wręcz zachwyceni tematyką, a zwłaszcza szczegółowością przedstawianych faktów, ale mnie osobiście Vinyl męczy koszmarnie. Nie bardzo rozumiem dlaczego ta produkcja udaje fabułę, skoro kilkuczęściowy dokument (czym w rzeczywistości to jest) miliony ludzi oglądałyby równie chętnie. Niby jest klimat, na każdym ujęciu widać wielką kasę wpakowaną w odtworzenie realiów tamtych czasów, a jednak na każdym kroku czuć, że czegoś brakuje, a jednocześnie przesyt jest tu przeogromny. I nie ma dla mnie znaczenia, że to dzieło Jaggera, Scorsese czy Wintera, po prostu źle się to ogląda. Nie chodzi też o obcą mi tematykę, bo przecież wciągnęłam się na poważnie w wiele produkcji na zupełnie abstrakcyjne dla mnie tematy (choćby Manhattan). Chodzi o formę.

Komentarz

Pakt z diabłem

No i mamy kolejny film z obszernej kolekcji dzieł, których trailery były sto razy lepsze niż obraz w całości. Nie ma co udawać, że nie obejrzeliśmy tego wszyscy tylko dlatego, że nam się muzyka i energetyczny montaż z zapowiedzi spodobały. Gdyby nie to, Pakt z diabłem obejrzałby ułamek widzów, którzy wynudzili się strasznie w kinach i przed ekranami swoich laptopów. Normalnie tego się nie da oglądać. Jeśli jesteście przed to sobie darujcie i te dwie godziny przeznaczcie na spacer z psem lub pucowanie toalety. Wszystko będzie lepsze od oglądania kolejnego komicznego wcielenia Johnny’ego Deppa, tym razem w wersji ,,lord Valdemort z paskudnymi zębami”.

2 komentarze

Z dala od zgiełku

Powieść Thomasa Hardy’ego miała już swoją wielką ekranizację w 1967 roku, a tegoroczna próba filmowa raczej nie przyćmi blasku hitu sprzed lat. Jeśli romanse historyczne kojarzą się wam z paniami w gorsetach i powłóczystych sukniach, sztywnymi zalotami, pięknymi widokami i stylowymi wnętrzami, to dostaniecie najbardziej typową produkcję tego rodzaju. Wielkie namiętności niestety toną w tej dwugodzinnej dłużyźnie. Osobiście nic mnie tu głębiej nie poruszyło, nic poza zdjęciami widoków i zwierząt nie zrobiło większego wrażenia i w sumie wolałabym chyba czytać powieść Hardy’ego przez tydzień niż choćby przez jeszcze kilka minut patrzeć na zbolałe i kwaśne miny Carey Mulligan i jej kompanów. Naprawdę nic specjalnego i można sobie darować ten seans.

Skomentuj

Wspaniały rok 1939

Spodziewałam się zwykłego przyjemnego romansu, ewentualnie z jakąś intrygą kryminalną w tle, a tu normalnie horror. Nie mogłam po tym spać, tak mnie ruszyło. Glorious 39 to film niespodziewanie dziwny, niepodobny do niczego, co widziałam do tej pory. Tej wciągającej i zakręconej fabuły długo nie można pozbyć się z głowy. Wielką atrakcją tego filmu jest oczywiście rola jedynej i niepowtarzalnej Romoli Garai, ale oprócz niej można tu podziwiać cały kwiat brytyjskiego aktorstwa. No prawdziwa uczta estetyczna z bardzo niepokojącym przesłaniem.

Komentarz

Pęknięcia (Cracks)

Jeśli szukacie idealnego filmu na ciepły letni wieczór, a do tego lubicie dziewczyńskie klimaty, to Pęknięcia na pewno wam się spodobają. Film jest sprzed pięciu lat i ma sporo wad, ale główną rolę gra tu piękna Eva Green, którą warto jest zobaczyć. Po jej rewelacyjnej kreacji w serialu Penny Dreadful zapewne wzrosła drastycznie liczba jej fanów i mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy z nich obejrzą także tę produkcję. Pęknięcia to bardzo zmysłowe połączenie Ani z Zielonego Wzgórza z lesbijskim dramatem psychologicznym. Ciekawa mieszanka.

Skomentuj

Czarownica (Maleficent)

Czarownica to czysta wizualna uczta, nie wymagająca od widza zbyt dużego pomyślunku, ale za to pomagająca w odszukaniu w sobie swojego wewnętrznego dziecka. Z racji tego, że gra tu przepiękna Angelina, na film licznie poszli (i pewno jeszcze pójdą) oprócz dzieci i młodzieży, także bardziej zaawansowani wiekiem widzowie, w których ta opowieść niezawodnie wywoła wspomnienie ulubionych kreskówek Disneya. Mamy tu wszystko, co tak nas uwodziło jakieś 15 lat temu, czyli niezbyt głębokie postaci, wspaniałą scenerię, wróżki i magiczne stwory, gadające zwierzaki i prosty morał.

Skomentuj