Pomiń zawartość →

Tag: Paul Anderson

Brimstone

Dzisiaj coś z działu filmów dziwnych, niepokojących, intrygujących. Brimstone jest obrazem, który może wzbudzać zachwyt, ale i obrzydzenie czy znużenie. Jeśli razi was epatowanie z ekranu okrucieństwem wobec kobiet, dzieci, zwierząt i osób starszych, a także jeśli nie lubicie klimatów Dzikiego Zachodu i nie zachwycacie się grozą westernu Bone Tomahawk, to nie jest raczej film dla was. No ale jeśli jesteście nieco pokręceni i wszystko co powyżej brzmi dla was podejrzanie zachęcająco, to polecam serdecznie.

Skomentuj

Zjawa

Czekałam bardzo na ten film, oczywiście ze względu na Toma Hardy’ego. To jak bardzo Leonardo DiCaprio się tym razem wysilił, by dostać upragnionego Oscara jakoś zupełnie mnie nie obeszło (to po statuetkę idzie z taką determinacją, nie po zemstę i widać, że gotów jest tym razem naprawdę na wszystko). Współczuję mu oczywiście, ale ileż można?! Film nie okazał się może jakimś strasznym rozczarowaniem, ale rewelacji też nie ma. Na pewno na długo zapamiętam fantastyczną pracę kamery, nadającą wyjątkowej dynamiki nielicznym scenom akcji, które są tak realistyczne, aż widzowi skacze ciśnienie, jakby sam był atakowany przez misia. No i te przepiękne krajobrazy! Główny bohater przemierzając śnieżne pustkowia pozostaje dla nas milczącą zagadką, a mi podczas tych przyrodniczych rewelacji naprawdę brakowało do pełni szczęścia głosu Krystyny Czubówny (komentarze w stylu „W leśnej kniei, podczas pierwszych roztopów, do życia budzi się potężna niedźwiedzica…”).

10 komentarzy

Legend

Tyle czekania i takie rozczarowanie! Jak nigdy, nawet się starannie przygotowałam do seansu, oglądając wszystko co wcześniej nakręcono o bliźniakach gangsterach, w tym dość nudną fabułę, bardzo specyficzny dokument (autorstwa pana, który cały czas powtarzał, że jest oficjalnym biografem braci Kray) i niespodziewanie dobry i klimatyczny drugi sezon Whitechapel (naprawdę polecam). Gdy już zatem usiadłam w fotelu kinowym, nie mogłam uwierzyć, że z tak medialnej rodzinnej historii można było zrobić coś tak pozbawionego emocji, a nawet groteskowo śmiesznego i to w złym sensie, gniota. Najbardziej przykre jest jednak to, że nawet ci, którzy pisali o tym, że co prawda film słaby, ale Tom Hardy w podwójnej roli wspaniały, kłamali (choć pewnie w dobrych intencjach). Zapewniam, że brytyjski aktor nie ma większej fanki ode mnie, a jednak już po godzinie miałam ochotę wybiec z kina i już nigdy nie patrzeć na tę wykrzywioną w przesadnych grymasach twarz. No przeholował chłopina.

7 komentarzy

Peaky Blinders

Peaky Blinders to absolutny hit tej jesieni. W tym serialu można się zakochać od pierwszych scen pierwszego odcinka. Widać, że jego twórcy wzięli co najlepsze z poprzednich kryminalnych hitów i umiejętnie połączyli styl Ripper Street, Coopera i Zakazanego Imperium. Normalnie szok, szał i sensacja! Mamy piękne zdjęcia, znakomitych aktorów, wysmakowane kostiumy i scenografię, a do tego to co najważniejsze, czyli dobrą gangsterską historię. Czegóż mógłby chcieć więcej wielbiciel seriali kryminalnych.

6 komentarzy

Passion

Oj dawno się tak nie rozczarowałam filmem. Za co ten de Palma dostał te wszystkie nagrody i wyróżnienia? Jacyś ślepi kręcili i oceniali ten film? No naprawdę straszne to było i wszystkim szczerze odradzam oglądanie najnowszej wersji Crime d’amour (obejrzyjcie sobie lepiej oryginał). W Pasji nie ma bowiem ani prawdziwej pasji, ani tym bardziej żadnej miłości. Postaci są tylko dziwnymi, trudnymi do rozgryzienia, papierowymi marionetkami, zanurzonymi w niestrawnym sosie z miksu gryzących się ze sobą gatunków filmowych. Nie jest to absolutnie thriller erotyczny (choć tak jest reklamowany). To raczej połączenie melodramatu z czarnym kryminałem, z którego w efekcie wychodzi komedia. A mogło być tak dobrze, bo historia ma potencjał.

Skomentuj