Pomiń zawartość →

Peter Wohlleben, Sekretne życie drzew (audiobook czyta Stanisław Biczysko)

Miałam pewne wątpliwości co do tej książki i dlatego odkładałam zapoznanie się z nią tak długo. Może się to wydać śmieszne, ale jako osoba, której na sercu leżą wszelkie ekologiczne zagrożenia, naczytałam się i naoglądałam tylu rzeczy, że teraz mi się wydaje, iż każda opowieść o roślinach czy zwierzętach musi być depresyjna w tonie i mieć smutny finał. O tym, że my ludzie, nie umiemy się na tej planecie zachować, wiem od dawna i sądziłam, że Sekretne życie drzew będzie kolejnym na to dowodem. Na szczęście moje podejrzenia okazały się błędne. Autor oczywiście opisuje wszystkie krzywdy jakich doznają od nas drzewa, jednak skupia się głównie na tym, jak niezwykłe to twory i dlaczego warto obcować z nimi na co dzień, nie tylko w postaci drewnianej podłogi, mebli czy papieru, ale żywych, rosnących tak, jak powinno być, czyli w leśnej gromadzie, zielonych organizmów. Ta książka/audiobook jak nic skłoni was do wyjścia w plener i przytulenia kilku okazałych pniaczków.

Drzewo jako bohater epickiej opowieści

Gdyby moje panie od biologii opowiadały o roślinach w taki sposób jak Peter Wohlleben, zapewne byłabym dzisiaj biolożką. Myślałam o nich słuchając, ponieważ było to dla mnie dość egzotyczne uczucie – uczyć się czegoś o przyrodzie bez tego strachu i stresu, że zaraz zostanie się wywołanym do odpowiedzi i wgniecionym w ziemię (metaforycznie, ale boleśnie). Nie dość, że nie straszny to wyjątkowo zajmujący to wywód, którego bohaterami są postaci majestatyczne, wszechstronne, inteligentne i niemal nieśmiertelne, czyli oczywiście drzewa.

Peter Wohlleben dzieli się z nami swoją ogromną wiedzą, jaką zdobył podczas dekad pracy leśnika w germańskich kniejach, ale posiłkuje się także najnowszymi wynikami badań, dając swoim czytelnikom (i słuchaczom) możliwość poznania swojej unikalnej, subiektywnej perspektywy. Swoją wielką opowieść o życiu lasu dzieli na rozmaite części poświęcone na przykład strategiom przetrwania poszczególnych gatunków drzew, zdobywaniu pokarmu, rozmnażaniu, życiu „dzieci ulicy” czyli drzew sadzonych w miejskich parkach, a nawet wędrówkom roślin do stref klimatycznych o lepszych warunkach dla ich gatunku. Oczywiście, mógłby to być nudny jak flaki z olejem wywód na temat biologii, fizyki i chemii, wielu z nas zapewne sądziło, że o na pozór statycznych i niezmiennych pniach i konarach nie da się powiedzieć niczego ciekawego, ale na szczęście autor jest obdarzony tak dużym talentem gawędziarza, że zapewne mógłby opowiadać ciekawie na każdy temat, a co dopiero na temat drzew, które kocha i szanuje. Jeśli pamiętacie ze szkoły trwogę sprawdzianów z cykli rozwojowych sosny zwyczajnej, to odetchnienie z ulgą, bo Sekretne życie drzew to nic z tych rzeczy.

W tej książce podoba mi się zdecydowanie najbardziej to, że Peter Wohlleben nie dyskryminuje drzew, a traktuje je jak inne żywe stworzenia. Wychodzi z założenia, że skoro ludzie i zwierzęta potrafią się komunikować czy pomagać dzieciom lub kolegom tego samego gatunku, to czemu by drzewa miały tego nie potrafić. Jego dochodzenia mają bardzo zaskakujące dla czytelnika/słuchacza wyniki. Nieraz podczas słuchania opadała mi szczęka z wrażenia, bo oto okazywało się na przykład, że drzewa mówią i słuchają, że niosą sobie sąsiedzką pomoc, a nawet że potrafią podróżować na północ, gdy robi za ciepło. No kto by pomyślał?

W dodatku za każdym razem, w każdym rozdziale, drzewo jest traktowane nie tylko jako bohater zbiorowy (ogólnie jako drzewo, lub jako gatunek, np. dąb czy buk) czy indywidualny (sporo jest przykładów konkretnych osobników, które autor „poznał” osobiście), ale też jako element większych systemów biologicznych i geograficznych, który może na przykład regulować wilgotność gleby czy nawet temperaturę sporych obszarów.

O czym marzą małe buczki?

Nigdy nie myślałam, że drzewa mogą stać mi się aż tak bliskie. Mam oczywiście swoją małą fascynację bonsai i puszystymi modrzewiami, ale nie sądziłam, że można z taką czułością opowiadać choćby o małych buczkach, które w naturalnych lasach rosną setki lat pod korona rodziców, nim wreszcie uda im się wystrzelić do słońca. Nim się zorientowałam, zwyczajnie porwał mnie rwący potok tej narracji i już kibicowałam małym siewkom walczącym o przetrwanie, czyli o dobrą glebę, dostateczną ilość wody, odrobinę słońca i o nie bycie zjedzonym przez sarnę. Ależ tu się rozgrywają sceny! jakież emocje! I cóż z tego, że w zwolnionym tempie bo na przestrzeni setek lat? Czy to, że drzewa żyją wolniej, znaczy, że robią to gorzej? Mnie osobiście naprawdę fascynuje ich długowieczność i często sobie na przykład myślę o tych wszystkich zdarzeniach, jakich świadkami mogły być wiekowe dęby, buki czy daglezje.

Nie sposób naprawdę w jednym wpisie oddać złożoność poruszanej tu tematyki. Jest wszystko (i jeszcze więcej) co chcielibyście wiedzieć o drzewach, ich chorobach, korzeniach, strategiach wytwarzania pokarmu i przetrwania nawet najdłużej i najbardziej srogiej zimy. Dowiecie się też sporo o innych mieszkańcach lasu, czyli o ptakach, sarnach, dzikach, kornikach, mchach, grzybach i porostach. Nieobce wam będą także gatunki egzotyczne oraz zagrożenia, jakie mogą stwarzać dla rodzimych gatunków. No i są tu oczywiście także odpowiedzi na najważniejsze pytania, jakie mogą się kłębić w głowach osób nie do końca biologicznie świadomych (jak ja :), czyli o to, skąd na przykład drzewa wiedzą, że już koniec zimy i można wypuszczać liście, lub dlaczego nie da się wyhodować małego dęb w doniczce na parapecie. No nie mówcie, że was to nie ciekawiło :)

Słuchać czy czytać?

W tym miejscu zwykle wyjaśniam, dlaczego wybrałam audiobooka zamiast wersji papierowej i nie inaczej będzie dzisiaj. Sekretne życie drzew polecam zdecydowanie w wersji audio z tej prostej przyczyny, że niewiele rzeczy może się równać z przyjemnością spacerowania po lesie lub parku i jednoczesnym słuchaniem tego, co niemiecki leśnik ma nam do powiedzenie. Od razu można sprawdzić wiadomości w terenie, dotknąć naszych bohaterów, powąchać co trzeba i stać się częścią tego leśnego systemu. Oczywiście, słucha się tak dobrze także dzięki doskonale dobranemu lektorowi. Pan Stanisław Biczysko ma miły, ciepły, męski głos (na nagraniu nawet śpiewa) i już nie wyobrażam sobie nawet, że w oryginale pan Wohlleben mówi inaczej.

PS. Ta książka może mieć bardzo praktyczne zastosowanie, a mianowicie powinna stać się podręcznikiem dla dwóch grup ludzi, którzy najbardziej jej potrzebują. Ze względu na przystępne wyjaśnienie podstawowych procesów biologicznych, powinno się z niej uczyć dzieci w szkole, a ze względu na duży nacisk kładziony na wyjaśnienie różnicy między pradawnym lasem pierwotnym (czyli puszczą) a lasem przemysłowym, będącym tylko plantacją kalekich drzew, egzemplarz książki bądź audiobooka powinien trafić do każdego pracownika Ministerstwa Środowiska.

Audiobooka wysłuchałam dzięki serwisowi Audioteka.pl

Opublikowano w Audiobooki Książki

Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *