Pomiń zawartość →

Idealny prezent dla kociarzy – Małgorzata Biegańska-Hendryk, Co jest, kocie?

Grudzień to taki czas w roku, w którym na wszystko patrzę jak na potencjalny prezent dla bliskich. Pomysły na użyteczne, niedrogie i niebanalne prezenty są u mnie na wagę złota, dlatego na przykład teraz po każdą książkę sięgam z myślą ,,Kto mógłby się z niej ucieszyć?”. Już wiem, że Co jest, kocie? będzie moim tegorocznym hitem podarunkowym. Z początku zastanawiałam się, komu może się przydać ten kompleksowy podręcznik obsługi kota i jego opiekuna, ale potem sobie przypomniałam, że przecież obecnie praktycznie każdy jest kociarzem. Jeśli nie wierzycie, to chyba nie macie Facebooka :)

Po prostu niezbędnik

Wyznam szczerze, że po prostu nie wiem jakim cudem odchowałam trzy koty bez tego poradnika. No dobra, wiem, ale przyznać też muszę, że wszystko poszłoby lepiej i łatwiej, gdybym miała pod ręką choćby garść takich porad jakie oferuje Małgorzata Biegańska-Hendryk. Kocia behawiorystka, technik weterynarii i wieloletnia wolontariuszka w jednym, dzieli się z nami obserwacjami ze swej wieloletniej pracy. Jest w tej książce wszystko, co powinno się wiedzieć o kotach, począwszy od tego ile trwa kocia ciąża, poprzez wychowanie małych osesków, aż po kastrację i problemy wieku starszego kocurów i kotek.

Autorka jest zwolenniczką podejścia behawioralnego i skupia się gównie na tym, by kotu i człowiekowi było dobrze razem pod jednym dachem. Naprawdę urzekło mnie to, jak czasem niewiele potrzeba, jak małych zmian w codzienności wystarczy dokonać, by kot z diabła tasmańskiego zamienił się w dobrze ułożonego pupila. Macie problemy z kocimi harcami w nocy? Wasz kocur obsikuje wszystkie krzesła i drapie fotele? A może zauważyliście, że pupil niebezpiecznie przybiera na wadze? Jeśli tak, to Co jest, kocie? podpowie jak należy postępować w każdej z tych sytuacji. Osobiście, jako osoba, której kot obsikuje nie tylko buty, ale i owoce stojące w misce na szafce i której zdarzyło się nawet znaleźć w bucie kocią kupę, zapewniam, że są w tej książce porady na wagę złota. Jestem pewna, że każdy kociarz się ze mną zgodzi, czy to świeżo upieczony opiekun z podrapanymi przez kociaka ramionami aż po łokcie, czy też nieprzesypiający nocy właściciel kociego tenora.

Życie z kotem

Jestem pewna, że ta książka będzie mi towarzyszyć w dalszej opiece nad zwierzakami, a reszty poradników mogę się już spokojnie pozbyć. W osobie autorki znalazłam bratnią duszę, która doskonale rozumie, że jeśli coś jest nie tak w kocio-ludzkich relacjach, to odpowiedzialność za to spoczywa na człowieku. Nie ma czegoś takiego jak kocia złośliwość, są za to opiekunowie, którzy na przykład źle przeprowadzają kocią socjalizację, żywią maluchy najtańsza karmą lub, co gorsza, ludzkim jedzeniem, albo też zamiast wsłuchać się w kocie potrzeby straszą zwierzaka krzykami bądź polewają go wodą (nadal bardzo powszechna metoda wychowawcza). Małgorzata Biegańska-Hendryk, która oprócz pracy zawodowej, ma w domu prywatnie czwórkę podopiecznych, zawsze staje po stronie kota. To z troski o koci dobrostan przestrzega przed wypuszczaniem zwierząt na zewnątrz, zaniechaniem kastracji czy karmieniem futrzaków byle czym.

Poradnikowi bardzo pomaga też to, że jest w nim wiele tabel i podsumowań, a także przykłady z życia i propozycje gotowych (bardzo prostych) rozwiązań. Do tego bezcenne informacje na temat licznych przypadłości kociego ciała i ducha. Nasze sierściuchy chorują tak jak my, ale ze względu na to, że sprytnie ukrywają wiele symptomów, często nie można im na czas pomóc. Dzięki informacjom zawartym w tej książce, można jednak uniknąć wielu dramatycznych sytuacji. Małgorzata Biegańska-Hendryk dała mi na święta wspaniały prezent – pokrzepiające poczucie, że jeśli tylko odrobinę się postaram i posłucham rad specjalistów, moje maluchy mogą spokojnie żyć ze mną jeszcze długie lata i to w spokoju i szczęściu.

Co jest, kocie?

Do tej pory pisałam czasem tylko o poradnikach typowo ludzkich, a nie zwierzęcych, jednak ze względu na bliską memu sercu tematykę, zdecydowałam się dziś na Co jest, kocie? Mam nadzieję, że może ktoś z was też poszukuje prezentu dla kociarzy i jeśli tak, to ucieszy się z tego najlepszego z możliwych. Jak zauważyliście, uwielbiam koty, a Ela i Fiflak odwdzięczają się za opiekę pozując do zdjęć z książkami na bloga. Może i na zdjęciach wyglądają na spokojne i miłe przytulanki, ale zapewniam, że to przede wszystkim charakterni łowcy, z którymi czasem mam poważne problemy i dlatego tak ucieszyłam się z Co jest, kocie? Ela to sprytna podsiadaczka fotelowa i smakoszka, uznająca tylko najdroższe smakołyki, których domaga się w sposób uprzykszający nam życie.

Fiflak za to podkrada fasolki szparagowe z kuchni, w nocy udaje płaczące dziecko z horrorów i kiedy tylko może oddaje się polowaniu na biedronki. Żadne z nich nie uznaje chodników dywanowych (nawet łazienkowych), firan, roślin doniczkowych i innych kotów, zatem wszystko to musiało zniknąć z naszej codzienności. Powiecie, że to koci terror? Jak najbardziej, ale skoro są szczęśliwe… I tak większość problemów odchodzi w niepamięć, gdy gramolą się podczas drzemki na psa, albo podchodzą strzelić baranka. Z całą resztą mam nadzieję, że sobie poradzimy dzięki nowemu poradnikowi.

Opublikowano w Poradniki

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *