Pomiń zawartość →

Miesiąc: kwiecień 2015

Poldark

Zaczęło się od sagi autorstwa Winstona Grahama, której pierwsza część (z dwunastu) ukazała się w 1945 roku i okazała się hitem. Twórczość Grahama dobrze wpisała się w modę na sagi rodzinne. Czytelnicy lubili drzewiej poznawać świat oczami pięknych i bogatych, których kolejne pokolenia próbowały odnaleźć się w zmieniających się realiach następujących po sobie epok. Najbardziej znanym (i moim ulubionym) wykwitem tamtej mody jest Saga rodu Forsyte’ów, ale Poldarkowie podobno też są nieźli. W 1975 BBC rozpoczęła transmisję serialu nakręconego na podstawie tej sagi, który tak się spodobał, że do dzisiaj jest bardzo lubiany, zwłaszcza przez starsze telewidzki (zapewne za sprawą grającego główną rolę Robina Ellisa) i uzyskał status kultowej produkcji. No a młodsze pokolenia mogą od niedawna cieszyć się nową wersją serialu, w której zagrał Aidan Turner, wampir z serialu Being Human.

8 komentarzy

Blake Crouch, Wayward Pines. Szum

No cóż, ma być serial, to czytamy książkę. Nie jest to szczególnie wielkie poświęcenie, bo powieść niedługa i gładko wchodzi w mniej niż trzy wieczory. Przyznam, że gdyby nie nadchodząca produkcja telewizyjna, raczej bym tego nie ruszyła, a to za sprawą nachalnej promocji dzieła Croucha jako następnego Miasteczka Twin Peaks. Autor nieopacznie sam podsyca skojarzenia, odnosząc się na koniec do kultowego serialu, który był dla niego inspiracją, ale też na którym starał się nie wzorować za bardzo, bo (słusznie) ma świadomość ograniczoności swojego talentu. Miejcie na uwadze, ci którzy tę powieść czytać zaczynacie, że tam gdzie jest ona odbiciem dzieła Lyncha jest naprawdę dobrze, a tam gdzie wkrada się Z Archiwum X i Lost już niekoniecznie.

Komentarz

Dig

Ten serial to średnio udane połączenie Homelanda z fabułami w stylu Dana Browna. Jest kontrowersyjny temat (religia, historia i międzynarodowy spisek), intryga kryminalna i wartko płynąca, pokawałkowana akcja. Zapowiadało się naprawdę dobrze, a pilot był jednym z najlepszych w tym sezonie, ale niestety im dalej w Diga tym nudniej i coś już czuję, że za kilka odcinków tak nie zmęczą, że już nie będzie mnie w ogóle obchodziło, jak się skończy ta cała afera. Napięcia spada i moje zainteresowanie razem z nim.

2 komentarze

Tom Rob Smith, Ofiara 44

Za kilka tygodni będziemy mieli polską premierę filmu System (Child 44), czyli filmu nakręconego na podstawie Ofiary 44 Toma Roba Smitha. Nie zabrałam się za czytanie tej książki wcześniej, ponieważ zniechęcona skandynawskimi kryminałami, jakoś porzuciłam ten rodzaj literatury, ale gdy zobaczyłam, że w filmie zagra Tom Hardy, nie mogłam się oprzeć. W końcu na seans z tym aktorem wypada iść przygotowanym, bo nigdy nie wiadomo jakie ekscesy będą się dziać na ekranie. Spieszę donieść, że lektura tego całkiem obszernego kryminału zajęła mi niecałe trzy dni i była szalenie pasjonująca. Rzecz jest naprawdę bardzo sprawnie napisana, klimatyczna, trzyma w napięciu do ostatniej strony, nie ma dłużyzn jak u Skandynawów ani pretensjonalności jak u Krajewskiego. Czytanie Ofiary 44 było dla mnie pasjonującą przygodą i naprawdę trudno byłoby mi wskazać jakiekolwiek słabe punkty tej powieści.

2 komentarze

Zabić Jezusa

Powaleni chorobą zasiedliśmy w Wielkanoc do jedynej uznawanej przez nas formy świętowania, czyli oglądania filmu o Jezusie. Nie było tradycyjnych potraw, nie było jajek ani kurczaczków, ale film o Jezusie musiał być. Niestety, Zabić Jezusa nie spełnia oczekiwań, ani pobożnych katolików, ani tym bardziej widzów rządnych rozrywki. Ci pierwsi zapewne byli oburzeni podważaniem boskości Jezusa z Nazaretu, który jest tu przedstawiony jako człowiek dobrze przemawiający (acz pospolitym językiem) cudów nie działający i świadomie komponujący elementy swojej osobistej legendy według przepowiedni proroków. Ci drudzy natomiast wynudzili się ogromnie bo ta nieskładna zbitka scen wlecze się niemiłosiernie i niczego nowego do tematu nie wnosi. No Pasja to to nie jest.

Komentarz

Higuchi Ichiyō, Na rozstaju

Na rozstaju to prawdziwa gratka dla wszystkich zainteresowanych japońską kulturą. Jest to zbiór opowiadań słynnej pisarki z epoki Meiji, tworzącej pod pseudonimem Higuchi Ichiyō (Natsu Higuchi, 1872-1896). Choć zmarła w wieku zaledwie dwudziestu czterech lat (na gruźlicę) Higuchi Ichiyō pozostawiła po sobie obszerną spuściznę literacką, doczekała się dużego uznania czytelników i krytyków, a jej portret nawet trafił na japońskie banknoty o nominale 5000 jenów. Choćby ze względu na to ostatnie warto zainteresować się zbiorem opowiadań wydanym właśnie przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, bo wszak twarz pisarki na banknocie to nie lada zaszczyt i chyba jeden z najwyższych dowodów uznania jej ważnego miejsca w kulturze narodu.

Skomentuj

Laggies

Szczerze wyznam, że pomimo przykrej obecności Chloë Grace Moretz oraz postępujących problemów ortodontycznych Keiry Knightley, ten film wywarł na mnie ogromne wrażenie. Dawno już nie oglądałam czegoś, co byłoby tak bardzo o mnie. Podoba mi się szczególnie, że (pomimo lekkiej sztuczności tego papierowego świata) pokazuje się tu prawdziwe problemy prawdziwych ludzi, bez tej ciągłej presji by być idealnym, przebojowym, najlepiej się sprzedającym i odnoszącym wszelkie sukcesy w życiu osobistym i zawodowym, bezproblemowym dla otoczenia człowiekiem. Dosyć już mam trochę tych wszystkich ekscentrycznych geniuszy, tych Sherlocków w swojej dziedzinie, którzy są tak wielcy, że normalni, szarzy ludzie bez spektakularnych talentów, których jest przecież większość, giną zupełnie w ich cieniu. Grana przez Knightley Megan jest odtrutką na cały ten perfekcjonizm i od niedawna moją osobistą bohaterką (w galerii filmowych typów do naśladowania).

Skomentuj