Młodzi i głodni w tym serialu są mieszkańcy i pracownicy pewnego wypasionego apartamentu należącego do biznesowego potentata Josha Kaminskiego. Ten przystojny (choć przypominający wampira) i przedsiębiorczy mężczyzna za pośrednictwem asystenta zatrudnia osobistego kucharza, którego zadaniem ma być dogadzanie podniebieniu szefa i jego często zapraszanym gościom. Ta intratna posada dostaje się uroczej Gabi Diamond (Emily Osment), która może i nie zna wszystkich stylów gotowania jakimi pochwaliła się w CV, za to smaku i tupetu jej nie brakuje.
Young & Hungry to takie średniej jakości połączenie Niani i 2 Broke Girls. Dwie dziewczyny to oczywiście Gabi i jej współlokatorka Sofia (Aimee Carrero), które równie często jak z jedzenia, żartują sobie z własnej biedy, widocznej w każdym skrawku i mieszkanka. Reszta to już czysta Niania. Jest nawet zgryźliwy kamerdyner/lokaj/osobisty asystent, tym razem w wersji azjatyckiej. Elliot Park (Rex Lee) to może niezbyt dobre zastępstwo za Kondzia, ale momentami można się lekko uśmiechnąć przy jego niewybrednych żartach.
Ogólnie fabuła jest tu do bólu przewidywalna, zwłaszcza po tym, gdy już w pierwszym odcinku Gabi idzie do łóżka z szefem i zaraz pojawia się widmo upiornej narzeczonej. Nie o to jednak chodzi w lekkich serialach komediowych by było oryginalnie, tylko by przez 20 minut było nam miło podczas picia poobiedniej kawusi.
Zdecydowanie nie podoba mi się postać głównej bohaterki. Jakoś głośne, zadziorne i nieco wulgarne blondynki, atakujące z ekranu swoimi bujnymi kształtami, nie przemawiają mi do wyobraźni. Bardziej odpowiada mi już to co przyrządza młoda szefowa kuchni, a także styl w jakim to robi.
Z wykwintnymi daniami, które oczywiście jak się postara to potrafi stworzyć, za każdym razem wygrywają zwykłe, proste potrawy, które dają pocieszenie i przypominają dzieciństwo. Posadę Gabi wygrywa zwykłym grillowanym serem, czyli tym co w Polsce nazywamy kanapką z topionym żółtym (nie wiem jak to było u was, ale kanapka z serem z mikrofali to jedna z pierwszych rzeczy jakie potrafiłam sobie przygotować do jedzenia). Zaraz po tym złamane serce pana Kaminskyego leczy domowe puree z ziemniaków, oczywiście z ogromna ilością masła. Prostota działa zresztą nie tylko na przystojnego szefa, który myśli także o innych smakołykach, ale też na przykład na jego azjatyckich gości, którzy zamiast rodzimej kaczki, wybierają spaghetti z pulpetami. Na widok półmiska z makaronem cieszą się jak małe dzieci. Naprawdę lubię, gdy na ekranie okazuje się, że smak jest czymś uniwersalnym i przemawia do ludzi niezależnie od kultury, z której się wywodzą.
Jeśli uważacie, że nie za bardzo radzicie sobie w kuchni, a filmy o kulinariach przyprawiają was o mdłości z zazdrości, to Young & Hungry jest czymś dla was. Prosto, szybko i dla ludzi, czyli przepis według którego Ameryka tyje już od dekad, ale za to jak przyjemnie. Szczególnie przyjemny jest pod tym względem odcinek z kaczką, naprawdę motywujący. Każdemu się czasem przecież zdarza, że coś spadnie na podłogę lub trzeba sobie pomóc przy użyciu nietypowego narzędzia. Jeśli wierzycie w zasadę pięciu sekund, albo też na przykład zdarzyło wam się otwierać puszkę z udziałem nożyczek, noża czy długopisu (mnie się zdarzyło) to pamiętnej sceny z dmuchaną kaczką nie możecie przegapić.
Mimo suchych żartów i irytujących bohaterów, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek i kolejne kulinarne inspiracje.
Komentarze