Pomiń zawartość →

Tag: Steve Buscemi

Dzieciak rządzi

Dzisiaj będzie na wesoło, bo o kreskówce dla dzieci (a może wcale nie dla dzieci…). Od miesięcy marzyłam o zobaczeniu The Boss Baby, którego zapowiedź, jak się okazuje, to prawdziwe mistrzostwo w mydleniu widzom oczu. Uwierzcie mi, wiele razy już dałam się nabrać na trailery, które były kompilacją kilku najlepszych momentów z w sumie słabego filmu, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Dzieciak rządzi i jego zapowiedź to dwa różne zjawiska, z czego to drugie jest prawdziwym hitem, a to pierwsze prawie kitem.

3 komentarze

Zakazane Imperium

Pomysł by przedstawić na ekranie początki działalności wielkich amerykańskich gangów nie jest niczym nowym i można by pomyśleć, że na polu mafijnym, szczególnie po Ojcu chrzestnym i Rodzinie Soprano, niewiele już można osiągnąć. Dlatego też świeżość, oryginalność i głębia każdego kolejnego sezonu Zakazanego Imperium wprawia widzów poszukujących prawdziwej akcji w istną euforię serialową. Obecnie możemy się cieszyć już czwartym sezonem tego wielkobudżetowego telewizyjnego widowiska i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze przynajmniej drugie tyle. W produkcji Terence’a Wintera najbardziej fascynuje mnie to, że mimo iż przedstawiane przez niego wydarzenia (oparte na autentycznych perypetiach mafijnych bossów z lat 20 minionego stulecia) to już naprawdę zamierzchła przeszłość, wszystko jest bardzo żywe, wyraziste i przedstawione ze współczesnym realizmem psychologicznym. Oglądane postaci żyją, są autentyczne i na długo zostają w pamięci urzeczonych widzów.

9 komentarzy

Niewiarygodny Burt Wonderstone

Jeżeli masz choćby szczątkowe wyczucie smaku i odrobinę instynktu samozachowawczego, trzymaj się z dala od Niewiarygodnego Burta Wonderstone’a. To jest zdecydowanie najstraszniejszy film tego roku. Prezentowana tu potworna gra aktorska oraz cała oprawa przeraziły mnie bardziej niż duchy z Obecności. Z drugiej jednak strony ostrzeżenia może nie są potrzebne, bo jak ktoś ma choćby jakieś okruchy dobrego gustu, to nie połakomi się jak ja na komedię o dwóch magikach występujących w Las Vegas, czyli światowej stolicy kiczu. Samo miasto mnie przytłacza, a do tego dodali jeszcze tak nieprzyswajalny temat jak perypetie rozkapryszonych iluzjonistów. Może innym widzom, na przykład takim, którzy lubią magiczne sztuczki, cekinowe kostiumy i sceniczne wygłupy, ten film bardzo się spodoba, ale ja uważam, że był straszny. Niewiarygodny Burt Wonderstone powinien być pokazywany w pakiecie z Iluzją, żebyśmy zobaczyli jak powinno się i nie powinno kręcić filmów o magikach.

Komentarz