Pomiń zawartość →

Tag: Felicity Jones

Inferno

Jak można się było spodziewać, film nie wychodzi ponad poziom książki, która znowu też nie jest jakimś arcydziełem i nie ma dla mnie za bardzo sensu analizowanie teraz na różnych forach takich szczegółów jak różnice w wyglądzie bohaterów literackich i filmowych. Mam wrażenie, że niektórzy widzowie i czytelnicy sami poczuli się jak Robert Langdon i teraz uparcie drążą najmniejsze detale i dopatrują się w nich sensu. Choć nie cenię Dana Browna zbyt wysoko, książkowe Inferno lubię bardzo, gdyż bliskie mi jest myślenie o ludzkości jako o zarazie niszczącej naszą planetę, a także podejrzanie dobrze rozumiem pomysł na to jak temu zaradzić przez wirus bezpłodności. Niestety, z realizacją pomysłu jest już gorzej, ale nic to, skoro mamy tak rewelacyjny serial na ten temat jak Utopia.

Komentarz

Teoria wszystkiego

Po ostatnim odcinku The Big Bang Theory (tym, w którym pojawił się Hawking osobiście) nie mogłam nie obejrzeć wreszcie Teorii wszystkiego. Przyznam, że liczyłam na więcej, zwłaszcza że moją ciekawość podsycił artykuł o tym jak to mogło być naprawdę. Spodziewałam się zobaczyć złożony portret człowieka, który był nie tylko bardzo chorym geniuszem fizyki, ale też domowym tyranem czy erotomanem. Zamiast tego otrzymałam pastelową laurkę, w której jak dla mnie nie ma żadnego dramatyzmu. No, ale tak to chyba musiało wyglądać, skoro film nakręcono na podstawie wspomnień pierwszej żony naukowca, a oboje wciąż żyją. Okrucieństwem stałoby się pokazywanie wad charakteru heroicznych małżonków, nad losem których i tak zawisła ciężka choroba.

Skomentuj

Kobieta w ukryciu (The Invisible Woman)

Tu nie zachwyca aktorstwo, nie zachwyca fabuła, ale zdecydowanie zachwyca klimat. Najbardziej ze wszystkiego co oglądałam, Kobieta w ukryciu przypomina Jaśniejszą od gwiazd. Może to już taka konwencja ukazywania miłości wielkiego artysty do młodziutkiej dziewczyny, w której obie strony przeczuwają, że każda chwila może być ostatnią, więc trzeba docenić jej urok. Tym razem oglądamy historię literackiej osobowości największego formatu bo samego Karola Dickensa, władcy dziecięcej wyobraźni. Nawet jeśli sam Dickens Was nie interesuje, to i tak koniecznie musicie obejrzeć ten film z dwóch powodów. Po pierwsze, w wielkiego pisarza wcielił się sam Ralph Fiennes, a wiadomo, że każdą jego rolę trzeba zobaczyć. Po drugie, ten sam artysta podjął się także reżyserii Kobiety w ukryciu. Któż by nie chciał zobaczyć jak mu wyszło?

Skomentuj