Pomiń zawartość →

Tag: Anna Paquin

Alias Grace

Grace Marks to autentyczna postać. Pochodząca z Irlandii, a mieszkająca w Kanadzie imigrantka była sądzona i skazana za zabicie swego pracodawcy i współudział w morderstwie gospodyni w domu, w którym pracowała jako służąca. Choć wszystko wydarzyło się w połowie XIX-go wieku, sprawa nadal budzi wiele wątpliwości i kontrowersji. Proces sądowy wykazał z niemal całkowitą pewnością, że Grace brała czynny udział w pozbawieniu życia dwojga ludzi wraz ze stajennym Jamesem McDermottem. Oboje zostali skazani na śmierć, ale tylko McDermott został powieszony. Służąca trafiła najpierw do zakładu dla obłąkanych, a potem do więzienia w Kingston. Uniknęła śmierci prawdopodobnie dlatego, że była bardzo młoda, ładna i przekonująco skromna i naiwna. Bardzo ważnym wątkiem w tej sprawie był także fakt, że Grace twierdziła, że zupełnie nie pamięta czasu, w którym miałaby dokonać zbrodni. Amnezja wyraźnie podziałała na jej korzyść. Podczas jej długiej odsiadki (została uniewinniona po trzydziestu latach) wiele osób spierało się o jej winę. To właśnie te wątpliwości oraz skomplikowana osobowość Grace, stały się kanwą powieści Margaret Atwood, której nowy mini-serial Netflixu jest bardzo udaną adaptacją. Produkcja jest tak dobra, że obejrzenie jej w całości zajęło mi tylko półtora doby (a to długie odcinki) i jest mi naprawdę przykro, że to już koniec. Mamy szczęście do netflixowych seriali tej jesieni.

2 komentarze

Korzenie

Tegoroczny remake wyprodukowanego w 1977 roku serialu nie bardzo zachęca do obejrzenia oryginału (choć rodzice zachęcają, twierdzą, że warto i wspominają z przejęciem). Niestety nowe Korzenie zrobiła stacja History Channel, która jak chce to potrafi (Wikingowie), ale często też wypuszcza usypiacze pokroju Biblii. To może niepoprawne politycznie, bo temat jest tak ważny i poważny, że wszyscy powinniśmy wypowiadać się o nim z szacunkiem i niemal na kolanach, ale niestety to właśnie taki klasyczny niedzielny przynudzacz. Z jednej strony mamy wiele scen przesiąkniętych przemocą, krew tryska z biczowanych niewolników, a tragedia rozdzielonych rodzin rozdziela serca, a z drugiej strony na samą myśl o nieznośnym patosie, dłużyznach i elementach realizmu magicznego, które niezgrabnie wpleciono w fabułę, chce mi się ziewać. Po raz kolejny muszę napisać (ostatnio coraz częściej mi się to zdarza), że tak ważny temat zasłużył chyba na lepszą ekranową wersję.

Skomentuj

Finał Czystej krwi

What the fruit? Czy oni tak na poważnie skończyli właśnie w ten sposób?! Nie wiem jak reszta fanów na całym świecie czuje się po ostatnim odcinku Czystej krwi, ale ja jestem szczerze zawiedziona i mam wrażenie, że ktoś sobie zrobił z widzów niesmaczny żart. Tyle letnich sezonów spędziliśmy razem, choć momentami nie było łatwo znosić te potężne dawki kiczu jakie nam serwowano, a teraz rozstajemy się z bohaterami z wielkim niesmakiem. Mój stosunek do Czystej krwi najlepiej wyraża chyba metaforyczny obraz pięknego owocu (to pierwszy sezon), na którym wyrosła pleśń, która porósł grzyb, z którego wylazł jeszcze obleśny robak (to ostatni odcinek ostatniego sezonu). Absurdy mnożyły się i wyrastały w boczne odnogi fabularne, a my przez lata przywykliśmy do tej niegrzecznej bajeczki z bardzo poprawnym politycznie morałem. Czy ktoś się jednak spodziewał, że finał tego widowiska okaże się takim sentymentalnym bełkotem?

Skomentuj

Czysta krew

Czysta krew oferuje swoim widzom absolutnie wszystko co pociągające w wampirach oraz ww wszystkich innych istotach nadprzyrodzonych, jakie tylko stworzyła zachodnia kultura w swym długim dorobku. Otrzymujemy tu przede wszystkim potężnie skumulowaną dawkę seksu, przemocy i dziwaczności, prawdziwie wybuchowy ładunek zmysłowy. Niestety, z powodu nagromadzenia wielu kiczowatych elementów, totalnej absurdalności niektórych scen oraz zbytniego nagromadzenia i pokomplikowania niektórych wątków, z Czystą krwią jest trochę tak, jak z tymi śmierdzącymi francuskimi serami. Trzeba mieć dość specyficznie odkształcony gust, by naprawdę polubić tę opowieść. Na szczęście statystyki telewizyjne pokazują, ze owym specyficznym gustem dysponuje naprawdę pokaźna grupa widzów na całym świecie, dzięki czemu powstało już aż 6 sezonów tej wampirzej baśni tylko dla widzów dorosłych.

8 komentarzy