Pomiń zawartość →

Kategoria: Wegepropaganda

Polskie mięso, czyli jak zostałem weganinem i przestałem się bać, Jaś Kapela

Bałam się sięgnąć po tę książkę i jestem pewna, że wiele osób nie chce jej przeczytać z podobnego powodu co ja. Sądzę, że każdy weganin, czy ogólnie osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, mają za sobą już kilka filmów na temat chowu przemysłowego zwierząt, wiedzą jak wyglądają rzeźnie i co się w nich dzieje lub jak przebiega polowanie. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że zwierzęta odczuwają emocje oraz z tego, jak wiele antybiotyków i hormonów zawiera ich mięso, przez co bardzo szkodzi naszemu zdrowiu. Ilość negatywnych emocji i cierpienia jaką jest w stanie wchłonąć jedna osoba ma swoje granice (o czym ostatnio coraz częściej się przekonuję) i zwyczajnie nie mamy ochoty czytać kolejnej książki epatującej ogromnym bólem, krzywdą i ogólnie czystym złem. Piszę ten wstęp po to, by uspokoić potencjalnych czytelników, gdyż Polskie mięso nie jest jednym z tych testów na temat weganizmu, które agresywnie walą między oczy obrazami zwierzęcej agonii. Autor nie jest też bojowym propagatorem diety bezmięsnej (a przecież mógłby być), nie doświadczycie podczas lektury piekła zwierzęcego holocaustu, zatem pod tym przynajmniej względem można się poczuć bezpiecznie i zasiąść do czytania. Gorzej jeśli jesteście bardziej wrażliwi na krzywdę ludzką, gdyż o tej jest tu chyba nawet więcej niż o cierpieniu braci mniejszych. To jeszcze słabo brzmiące przesłanie, ale weganizm jest tak samo ruchem w obronie zwierząt, co wyborem życiowym mającym na uwadze dobro ludzi.

Komentarz

Weganie kontra reszta świata

Od jakiegoś czasu myślę o tym, żeby założyć nowego bloga, poświęconego tylko sprawom wegetariańsko-wegańskim, zdrowiu, ekologii i zwierzętom. Sądzę, że dobrze byłoby rozdzielić standardowe notki o książkach i filmach od wpisów bardziej subiektywnych, osobistych, praktycznych i takich z życia. Problem mam tylko z nazwą, więc jeśli przychodzi wam coś ciekawego do głowy, to piszcie w komentarzach :)

Skomentuj

What the Health i co dalej? Jak zacząć swoją przygodę z weganizmem?

Stało się! Obejrzeliście What the Health, Cowspiracy, Mieszkańców Ziemi lub przeczytaliście China Study i doszliście do wniosku, że chcielibyście przestać jeść mięso i nabiał. Bez względu na to, jakie są wasze powody (czy robicie to z troski o dobro zwierząt, własne zdrowie czy przyszłość naszej planety), chciałabym jakoś pomóc w stawianiu pierwszych kroków, które mogą być trudne, gdy nie wiadomo, od czego zacząć. Od lat rodzina i znajomi zapytują mnie o to, co właściwie jem, a ostatnio także, co mnie bardzo cieszy, pojawiają się w komentarza na blogu pytania o to, od czego właściwie zacząć. Choć nie jest to blog dietetyczny, to jednak promocja weganizmu jest moją pasją (a raczej czymś, od czego nie mogę się powstrzymać), którą po prostu muszę się dzielić z innymi. Dlatego też tak często piszę o filmach i książkach go promujących, a teraz także nagrałam filmik na YT, który ma być początkiem serii praktycznych wskazówek, jak zacząć bycie weganinem lub wegetarianinem. Nie zamierzam zalać was potokiem dziwnie brzmiących nazw owoców czy zbóż, nie podam fikuśnych przepisów na egzotyczne lub drogie dania, ale za to podpowiem jak szybko, sprawnie i oszczędnie stworzyć w kuchni coś wegańskiego.

6 komentarzy

Vegan Summer Festival Berlin

Ostatnio ujawniłam swoją wegańską tożsamość, co zostało bardzo mile przyjęte, zatem kontynuując tematykę wegepropagandy, opowiem, co robiłam w ten weekend. Wybraliśmy się (z Darkiem i Wojtkiem) na Vegan Summer Festival do Berlina i zapewniam, że był to bardzo dobry pomysł na zakończenie lata. Piszę o tym, bo wiem, że w Polsce także są coraz częściej organizowane podobne wydarzenia i jeśli akurat coś takiego wegańskiego wydarzy się w waszej okolicy, zachęcam byście się tam wybrali.

Skomentuj