Pomiń zawartość →

Tag: What the Health

Najlepsze i najgorsze z 2017 roku

Obiecałam i sobie, i wam, że zrobię zestawienie, no to robię. Styczeń prawie się skończył, kto miał się wypisać na ten temat, ten to już dawno zrobił, ale co mi tam. Może akurat moje subiektywne typy najlepszych i najgorszych filmów, seriali i książek przeczytanych i obejrzanych w minionym roku, skłonią jednak kogoś do nadrobienia zaległości lub przypomną, na którą kolejną serię warto czekać. Zatem bez dalszego odwlekania, oto moje typy.

Skomentuj

What the Health i co dalej? Jak zacząć swoją przygodę z weganizmem?

Stało się! Obejrzeliście What the Health, Cowspiracy, Mieszkańców Ziemi lub przeczytaliście China Study i doszliście do wniosku, że chcielibyście przestać jeść mięso i nabiał. Bez względu na to, jakie są wasze powody (czy robicie to z troski o dobro zwierząt, własne zdrowie czy przyszłość naszej planety), chciałabym jakoś pomóc w stawianiu pierwszych kroków, które mogą być trudne, gdy nie wiadomo, od czego zacząć. Od lat rodzina i znajomi zapytują mnie o to, co właściwie jem, a ostatnio także, co mnie bardzo cieszy, pojawiają się w komentarza na blogu pytania o to, od czego właściwie zacząć. Choć nie jest to blog dietetyczny, to jednak promocja weganizmu jest moją pasją (a raczej czymś, od czego nie mogę się powstrzymać), którą po prostu muszę się dzielić z innymi. Dlatego też tak często piszę o filmach i książkach go promujących, a teraz także nagrałam filmik na YT, który ma być początkiem serii praktycznych wskazówek, jak zacząć bycie weganinem lub wegetarianinem. Nie zamierzam zalać was potokiem dziwnie brzmiących nazw owoców czy zbóż, nie podam fikuśnych przepisów na egzotyczne lub drogie dania, ale za to podpowiem jak szybko, sprawnie i oszczędnie stworzyć w kuchni coś wegańskiego.

6 komentarzy

What the Health

Kilka miesięcy temu wegańska blogosfera i YouTube zawrzały wieścią o nowym filmie twórców Cowspiracy. Reakcje były w przeważającej części pozytywne (choć biedną Freelee wycięto w końcowej wersji), więc nie mogłam sobie odmówić i także obejrzałam. What the Health jest uzupełnieniem informacji z poprzedniego dokumentu, także stara się zachęcić nas do diety roślinnej, jednak używa się tu w tym celu znacznie sprytniejszych argumentów, których wybór jest zupełnie logiczny dla każdego wegetarianina czy weganina, któremu przyszło nieraz tłumaczyć mięsożercom, dlaczego białko i tłuszcz zwierzęcy to zło. Gdy mówimy o cierpieniu zwierząt, o chowie przemysłowym, biednych cielakach oddzielanych od matek czy kurczakach mielonych w maszynie, wzbudzamy tylko politowanie (troska o zwierzęta to straszna dziecinada). Jeszcze gorzej jest gdy wspomni się o wpływie, jaki ma hodowla zwierząt na środowisko, o skażeniu wód czy efekcie cieplarniany, bo to taka abstrakcja i tak odległa perspektywa dla naszych egoistycznych rozmówców, że nie mogłoby ich to wszystko mniej obchodzić. No, ale gdy sięgamy po argumenty dotyczące bezpośrednio naszego zdrowia, wskazujemy na powiązanie mięsa i nabiału z rakiem, cukrzycą, chorobami serca, no i koniecznie z nadwagą (jesteśmy coraz grubsi i sprawa epidemii otyłości szybko staje się bardzo poważna), wreszcie możemy mieć szansę poważnej rozmowy na temat weganizmu, w której nie zostaniemy wyśmiani lub poniżeni, i w której nie zaleje nas fala nielogicznych argumentów rodem z tabloidu czy ludowych mądrości. What the Health dotyka właśnie tego, co ludziom najbliższej, bo komu nie zależałoby na tym, by być zdrowym i szczupłym, by dożyć w dobrostanie dorosłości swoich dzieci i wnuków.

25 komentarzy

Okja

Mam bardzo duży problem z tym filmem, obejrzenie go kosztowało mnie wiele negatywnych emocji, a jeszcze więcej nerwów przyniosło czytanie tego, co opowiadają o nim aktorzy. Piszę jednak, bo przesłanie Okja jest ważniejsze niż mój dyskomfort psychiczny. Reżyser bardzo docenianego Snowpiercera Joon-ho Bong stworzył kolejny dystopijny obraz przesiąknięty zarówno horrorem jak i czarnym humorem, który dla jednych może być uważany za mroczną wizję niedalekiej przyszłości, a dla innych (na przykład dla świadomych wegetarian i wegan) jest niemal dokumentalnym zapisem rzeczywistości, w której zysk wielkich korporacji z jednej strony oraz naiwność i hipokryzja mięsożernych konsumentów z drugiej strony, przekładają się na niewyobrażalne cierpienia wrażliwych, pięknych i inteligentnych ssaków takich jak krowy czy świnie. To film o tym jak wielkim złem jest chów przemysłowy i jego diabelskie wykwity, czyli farmy przypominające obozy zagłady. Jest to też obraz poświęcony temu, że pieniądz jest współczesnym bogiem i jeśli coś się opłaca to jest także do przyjęcia z moralnego punktu widzenia. Niestety jest to także produkcja ośmieszająca wszelkiego rodzaju ekoterrorystów walczących o prawa zwierząt. Poza tym wszystkim jednak Okja to wspaniały film przygodowy z fantastycznie wygenerowaną komputerowo tytułową bohaterką, który może się spodobać nawet starszym dzieciom, nie tylko ich rodzicom.

Komentarz