Ten film jest doskonały! Zachwytom na sali kinowej nie było końca od pierwszej do ostatniej minuty, choć muszę przyznać, że sala była nieszczególnie zaludniona, bo i film nie jest dla każdego. Nie jestem jakąś zagorzałą fanką twórczości Wesa Andersona, ani tym bardziej animacji poklatkowej, ale tutaj doskonale się zgrywa ekscentryzm i poczucie humoru reżysera, ze sztucznością, nastrojowością i artyzmem lalek. Historia jest uniwersalna, trafi do każdego widza, niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi, a jeśli do tego jesteście miłośnikami zwierząt, to zapewniam, że to będzie wasz nowy ulubiony film. Ja sama nie mogę się doczekać, kiedy go znowu zobaczę i już poszukuję plakatu na ścianę, żeby moje zwierzęta też zobaczyły jakie cuda o nich w kinie puszczają.
4 komentarzeTag: Wes Anderson
Nie będę ukrywać, że tradycyjne westerny nudzą mnie straszliwie. Kojarzą mi się nieodmiennie z niedzielnymi leniwymi popołudniami, gdy ciężka od przejedzenia obserwowałam mojego tatę, który, jak wszyscy inni ojcowie w Polsce, cieszył się, że znów leci jego ulubiony czterogodzinny western, taki sam jak każdy inny film o Indianach i strzelaniu do siebie w samo południe. Zgroza! Na szczęście z tymi nudnymi i źle nakręconymi koszmarkami Slow West ma niewiele wspólnego, a raczej ma z nimi tyle wspólnego co grafiki Andy’ego Warhola ze zwyczajnymi zdjęciami. Choć raz reklama nie kłamie i ten film naprawdę jest nakręcony w klimacie dzieł Wesa Andersona. Obejrzyjcie koniecznie i dajcie się porwać metafizycznemu odczuciu znalezienia się w pętli czasoprzestrzennej.
KomentarzKończymy dzisiaj tydzień absurdalny i wkraczamy w tydzień kulinarny. Wraz z nowościami (Więzy krwi i Tammy), w nadchodzących dniach cofnę się pamięcią do moich ulubionych filmów i książek o jedzeniu, ponieważ zdałam sobie sprawę, że kącik gastronomiczny już od dawna nie był zasilany nowymi tekstami. A dziś komedia Wesa Andersona, która ukazuje się właśnie na DVD. Dla fanów tego reżysera będzie to z pewnością zakup obowiązkowy, dla mnie niekoniecznie. Jest to film zachwycający pomysłowością i różnorodnością, który mimo widowiskowych fajerwerków i wielkich nazwiska, pozostawia widza (no dobra, mnie) zupełnie obojętnym na to co widzi na ekranie. Tak jednak chyba zwykle jest z baśniowo-absurdalnym fabułami, które są przede wszystkim formą i popisem umiejętności twórczych.
Skomentuj