Nawet jeśli zobaczę tysiąc podobnych produkcji, to tysiąc pierwszą filmową opowieść o tym jak ludzie ruszają w drogę, stają do walki z przyrodą i własnymi słabościami, także chętnie obejrzę. Całkiem niedawno mieliśmy na ekranach Wild z Reese Witherspoon, rzecz bliźniaczo podobną do tego filmu, no i oczywiście fantastyczny Revenant, który na długo pozostanie niedościgłym wzorem tego, jak prawdziwi mężczyźni powinni sobie radzić w śnieżnych górach i dzikich lasach. Pomimo tego Piknik z niedźwiedziami ogląda się naprawdę miło. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, bardziej jeden z tych filmów, na które patrzymy przysypiając z przejedzenia po niedzielnym bądź świątecznym obiedzie, jednak zachęcam do obejrzenia, bo i takie historie są w kinie potrzebne. Wielkim plusem jest to, że tutaj, w drogę, która ma działać kojąco i leczniczo na życiowe kłopoty i smutki, ruszają dwaj panowie w wieku bardzo zaawansowanym, którzy nadają nowe znaczenie tryumfowi ducha nad materią i walce z przyrodą (która wydaje się niczym w porównaniu z walką z własnym słabnącym ciałem).
SkomentujTag: Nick Nolte
Pogromcy mafii to nieciekawy, a nawet bardzo wtórny zlepek motywów, które już zdążyły się nam wszystkim dawno opatrzyć. Oglądając to dzieło, miałam wrażenie, że oglądam średnio udany odcinek Zakazanego Imperium, na którym ktoś w dodatku próbował sporo zaoszczędzić. Z zapewne ambitnych zamiarów powstała westernowa wersja Nietykalnych połączonych z Chłopcami z ferajny. Rzecz niestrawna, a przy tym nie zapadająca w pamięć poza drobnymi szczegółami.
Skomentuj