Pomiń zawartość →

Tag: Helena Bonham Carter

Ocean’s 8

Do tej pory nie byłam fanką franczyzy Ocean’s (wiem, że jestem w mniejszości, ale zwyczajnie nie lubię pana Clooney’a), ale to się właśnie zmieniło wraz z pojawieniem się żeńskiej wersji fabuły o kolejnym skoku stulecia. Przy okazji muszę zaznaczyć, że nie rozumiem zupełnie oburzenia co niektórych widzów, którym nie podoba się „przymusowa feminizacja” serii, bo sorry, ale nie jest to żadne kultowe arcydzieło, którego filmowcy powinni się bać zmieniać, a po drugie, to wyszło moim zdaniem zdecydowanie na plus w stosunku do męskiej wersji. Nie wiem jak panom (bo może i są tacy, którzy nie lubią na ekranie oglądać pięknych, inteligentnych i utalentowanych kobiet :), ale większości widzek ta lekka komedia z pewnością przypadnie do gustu. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, relaksującego i bardzo miłego dla oka, a do tego interesujecie się światem mody, seans Ocean’s 8 będzie dla was idealnym początkiem wakacji.

4 komentarze

Sufrażystka

Sufrażystka nie jest filmem wybitnym, ale tak jak każdy nowy film o holocauście, tak dzieło poświęcone walce o równouprawnienie każdy powinien zobaczyć. Jest to szczególnie ważne z tego względu, że sto lat po prezentowanych na ekranie wydarzeniach, walka jeszcze trwa. Kobiety, pomimo że mają już prawa wyborcze, nadal są w wielu aspektach traktowane jako obywatele gorszej kategorii, własność męża lub państwa. Obraz Sary Gavron, pomimo tendencyjnej fabuły i irytującego chaosu, ma niezaprzeczalny walor edukacyjny, znakomicie pokazuje (nie tylko feministkom i feministom) od czego się zaczęła walka i do czego może sytuacja kobiet powrócić, jeśli nie będą stanowcze i zjednoczone w domaganiu się tego, co im się słusznie należy.

Skomentuj

Tost. Historia chłopięcego głodu

Film Tost oparty jest na autobiograficznej powieści autorstwa bardzo znanego brytyjskiego krytyka kulinarnego Nigela Slatera. Tę książkę dostałam w prezencie i pochłonęłam niemal natychmiastowo. Nie był to dobry pomysł, ponieważ wtedy intensywnie się odchudzałam, chodziłam wiecznie głodna, a Slater opisywał pyszności w taki sposób, że czytając o nich przeżywałam prawdziwe katusze. W dodatku główny bohater przez sporą część książki sam jest śmiertelnie głodny, ponieważ żadne z jego rodziców nie grzeszy talentem kulinarnym. Normalnie znalazłam swoje alter ego! Ostrzegam wszystkich potencjalnych czytelników, że każdy opisany tu smak od razu przenika do wyobraźni, miejcie się więc na baczności, bo nim się zorientujecie przerwiecie lekturę by iść spałaszować całą zawartość spiżarni (dobra, lodówki lub piwnicy).

Skomentuj

Life’s Too Short

lifes-too-shortNienawidzę tego karła! Co gorsza nienawidzę go z pełną świadomością, że właśnie o to mu chodziło. Raczej nie mam nic do niskich ludzi, nie ich wina, że przegrali w loterii genetycznej (w końcu mnie także pod wieloma względami się nie poszczęściło), ale bardzo przeszkadza mi na przykład taki karzeł, który z racji wzrostu uważa, że wszystko mu się należy i nie musi uczciwie pracować absolutnie na nic. W sumie to Warwick Davis, występujący pod własnym nazwiskiem w tym paradokumentalnym serialu komediowym, jest w pewnym sensie wzorem do naśladowania dla innych maluczkich (a na pewno lubi tak o sobie myśleć). Pokazuje całej wspólnocie wysokich inaczej jak wyhodować sobie w rewanżu za wzrost ponadprzeciętnie duże ego.

Komentarz

Wielkie nadzieje

Osobiście uważam, że jedną z największych zalet kina i telewizji jest to, że dzięki nim wciąż na nowo możemy rozkoszować się urokami wielkiej literatury. Myślę, że to fantastyczne, iż kolejne pokolenia zdolnych (a przynajmniej urodziwych lub charakterystycznych aktorów) wciąż wcielają się w te same role i odgrywają dobrze nam znane historie. Uważam za pokrzepiający fakt, że w czekającym mnie jeszcze długim żywocie kinomana, zobaczę pewno niejedną mniej lub bardziej udaną ekranizację brytyjskich arcydzieł, takich właśnie jak Wielkie nadzieje Karola Dickensa. Jest to jedna z tych opowieści, o których sobie przypominamy podczas jesiennych i zimowych chłodów, gdy mamy ochotę pogrzać się w cieple choćby tylko literackich kominków. Poza przytulnością małych zatęchłych wnętrz, Wielkie nadzieje oferują także oczywiście wzruszającą historię miłosną, która jest ponadczasowa i z pewnością przypadłaby bardzo do gustu współczesnym nastolatkom (wszak Dickens pisał często dla nich i o nich), gdyby oczywiście czytali jeszcze cokolwiek poza Internetem.

Komentarz