Nie zamierzałam pisać o tym serialu, bo już chyba każdy kto pisze, zrobił to przede mną. Obejrzałam go późno, w przerwie świątecznej i chciałam przejść nad tą produkcją do porządku dziennego, ale zwyczajnie się nie dało, dlatego jednak piszę tę notkę (być może jeszcze są tacy, którzy jednak nie widzieli, a których zdołam zachęcić). Zasiadając do oglądania, kierowałam się słowami innych blogerów, sugerujących, że Unabomber jest podobny do Mindhuntera, choć oczywiście nie tak genialny. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że netflixowa produkcja okazała się czymś znacznie więcej. Jest to zdecydowanie jeden z tych seriali, który ma szansę na stałe zmienić coś w głowach oglądających go widzów.
5 komentarzyTag: Elizabeth Reaser
Chirurdzy wrócili po przerwie, co przyjęłam z prawdziwą euforią, i choć wsiąkłam na całego w House of Cards to dla lekarzy z Seattle musiałam znaleźć czas. Nie wiem właściwie czy jest sens opisywać ten serial, czy kogokolwiek do niego zachęcać, ponieważ to już 10 sezon i kto miał oglądać, już od dawna ogląda, a kto nie lubi tego typu klimatów i tak nie da się przekonać. Wahałam się długo, także ze względu na mój bardzo osobisty stosunek do tej produkcji, ale i tak napiszę co będę uważała za stosowne.
2 komentarzeMiło się oglądało, naprawdę miło, choć zapewne fani klasycznej wersji z niesamowitą kreacją Faye Dunaway nie będą zachwyceni. Ja tam jednak szczególnie wybredna nie jestem, specjalnej akcji czy napięcia mi nie potrzeba, a za to doceniam wszelkie próby pogłębienia portretów psychologicznych postaci oraz dopracowaną warstwę wizualną. Szalenie przypadł mi też do gustu tragiczny ton tej właśnie wersji opowieści o dwojgu zatraceńcach. Ze wszystkich filmów jakie widziałam do tej pory, nowi Bonnie i Clyde najbardziej przypominają Troję. Młodzi i piękni przestępcy podobnie jak Brad Pitt – Achilles na każdym kroku muszą dokonywać tragicznego wyboru między przeciętnym, zwykłym, szczęśliwym życiem, a krótką za to dobrze zapamiętaną i zmitologizowaną karierą na nędznym ziemskim padole. Lubię grecką epikę, więc przemawia to bardzo do mojej wyobraźni, choć mam świadomość, że tak naprawdę mamy do czynienia z komiksem.
SkomentujJak już się zdążyłam zorientować, to serialem Detektyw trzeba się koniecznie zachwycać, bo jak się ktoś nie zachwyca, to jest debilem nie ogarniającym zupełnie filozoficznych kontekstów. Otóż ja się nie zachwycam, mnie się nie podoba i powoli mam już dosyć tego widowiska. Mam takie wrażenie, że niektórzy uważają za wartościowe takie twory kultury, które wydają im się trudne i takie niezrozumiałe, bo wtedy można się snobować na bycie inteligentem. Detektyw idealnie trafia w gusta właśnie takiej widowni (czemu mam wrażenie, że to głównie młodzi mężczyźni z dużych miast, którzy chodzą w szarych swetrach i noszą okulary w czarnych oprawkach?). Niestety, z racji tego, że jestem zupełnie pozbawiona inteligenckich zapędów, nie kupuje tego widowiska.
5 komentarzy