Do tej pory nie byłam fanką franczyzy Ocean’s (wiem, że jestem w mniejszości, ale zwyczajnie nie lubię pana Clooney’a), ale to się właśnie zmieniło wraz z pojawieniem się żeńskiej wersji fabuły o kolejnym skoku stulecia. Przy okazji muszę zaznaczyć, że nie rozumiem zupełnie oburzenia co niektórych widzów, którym nie podoba się „przymusowa feminizacja” serii, bo sorry, ale nie jest to żadne kultowe arcydzieło, którego filmowcy powinni się bać zmieniać, a po drugie, to wyszło moim zdaniem zdecydowanie na plus w stosunku do męskiej wersji. Nie wiem jak panom (bo może i są tacy, którzy nie lubią na ekranie oglądać pięknych, inteligentnych i utalentowanych kobiet :), ale większości widzek ta lekka komedia z pewnością przypadnie do gustu. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, relaksującego i bardzo miłego dla oka, a do tego interesujecie się światem mody, seans Ocean’s 8 będzie dla was idealnym początkiem wakacji.
4 komentarzeTag: Anne Hathaway
Jeśli macie ochotę na kino niezobowiązujące, rozrywkowe, sympatyczne i zabawne, zdecydowanie powinniście się wybrać na Praktykanta. Nie ma co liczyć w tym przypadku na jakikolwiek realizm, sensacyjne zwroty akcji czy oryginalność, ale gwarantuję, że po obejrzeniu tej średnio ambitnej komedii poczujecie się naprawdę wspaniale, a co najważniejsze, seans skutkuje także poważnym wzrostem chęci do pracy oraz napływem ciepłych uczuć do własnej drugiej połowy. Choć nie jestem fanką komedii dość regularnie produkowanych przez Nancy Meyers (pozostaję obojętna na urok Holiday, Lepiej późno niż później czy Nie wierzcie bliźniaczkom) to Praktykant, zaraz obok Druhen, będzie od teraz moją awaryjną komedią na ekspresową poprawę samopoczucia.
4 komentarzeJak ktoś chce się czepić, to się czepi. Ja też mogłabym ponarzekać na wiele rzeczy w tym filmie, jak się zapewne domyślacie, byłby to głównie udział Matthew McConaughey, wcielającego się w rolę ratującego świat pilota statku kosmicznego. Nie będę jednak aż taką marudą, która doszukuje się w naprawdę dobrym filmie dziur na siłę. Interstellar może i składa się klisz i schematów, może i naprawdę większość kwestii to banały godne Coelho, ale trudno zaprzeczyć, że film jest wciągający, wyczerpujący emocjonalnie i daje do myślenia (choć zapewne wynikiem rozmyślań widzów po seansie jest pojawiający się po dwóch nieprzespanych nocach wniosek, że to się wszystko kupy nie trzyma). Jeśli podobała się wam Incepcja, to tym filmem Nolana będziecie zachwyceni.
Komentarz