Pomiń zawartość →

Tag: Wendi McLendon-Covey

Rodzinne rewolucje (Blended)

Przywykłam już chyba do tego, że w wakacje kina dają odpocząć szarym komórkom widzów, serwując im jedynie familijno-komediową papkę. Jestem też w stanie zrozumieć (a przynajmniej bardzo się staram), że komuś mogą się podobać komedie z Adamem Sandlerem. W końcu amerykański aktor ma już prawie 50 lat, filmy kręci co roku, więc dorastały z nim kolejne pokolenia widzów o niezbyt wybrednych gustach. Ciężko mi jednak zrozumieć, czemu te filmy są tak nudne i powtarzalne, coraz bardziej prymitywne, miałkie i płaskie. Czy ktoś założył, że do kina pójdą na to tylko nastolatki, po czym polskie telewizje będę go puszczać przez kolejne dekady każdej niedzieli i w święta, jak to się dzieje z poprzednimi tworami Sandlera? No i czy nie mógłby się on czepić już innej aktorki, niż ciągle obniżać i tak nie za wysoką rangę aktorską Drew Barrymore? W końcu w Hollywood chyba nie brakuje uroczych, pulchnych i ładnie się starzejących ,,artystek”.

Skomentuj

Druhny

Choć nowa komedia Paula Feiga to całkiem dobre kino, mam nadzieję, że jej główną zasługą dla kinematografii będzie przypomnienie wszystkim o poprzednim wielkim sukcesie reżysera, czyli o Druhnach. Nie wyobrażam sobie by ktokolwiek kto interesuje się ,,kobiecym kinem”, lubi dobrze się pośmiać lub po prostu jest kobietą, nie obejrzał Druhen chociaż raz (ja radzę stałe comiesięczne seanse na poprawę humoru). Jest tu wszystko co chciałoby się wiedzieć o kobiecej psychice, zwłaszcza o kobiecej przyjaźni oraz potrzebie akceptacji. Przy tej produkcji wcześniejsze filmy z nurtu kina kumpelskiego po prostu przestają się liczyć. Nawet Kac Vegas (a fuj!) przy Druhnach to straszna słabizna. Zresztą film reklamowany jako żeńska wersja Kac Vegas nie ma z skacowanymi wygłupami nic wspólnego. Co prawda jest malutki epizodzik opowiadający, jak to druhny i panna młoda wybierają się do stolicy hazardu, jednak w końcu tam nie docierają, więc tego porównania po prostu nie rozumiem.

5 komentarzy