Pomiń zawartość →

Tag: Sharlto Copley

Czarownica (Maleficent)

Czarownica to czysta wizualna uczta, nie wymagająca od widza zbyt dużego pomyślunku, ale za to pomagająca w odszukaniu w sobie swojego wewnętrznego dziecka. Z racji tego, że gra tu przepiękna Angelina, na film licznie poszli (i pewno jeszcze pójdą) oprócz dzieci i młodzieży, także bardziej zaawansowani wiekiem widzowie, w których ta opowieść niezawodnie wywoła wspomnienie ulubionych kreskówek Disneya. Mamy tu wszystko, co tak nas uwodziło jakieś 15 lat temu, czyli niezbyt głębokie postaci, wspaniałą scenerię, wróżki i magiczne stwory, gadające zwierzaki i prosty morał.

Skomentuj

Oldboy. Zemsta jest cierpliwa

Obejrzenie nowego filmu Spike’a Lee raczej nie zrewolucjonizuje waszego spojrzenia na świat, jak to mogło się zdarzyć w przypadku oryginalnej wersji filmowej (tej koreańskiej, nakręconej na podstawie japońskiej mangi). Jest to jednak, mimo swoich wielu wad, film naprawdę wart obejrzenia, dlatego też było mi niezmiernie smutno, że na sali kinowej, i to w dniu premiery, były tylko dwie osoby, czyli ja i mój towarzysz. Tylko częściowo winię Ksawerego, który zmusił widzów do pozostania w domu. Podejrzewam, że głównym winowajcą jest strach przed okropnościami, jakie mogą zaatakować z ekranu. Bądźcie spokojni, aż takich okropności nie ma.

Skomentuj

Elizjum

Darowałabym sobie oglądanie Elizjum zupełnie, głównie ze względu na to, że ten film nakręcił Neill Blomkamp, czyli osoba odpowiedzialna za powstanie Dystryktu 9, który osobiście uważam za najgorszy film ever (pamiętacie pewnie absurdalną fabułę z wielkimi krewetkami w roli głównej). Do pójścia do kina zachęciły mnie jednak doniesienia kolorowej prasy o tym, jak to biedny Matt Damon (grający w Elizjum głównego bohatera Maxa) musiał się namęczyć, by być gotowym do tej wielkiej roli. Jak już chłopak poświecił kilka miesięcy z życia na to by codziennie po 4 godziny wyciskać na siłowni, to pomyślałam, że docenię jego trud i zobaczę jak wyszło. Okazuje się, że wyszło fatalnie.

Komentarz