Pomiń zawartość →

Tag: Sean Harris

Makbet

Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy iść do kina na Makbeta, to przypominam, że przecież lepiej iść na Szekspira niż na cokolwiek innego. Nie żebym się znała, ale na seanse do Multikina, czyli szekspirowskie transmisje z Londynu, chadzam dość regularnie i muszę przyznać, że jednak film był dla mnie łatwiejszym dziełem do przyjęcia. Jakoś nie rozumiem zupełnie tego psioczenia i wybrzydzania nad najnowszym obrazem Justina Kurzela, że za mało/za dużo teatralności, a że muzyka nie taka, że slow motion za dużo. Zanim dotarłam do kina już zdążyłam się dowiedzieć, że miało być jak w 300 czy w Grze o tron, że drętwe monologi nie pasują do kinowego ekranu. A to przecież bardzo dobry film! Co więcej, dzięki temu, że adaptacja Szekspira jest taka dynamiczna i hipnotyczna, ma szansę trafić do młodszej widowni, która do teatru raczej by się nie wybrała.

Komentarz

Southcliffe

Southcliffe to kolejny bardzo dobrze nakręcony brytyjski serial, który może jakoś szczególnie nie porywa i nie wciąga, ale z pewnością intryguje widza i zmusza go do myślenia. Przyznam się od razu, że gdyby nie znakomite recenzje (przedobrzyli, serial nie jest nawet w połowie tak dobry jak się spodziewałam i wiele determinacji będzie mnie kosztowało dobrnięcie do końca) nie sięgnęłabym po tę kolejna opowieść o ,,małym angielskim miasteczku, w którym mieszkają sami spokojni ludzi, a którego spokój zakłóca nagle niewyobrażalna zbrodnia”. No bo w końcu ile razy można o tym samym? Dobrze chociaż, że tym razem nie zabili jakiejś kolejnej pięknej nastolatki. W Southcliffe zbrodnia jest znacznie bardziej epicka, cała fabuła opiera się bowiem na ukazaniu z możliwie wielu perspektyw dnia, w którym pewien niepozorny były wojskowy (milczący rudy brodacz) postanowił wyjść rano na przechadzkę po spokojnej okolicy, a przy okazji odstrzelił z karabinu kilkanaście osób. Normalnie pecha mieli ci co wcześnie wstali, jak na przykład starsza pani, która postanowiła popracować w ogródku (też pomysł!) albo biegająca po polach nastolatka (czego się nie robi dla zdrowia…).

Skomentuj

Rodzina Borgiów

Niedawno wybrano kolejnego papieża (na skutek niezbyt jasnych powodów rezygnacji poprzedniego) zatem podejrzewam, że kolejny sezon historycznego serialu o zakulisowych rozgrywkach na dworze papieskim będzie miał jeszcze większą oglądalność niż poprzednie dwa. Od dawna wiadomo, że tak lubimy produkcje pokazujące życie w zamierzchłych czasach, ponieważ niezmiennie umacniają nas w przekonaniu, że absolutnie nic się nie zmieniło.

8 komentarzy