Bardzo się cieszę z tego, że w tym samym czasie co ostatnia część z wielkiej trylogii autorki, czyli To zmienia wszystko, wyszło też nowe wydanie No Logo, w okrągłą dziesiątą rocznicę od pierwszego wydania. Cieszę się z tego, gdyż dziesięć lat temu problemy poruszane w tej książce, czyli postępująca globalizacja i sposoby na jakie wielkie korporacje próbują zawładnąć naszym życiem, były mi zupełnie obojętne. Dzisiaj czuję, że jestem w stanie wiele wynieść z lektury tego szalenie skrupulatnego i inteligentnego wywodu na temat związków między gospodarką, kulturą i polityką. Drugim powodem mojej radości jest to, że nowe wydanie zostało poprzedzone nowym wstępem, w którym Naomi Klein dzieli się z czytelnikami obserwacjami na temat tego co nowego zaszło w dziedzinie obrandowywania naszej rzeczywistości.
SkomentujTag: Naomi Klein
Na zewnątrz panują rekordowe upały, a ja z kotami próbuję znaleźć odrobinę chłodku chowając się po kątach. Nie ma też co liczyć, że zmiana pogody wyjdzie nam na dobre, bo z radia już słychać doniesienia z południa, gdzie miejsce upałów zajęły burze, ulewy i podtopienia. Jeszcze kilka lata temu mogliśmy sobie wmawiać, że gwałtowne zmiany klimatu, te wszystkie orkany i trąby powietrzne pojawiające się nawet w Polsce, to norma. Teraz nie da się już tego ignorować, gdyż praktycznie co roku naukowcy donoszą, że oto mamy kolejny rekordowy pod względem upałów rok. Zmartwiona tym bardzo, niemal zmaltretowana informacjami pozyskanymi z filmu Cowspiracy, gotując się w środku od letnich upałów, zasiadłam do czytania To zmienia wszystko Naomi Klein.
Komentarz