Pomiń zawartość →

Tag: Jason Isaacs

Lekarstwo na życie

Każdy, kto miał szczęście przeczytać Czarodziejską górę Tomasza Manna, wie zapewne, że mało jest dzieł dających się z tym porównać. Ta powieść to szczyt szczytów, niedościgły ideał pisarstwa, dzieło wyjątkowej urody i źródło inspiracji dla innych twórców, mogących jednak tylko próbować osiągnąć choćby cześć tego co Mann. Nie będzie dla nikogo niespodzianką, że Czarodziejską górę wprost uwielbiam, a każde nawiązanie do niej we współczesnej kulturze uważam za rzecz ważną i godną odnotowania, dlatego też wybrałam się niedawno na seans Lekarstwa na życie. Recenzje ten horror miał różne, w większości jednak negatywne, ale i tak byłam filmem zachwycona. Wizualnie to pierwsza klasa, a fabularnie, jedno wielkie odwołanie do klasyków horroru (z tym, że tego mniej strasznego).

Komentarz

Dig

Ten serial to średnio udane połączenie Homelanda z fabułami w stylu Dana Browna. Jest kontrowersyjny temat (religia, historia i międzynarodowy spisek), intryga kryminalna i wartko płynąca, pokawałkowana akcja. Zapowiadało się naprawdę dobrze, a pilot był jednym z najlepszych w tym sezonie, ale niestety im dalej w Diga tym nudniej i coś już czuję, że za kilka odcinków tak nie zmęczą, że już nie będzie mnie w ogóle obchodziło, jak się skończy ta cała afera. Napięcia spada i moje zainteresowanie razem z nim.

2 komentarze

Furia

Dla mnie Brad Pitt jest aktorem tego kalibru, że zwyczajnie wydaje mi się oczywiste, iż na kolejny film z jego udziałem należy obowiązkowo pomaszerować do kina. Tym razem jego wybredny gust aktorski także mnie nie zawiódł, a w dodatku okazało się, że nie jest on jedyną gwiazdą błyszczącą w Furii. Film Davida Ayera (podobnie jak Bogowie ulicy i inne jego dzieła) to surowe męskie kino, pełne brutalności i gorzkich życiowych prawd. Może i jest nieco schematyczne, może i dialogi nie należą do najoryginalniejszych, ale i tak zapewniam wszystkich, że wciąga tak bardzo, że po wyjściu z kina jeszcze bardzo długo będzie się wam wydawało, że też byście mogli wsiąść do czołgu i zabijać wrogów setkami. Furia bardzo wciąga, wręcz do reszty pochłania, nie pozwalając na jakikolwiek emocjonalny dystans. Ci bohaterowie nas wkurzają, irytują, obrzydzają i zachwycają w chwilach wielkości, kiedy to po prostu nie można im nie kibicować.

Skomentuj

Dziecko Rosemary (Rosemary’s Baby)

No i mamy kolejne rozczarowanie tego sezonu. Składający się z dwóch części remake kultowego dzieła Polańskiego nie powala ani oryginalnością podejścia do tematu, ani tym bardziej grą aktorską. Jedynymi powalonymi są zapewne ci widzowie, którzy normalnie polegli ze znudzenia i zasnęli na kanapie. Żałuję ogromnie, że zmarnowałam na ten seans ponad trzy godziny z mojego życia (które mogłam przeznaczyć na przykład na oglądanie po raz kolejny oryginalnej wersji). Oczywiście rozczarowanie jest tak duże, ponieważ oczekiwania też miałam ogromne. Narobili człowiekowi nadziei, a tu taka nuda i aktorskie drewno. Coś nie bardzo pani Holland to wyszło.

Skomentuj