Pomiń zawartość →

Tag: Adrian Martinez

Focus

Zmożona długotrwałym chorowaniem, od wielu dni zmasakrowana przez katar i inne grypowe dolegliwości, postanowiłam poprawić sobie humor lekkim i zabawnym seansem. To się udało tylko połowicznie, bo Focus to komedia taka trochę na siłę i jakby niedokończona. Dowcip jest, ale trochę za mało i jakiś taki dziwny. Romans, jak najbardziej, tyle że co to za miłość, gdy ktoś jest aż tak zimnym draniem jak postać Willa Smitha, a my do końca nie wiemy co było naprawdę, a co na niby. Wszystko to jednak nic przy brakach scenariuszowych, przez które zamiast filmu oglądamy praktycznie bardzo długi teledysk, do którego tylko gdzieniegdzie powstawiano dialogowe przerywniki.

Komentarz

American Hustle

Przyznam szczerze, że nie rozumiem zachwytów nad American Hustle ani licznych nominacji do Oscarów aktorów w tej produkcji grających. Uważam, że potencjał jaki niosła ze sobą oparta na faktach historia oszusta Irvinga Rosenfelda (Christian Bale) i jego wspólniczki Sydney Prosser (Amy Adams) został zmarnowany. Najbardziej wyeksponowany jest tu wątek sensacyjny, który ani nie wciąga, ani nie intryguje, a wymyślne finansowe przekręty zostały tu silnie stłumione przez obyczajowe tło, przez co cały film przypomina sentymentalne love story.

Komentarz

Sekretne życie Waltera Mitty

Sekretne-ZyciePodejrzewam, że każdy z nas, na wzór bohatera granego przez Bena Stillera, ma w głowie własne, alternatywne, pasjonujące życie, które nie ma nic wspólnego z tym, co robimy w realu (ja w moim na przykład wcale nie spędzam dni przed komputerem, ale w górskiej chatce, a na podwórku mam gospodarstwo eko-agro-turystyczne). Walter Mitty różni się jednak od zwykłych ludzi tym, że jego momenty ucieczki od rzeczywistości są znacznie częstsze i bardziej żywe niż nasze. Mężczyzna zawiesza się na długie minuty, w czasie których odbywa dalekie podróże i doświadcza ekscytujących i egzotycznych przygód. Materiału do fantazjowania ma aż nadto, ponieważ zarabia na życie obróbką zdjęć dla czasopisma LIFE, gdzie publikują najsławniejsi podróżnicy naszych czasów. Jeden z nich właśnie, niejaki Sean O’Connell (Sean Penn) na koniec swojej kariery (zamykają LIFEa) sprawił panu od zdjęć brzemiennego w skutki psikusa.

Skomentuj