Pomiń zawartość →

Miesiąc: kwiecień 2013

Orphan Black

7515418.3Już mogę się domyślać jak po przetłumaczeniu na polski tytułu nowego serialu (na przykład jako Czarna Sierota) masy widzów zaczynają się zastanawiać czy doczekaliśmy się wreszcie produkcji dokumentalnej o tym jak gwiazdy adoptują dzieci z Afryki. Tymczasem w Orphan Black nie ma ani Madonny ani Angeliny, bo to tylko całkiem przyzwoicie zrobiony serial akcji z elementami science-fiction. Do tego produkcja jest amerykańsko-kanadyjska i nakręcili to w Toronto, więc mamy zupełnie odmienny klimat niż ten w serialach sensacyjnych, do których większość z nas przywykła.

Komentarz

Intruz

Urodziwa nastolatka posiadająca dość dwoistą naturę, a do tego skazana na wybór między dwoma umięśnionymi przystojniakami w wieku pokwitania. Ludzkość stojąca w obliczu zagrożenia ze strony obcej (choć bardzo urodziwej i pokojowo nastawionej) rasy. No i jeszcze do tego płytkie jak kałuża i ciągnące się w nieskończoność dialogi, wzbudzające na sali kinowej salwy śmiechu. Cóż to może być? Nie, Stephenie Meyer nie spłodziła kolejnego Zmierzchu. To w kinach pojawił się po prostu kolejny hicior oparty na jej radosnej twórczości. Widać pani Meyer znalazła cudowny sposób na zarabianie ogromnych ilości pieniędzy. Będzie nas po prostu masowo zalewać klonami Zmierzchu, co z pewnością spodoba się całym zastępom rozemocjonowanych nastolatek.

Komentarz

Szkarłatna wdowa

Szkarlatna-wdowaNaprawdę trudno wprost uwierzyć, że Szkarłatna wdowa to nowa produkcja, a nie dziwny wykwit kinematografii z połowy lat 90, albo i jeszcze wcześniejszej. Sama intryga jest nawet zachęcająca, no bo i cóż może być nieciekawego w opowieści o dojrzałej, pięknej kobiecie, matce trójki dzieci, której gangsterzy mordują męża, a ona sama musi się zająć przemytem narkotyków i przetrwać w mafijnym świecie. Widzowie zapewne liczyli na godziwą rozrywkę, a przynajmniej na serial dorównującym poziomem odpowiadającej mu polskiej Krwi z krwi (ja oczywiście w swej naiwności i kierując się malowniczym tytułem Szkarłatna wdowa, liczyłam na mroczną gotycką w duchu opowieść o pięknej i wyrachowanej trucicielce, ale nawet tego nie zobaczyłam). Nikt jednak chyba nie spodziewał się, że wszystkie czarne charaktery z amerykańskiej produkcji będą jak żywcem wyjęte z Drużyny A, albo z jakiegoś innego Żaru tropików. A sama główna bohaterka! Ona to dopiero jest straszna! Radha Mitchel, grająca Martę Walraven, choć bardzo ładna (mimo dziwnego pieprzyska na nosie), albo nie posiada absolutnie żadnych umiejętności aktorskich, albo po prostu w mojej wyobraźni Agata Kulesza za wysoko zawiesiła poprzeczkę i teraz wszystko co nieco poniżej wydaj się nudne i bezpłciowe.

Skomentuj