Pomiń zawartość →

Kategoria: Filmy dokumentalne

Amy

Nie jestem wielką fanką twórczości Amy Winehouse (ani w ogóle jakiejkolwiek muzyki), ale nawet ja jestem w stanie docenić jej niesamowity głos. Bardziej jednak niż urok piosenek, licznie prezentowanych w filmie Asifa Kapadii, doceniłam osobę kryjącą się za tym olbrzymim talentem. Oglądamy oto dziewczynę znajdującą się w tragicznym położeniu, nie mającą właściwie szans na szczęśliwe zakończenie. Zakładniczka wielkiego daru, głosu który dostała od natury i wspaniałego jazzowego gustu muzycznego, nie została jednocześnie wyposażona w osobowość, która byłaby w stanie unieść to, co się z tym wiąże. Wszystko było przeciwko niej, media, mężczyźni jej życia i ona sama. Film Amy to kolejna cegiełka budująca współczesną mitologię wielkich artystów zmiażdżonych przez kochający je świat.

2 komentarze

Był sobie las

Byłam przedwczoraj na niezwykłym pokazie filmu Był sobie las. To była jedyna okazja by ten obraz obejrzeć w szczecińskim Multikinie, ponieważ nasze kina nie widziały potrzeby sprowadzania tego filmu, a i jak się można przekonać śledząc fora, w całej Polsce był on krótko wyświetlany tylko w kinach studyjnych. Na szczęście są jeszcze takie osoby jak pani Katarzyna Brzozowska, która o film zawalczyła, do Szczecina go sprowadziła, a my mogliśmy znów poczuć się jak małe dzieci na bardzo ciekawej lekcji biologii. Zanim napiszę o czym film jest muszę wyrazić swą radość z tego, że na sali były zarówno kilkuletnie maluchy, jak i osoby nieco dojrzalsze. Mam nadzieję, że takich spotkań filmowych będzie jeszcze wiele.

Komentarz

Więcej niż miód (More Than Honey)

Choć to film dokumentalny, a w dodatku przyrodniczy, to poruszył mnie dogłębnie. Więcej niż miód nie ma w sobie niczego z nudnych produkcji o żabach i motylach jakie puszczano nam na biologii. Nie doszukamy się też podobieństwa do produkcji puszczanych w niedzielne przedpołudnie (najczęściej o afrykańskiej sawannie), przy których ojciec rodziny może dyskretnie przysypiać. Oglądając film Marcusa Inhoofa można zjeść paznokcie z emocji, a przy okazji zupełnie zmienić punkt widzenia na związek człowieka z naturą.

Skomentuj