Pomiń zawartość →

Tag: Wunmi Mosaku

The End of the F***ing World

Nastoletnie dramy już mi nosem i uszami wychodzą, dlatego pewno nie obejrzałabym tego serialu (dwoje gniewnych młodych ludzi patrzy z plakatu), gdyby nie zapewnienia wielu osób, że to coś niezwykle oryginalnego i dobrego, niepodobne do niczego wcześniej. Trochę dałam się też nabrać mężowi, który twierdził, że to będzie komedia. Już przy pierwszych scenach morderstw na zwierzakach domowych zorientowałam się, że mnie tu raczej nie będzie do śmiechu. Uważam, że nie ma gorszego początku filmu, książki czy serialu niż śmierć zwierza (z tego powodu wiele razy nie obejrzałam czegoś, co miało na początku taki incydent), ale jakoś wytrwałam i naprawdę nie żałuję. Ta produkcja idealnie parodiuje wszystkie te patetyczne nastoletnie widowiska, pokazujące jaki to świat jest straszny, gdy kogoś w szkole nie lubią, ma się dziwnych rodziców, niemodne ubrania, burzę hormonów, chaos w głowie i generalnie same problemy pierwszego świata.

Komentarz

Trupia farma (The Body Farm)

Zimno się robi i ciemno za oknem, a to najlepszy znak, że zaczyna się na dobre sezon wgapiania się w brytyjskie seriale (do czego zresztą zachęcam nie tylko jesienno-zimową porą). Tym razem wybór padł na Trupią farmę. Serial ma już kilka lat, ale ja go dopiero odkryłam i mam wielką ochotę podzielić się tym odkryciem z każdym, kto lubi dobre kryminalne produkcje. Tytuł niezbyt dobrze się kojarzy, to fakt, ale nie warto się zniechęcać. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakieś science-fiction o farmie, gdzie hoduje się ludzkie ciała jak w jakimś Matriksie, ale nic z tych rzeczy. Chodzi bowiem o specjalną placówkę naukową na angielskiej prowincji, w której biolodzy i patolodzy badają jak ciało ludzkie zmienia się po śmierci w zależności od warunków w jakich przebywa. Był już kiedyś taki pomysł w serialu CSI: Las Vegas. Grissom miał coś na kształt trupiej farmy, ale tu sprawy poszły o wiele dalej.

Skomentuj