Tak się jakoś ostatnio porobiło, ze Polacy stają się symbolem straszliwie złego gustu, a do tego cwaniactwa, narcyzmu i innych zaburzeń psychicznych. Już sama nie wiem co mnie bardziej boli, czy pamięć o wrażeniach z The Room, słusznie uznanego za najgorszy film jaki powstał, czy o popisach wokalnych króla polki, Jana Lewana, od których uszy więdły a słowa przyprawiały o dreszcze żenady. Mimo wszystko cieszę się z tego, że powstają filmy o takich osobach, o ich złej jak diabli sztuce, bo dzięki nim możemy potem w pełni docenić dobre rzeczy. Sama doświadczam tego codziennie i powiadam, że nie doceni w pełni Netflixa ten, kto nie spędził młodości na oglądaniu Mody na sukces, Złotopolskich czy Klanu :) A tak poważnie, to przecież wiemy wszyscy doskonale, że nie tylko nadwiślański ród ma problemy z ekspresją artystyczną. Tak, to prawda, że pan Lewan i pan Wiseau to prawdziwi masters of disaster, a od Korony królów można się pochorować, ale czy tego samego nie można powiedzieć na przykład o nowej serii Z Archiwum X? O tym, co poszło w tym serialu nie tak, bardzo chętnie obejrzałabym jakiś dokument :). No dość już tych złośliwości, wracamy do tematu.
SkomentujTag: Seth Rogen
Jestem prawdopodobnie ostatnią osobą na świecie, która obejrzała ten film. Cóż, zwyczajnie nie jestem wielbicielką kloacznego humoru. Zasiadłam do oglądania tylko dlatego, że pisząc wczoraj o dokumencie The Propaganda Game doszłam do wniosku, że skoro ludzie mogą śmiać się ze wszystkiego, włącznie z chorobami i śmiercią, że nawet Hitlerowi się dostało, to Kim Dzong Un nie może być wyjątkiem. Śmiech to doskonałe narzędzie do odbierania szaleńcom powagi i władzy, i cieszy mnie, że Rogen i Goldberg też tak uważają, bo w końcu taka jest wymowa filmu. Rażą mnie w tym filmie dowcipy analne i groteskowe wygłupy, ale jeśli to choć trochę psuje humor tej paskudnej kreaturze od garnka ciętej, to mogę Wywiad ze słońcem narodu oglądać codziennie i każdemu kogo spotkam go polecać.
Komentarz