Pomiń zawartość →

Tag: seniorzy

Isabel Allende, Japoński kochanek

Jeśli coś ma słowo ,,japoński” w tytule, to prędzej czy później to przeczytam. W tym przypadku nie przeszkadzało mi nawet to, że dalej jest ,,kochanek”, co może budzić skojarzenia z ckliwymi romansami. Z młodzieńczych lektur książek Allende zapamiętałam mgliście ciężką atmosferę, typową dla dzieł literatury iberoamerykańskiej, za którą nie przepadam, ale na szczęście Japoński kochanek okazał się zdumiewająco świeży i lekki. Autorka wprowadza nas w świat przesiąknięty duchowością w bardzo przystępny sposób i momentami aż dziw bierze, że opowieść o śmierci, odchodzeniu, traumie i trudnej miłości może aż tak lekko i przyjemnie dla czytelnika płynąć. To idealna pozycja na wyciszenie, poprawę humoru i odnalezienie chwilowo utraconego życiowego balansu.

Komentarz

Praktykant

Jeśli macie ochotę na kino niezobowiązujące, rozrywkowe, sympatyczne i zabawne, zdecydowanie powinniście się wybrać na Praktykanta. Nie ma co liczyć w tym przypadku na jakikolwiek realizm, sensacyjne zwroty akcji czy oryginalność, ale gwarantuję, że po obejrzeniu tej średnio ambitnej komedii poczujecie się naprawdę wspaniale, a co najważniejsze, seans skutkuje także poważnym wzrostem chęci do pracy oraz napływem ciepłych uczuć do własnej drugiej połowy. Choć nie jestem fanką komedii dość regularnie produkowanych przez Nancy Meyers (pozostaję obojętna na urok Holiday, Lepiej późno niż później czy Nie wierzcie bliźniaczkom) to Praktykant, zaraz obok Druhen, będzie od teraz moją awaryjną komedią na ekspresową poprawę samopoczucia.

4 komentarze