Niedawno przeczytana książka Eryka Ostrowskiego pt. ,,Charlotte Brontë i jej siostry śpiące” nie okazała się jak już pisałam aż takim hitem, jednak miała na mnie pewien pozytywny wpływ. Ta dziwna publikacja przypomniała mi mianowicie, za co tak bardzo kochamy opowieści ze wrzosowisk i dlaczego Wichrowe Wzgórza autorstwa (wątpliwego?) Emily Brontë to najlepsza powieść ever. Dzięki panu Ostrowskiemu z ogromnym sentymentem wróciłam do mojej ulubionej ekranizacji tej niezwykłej opowieści i wcale nie była to wersja filmowa z 1992 (Z Ralphem Finnesem i Juliette Binoche w rolach głównych), ale znacznie skromniejsza wersja serialowa z 2009 roku. Możecie myśleć, żem zmysły postradała, ale ten wytwór brytyjskiej telewizji uważam za przejaw reżyserskiego i aktorskiego geniuszu.
8 komentarzy