Ależ jesteśmy rozpieszczani tej jesieni! Niezwykły urodzaj bardzo porządnych seriali, wśród których Młody papież to prawdziwy rarytas. Z zadowoleniem przyznaję, że jest to tak dobra produkcja jak wszyscy mówią, ale też niczego innego po Paolo Sorrentino, twórcy Wielkiego Piękna i Młodości, się nie spodziewałam. Zasiadam do oglądania i dzieje się telewizyjna magia:). Młody papież to prawdziwe święto, czysta estetyczna radość, a do tego naprawdę mądre dialogi, nieprzewidywalna fabuła i sporo ironicznego poczucia humoru. Naprawdę się nie spodziewałam, że o życiu papieża można nakręcić coś tak dobrego, zwłaszcza po tak wielu tak złych filmach na ten temat.
5 komentarzyTag: Paolo Sorrentino
Wczoraj jak nigdy czułam się przygotowana do seansu kinowego, gdyż nie tylko obejrzałam poprzedni film Paulo Sorrentino Wielkie piękno, ale także niedawno skończyłam ponowną lekturę Czarodziejskiej góry Tomasza Manna, której akcja także rozgrywa się w szwajcarskim kurorcie. Po kilku minutach filmu jednak wiedziałam, że nic nie mogło mnie przygotować na taką dawkę pozytywnych wrażeń wizualnych. Prawie każda minuta tego filmu jest absurdalnie piękna, niemal balansując na granicy kiczu. Nie ma tu tradycyjnej fabuły, otrzymujemy raczej ciąg luźno powiązanych scen dziwnie ilustrowanych muzyką i dość oszczędnie wzbogaconych dialogami, jednak całemu widowisku towarzyszy przejmujące poczucie szczęścia. Choć wiele osób uważa ten film za patetyczny, efekciarski i pretensjonalny (rzeczywiście jest niemożebnie wiele nawiązań do niezliczonych filmowych arcydzieł wielkich mistrzów) to ja jednak dałam się uwieźć prawie zupełnie. Gdyby nie końcowa scena, uważałabym, że trafiłam na film totalny, absolutnie idealny. No ale niestety, aż tak muzykalna (odporna) nie jestem.
3 komentarze