Film O czym wiedziała Maisie w reżyserii Scotta McGehee i Davida Siegel urzekł mnie swoją aurą dziecięcej prostoty, naiwności i niewinności. Nie jest to (od razu powiem) wybitne dzieło wywierające większy wpływ na światową kinematografię, ale wielu widzom, zwłaszcza posiadającym potomstwo, z pewnością na długo zapadnie w pamięć. Jest to dość luźna adaptacja prozy Henry’ego Jamesa, która jakoś nie robi na nas aż tak wielkiego wrażenia jak powieść na współczesnych autorowi, ale jest tak zapewne dlatego, że nie brakuje nam obecnie wybitnych filmów, ukazujących różne zdarzenia z dziecięcej perspektywy. Oglądając jednak O czym wiedziała Maisie starajmy się pamiętać, że pod koniec XIX-tego wieku, kiedy pisał James, dziecko było jeszcze tajemniczym nieobecnym stworem, nie tylko w literaturze, ale i w całej kulturze.
SkomentujTag: O czym wiedziała Maisie
W zeszłym roku ukazała się po raz pierwszy po polsku jedna z najsłynniejszych powieści Henry’ego Jamesa pod tytułem O czym wiedziała Maisie. Moim skromnym zdaniem tytuł powinien brzmieć ,,O czym nie wiedziała Maisie”, albo raczej ,,O czym czytelnik nigdy się nie dowie”. To by odzwierciedlało w pełni czytelnicze doświadczenie zetknięcia się z tą prozą. Jako (dyslektyczny i ułomny ale jednak) filolog, przywykłam do czytania rozmaitych tekstów, nawet tych z zamierzchłej przeszłości, ale niestety przyznać muszę, że lektura tego dzieła, była dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Powieść wydała mi się hermetyczna i przestarzała. Salonowa intryga jest błaha, dramat dziecka mnie nie poruszył, a co za tym idzie, wcale nie żałowałam, że dorwałam się do tej lektury rok po jej polskiej premierze. A tak chciałam, żeby mi się podobało…
Komentarz