Pomiń zawartość →

Tag: naziści

Colonia

Nie spodziewałam się zbyt wiele po tym filmie. Z zapowiedzi wynikało, że to będzie jakaś kolejna wersja Osady, a tu taka niespodzianka. Dostajemy kino naprawdę zaangażowane i dobrze zagrane. Choć rzecz się dzieje w Chile, w czasie przejęcia władzy przez Pinocheta, równie dobrze mogłaby to być opowieść o dyktaturze jakichkolwiek fanatyków w jakimkolwiek kraju. Prawdę mówiąc, jako osoba zupełnie niezorientowana w historii i polityce, byłam przekonana aż do finału, że to czysta fikcja, ostrzeżenie na przykład przed ultrakatolickimi maniakami (nawet bym widziała jedną taką panią z Polski, z uporem maniaka wypowiadającą się w mediach na temat aborcji, w roli strażniczki uwięzionych w Kolonii kobiet), a dopiero z napisów końcowych i późniejszych poszukiwań internetowych dowiedziałam się, że wszystko co widzimy w Colonii jest oparte na faktach. Film jest wstrząsający, nie dlatego, że epatuje jakoś szczególnie okrucieństwem, a bardziej dlatego, że jest psychologicznie doskonale pomyślany i niesamowicie angażuje widza. Gwarantuję, że nie zaśniecie po tym spokojnie.

Komentarz

Leszek Herman, Sedinum. Wiadomość z podziemi

Znany szczeciński architekt wydał właśnie swoją pierwszą powieść, która już jest porównywana do twórczości Dana Browna. Po lekturze tych pasjonujących ośmiuset stron stwierdzam, że porównanie to jest jak najbardziej słuszne (w kilku miejscach autor światowych bestsellerów jest wprost przywoływany) i nie ma w tym absolutnie niczego złego. Osobiście bardzo cenię powieści Browna, który zapewnia nam od lat godziwą rozrywkę, a jednocześnie daje nam bezcenne lekcje na temat historii i sztuki najpiękniejszych europejskich miast. Teraz Herman robi to samo dla Szczecina i mogę się założyć, że już niedługo w tym mieście wszyscy będą znać Sedinum na wyrywki, w szkołach i na uczelniach będą specjalne bloki tematyczne na temat poszczególnych wątków powieści, a grubiutki tom ze specyficzną okładką stanie się najbardziej znaną zachodniopomorską pamiątką, bez której wycieczka po regionie nie będzie się liczyć. I pomyśleć, że do niedawna mogliśmy tylko zazdrościć Wrocławiowi promocji jaką zapewniał mu Marek Krajewski.

11 komentarzy

Kryptonim U.N.C.L.E.

Wreszcie trafiłam na coś sympatycznego, z wartką akcją i barwnymi postaciami. Kryptonim U.N.C.L.E. to naprawdę udana i bardzo stylowa przeróbka serialu z lat 60-tych, która jest świetną przeciwwagą dla zacnego, ale jakże poważnego i patetycznego kina szpiegowskiego reprezentowanego przez serię z Bondem. Tutaj jest lekko, zabawnie, dostajemy pastisz na całego i bawimy się świetnie. Ten film nie ma większych ambicji, w jego bezpretensjonalnym uroku jest coś bardzo ujmującego, choć przyznam, że momentami nieco niepokoił mnie poziom prezentowanego humoru. Głębia nazistowskich zbrodni, eksperymenty medyczne w obozach koncentracyjnych czy konstrukcja bomby atomowej jakoś nijak się mają do gładkiej i lśniącej powierzchni fabuły. Ale wiecie, czepiam się, bo tak naprawdę nie mam poczucia humoru:)

2 komentarze