Zabierając się za kolejną książkę Browna należy wiedzieć, czego się spodziewać. Tradycyjnie rozczarowani będą wyrafinowani czytelnicy marzący o wielkiej literaturze, z realistycznymi, pogłębionymi psychologicznie postaciami i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, niosącymi ze sobą oczywiście jakieś głębsze przesłanie. A że ja pod żadnym względem wyrafinowana ani wymagająca nie jestem i, biorąc do rąk cokolwiek Dana Browna, spodziewam się przede wszystkim świetnej rozrywki, lekturą jestem usatysfakcjonowana i z radością polecę ją wielu osobom na święta. To idealna literatura właśnie na ten czas, jak by nie było pełen zadumy nad kwestiami religijnymi i rzeczami ostatecznymi, które to są właśnie tematem Początku. No i z takiego prezentu pod choinką zdecydowanie ucieszą się wszelkiej maści ateiści, którzy dostaną wreszcie pełen arsenał odpowiedzi na niewygodne pytanie „Dlaczego nie wierzysz w boga/Boga/bogów?”.
3 komentarze