Pomiń zawartość →

Tag: mitologia

American Gods – książka, serial, finał sezonu

Zanim zapoznałam się z powieścią Neila Gaimana, obejrzałam już kilka odcinków i przyznam szczerze, że tak średnio mi się to podobało. W głowie kołatała mi się ciągle myśl „I o to tyle krzyku!?” związana z zachwytem kolegów z polonistyki, wychwalających tę prozę pod niebiosa, co mnie skutecznie zniechęciło na wiele lat do podjęcia samodzielnej lektury. No, ale jak STARZ wykłada wielką kasę i robi coś z przytupem, a w dodatku jest to fantasy, to nie ma co wybrzydzać, trzeba czytać i oglądać. Gdy literacki pierwowzór stał mi się bliższy, moje odczucia w stosunku do serialu poważnie się spolaryzowały: z jednej strony jestem zdegustowana faktem, jak bardzo filmowcy odchodzą (i to w ważnych momentach) od powieści, a z drugiej fascynuje mnie to, z jakim rozmachem, fantazją i mimo wszystko z wyczuciem jest to zrobione. Amerykańscy bogowie to mocna i wciągająca rzecz, choć trzeba się z tą konwencją nieco oswoić.

Skomentuj

Legenda Herkulesa (The Legend of Hercules)

Legenda-HerkulesaJuż wiele razy dzieliłam się z wami swoją wielką sympatia do filmów i seriali o mitologiczno-antycznej tematyce. Podejrzewam, że jak wielu ludzi w moim wieku, wychowanych na Xenie i Herkulesie, zwyczajnie kojarzę tę tematykę z czymś baśniowo kolorowym, ciekawym, pouczającym, no i oczywiście obdarzonym dość specyficznym humorem i nastrojem. Dlatego też cały czas czekam kiedy powstanie następna dobra (w sensie dająca się oglądać bez bólu) produkcja tego typu. Samym Rzymem prawdziwy fan przecież nie wyżyje. Niestety, moi drodzy, to jeszcze nie tym razem! Popełniłam wczoraj straszny błąd i obejrzałam tę dziwną Legendę Herkulesa. Pomyślałam, że to będzie dobra rozgrzewka przed nadchodzącym Herkulesem z Dwaynem Johnsonem w roli głównej. Ostrzegam, nie bierzcie ze mnie przykładu i nie oglądajcie tego kiczowatego badziewia, no chyba, że chcecie się pośmiać (ale takim strasznym, demonicznym, histerycznym śmiechem).

4 komentarze