Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ w przeszłości sama nieraz zastanawiałam się nad tytułowym pytaniem. Zwiedzając liczne muzea i galeria (punkt obowiązkowy odwiedzin dowolnej europejskiej stolicy) można się napatrzeć na przeogromne zbiory narządów płciowych, sutków, pośladków i mięśni. Ich obecność zapewne nie dziwiłaby tak bardzo, gdybyśmy odebrali jako młodzi ludzie właściwą edukację artystyczną, w tym lekcje z historii sztuki. Niby wszyscy mieliśmy w szkole lekcje plastyki i techniki, ale ilu z nas może powiedzieć, że cokolwiek z nich wyniosło i zapamiętało poza tym, że na kartce ma być jak najmniej białych, niezamalowanych miejsc? Podobnych problemów mam więcej, nie tylko z golasami, dlatego też uważam, że ta książka, pierwotnie kierowana do bardzo młodych ludzi, uczących się jeszcze w szkole podstawowej, może przydać się również ich rodzicom, którzy nie znają się zupełnie na sztuce, a trochę jednak by chcieli i powinni.
SkomentujTag: malarstwo
Zaczęłam słuchać tego audiobooka niedługo po obejrzeniu filmu Ostatnia rodzina, a skończyłam dopiero teraz. Nie dość, że jest to rzecz bardzo obszerna, to jeszcze tak bogata w treść, że nie można tego zwyczajnie odsłuchać, a trzeba się podelektować, sporo wynotować do późniejszego przestudiowania, czasem także posłuchać tego samego fragmentu jeszcze raz i jeszcze. Taki to audiobook!
Komentarz