Pomiń zawartość →

Tag: Luca Guadagnino

Tamte dni, tamte noce

Jest to film o najpiękniejszym, co nam się może w życiu wydarzyć, czyli o wielkiej miłości. W dodatku okoliczności rozkwitu tego uczucia też są bardzo piękne, gdyż akcja rozgrywa się w XVII-wiecznej willi znajdującej się w północnych Włoszech, a do tego mamy pełnię lata. Wyobrażacie sobie bardziej sprzyjające warunki do rozwoju uczucia, bo ja nie. Jeden z poprzednich filmów Luki Guadagniniego, Jestem miłością, dawał nam podobne wrażenie przeżywania z bohaterami czegoś niezwykłego, tyle że tym razem mamy do czynienia z autentyczną świeżością uczuć kogoś, kto przeżywa wszystko pierwszy raz, w dodatku w niemal doskonały sposób. Na ekranie widać idealnie uchwyconą miłosną magię i to nic, że film jest długi, tempo powolne, a dramatyczne zwroty akcji w tym świecie nie istnieją. Od tego jest kino, by czasem nas zabrać do krainy szczęśliwości i piękna, gdzie nic nie zniszczy ideału.

Skomentuj

Jestem miłością (Io sono l’amore)

Jestem miłością to między innymi film kulinarny, ale oczywiście nie tylko. Jest tu piękny wątek miłosny oraz wspaniale pokazana złożoność życia rodzinnego. Dla mnie jest to przede wszystkim niezwykła podróż estetyczna. Ci, którzy nie lubią ,,sztywnej” klasyki czy refleksji nad sztukę mogą być tym filmem naprawdę znudzeni, mnie jednak ten klimat bardzo odpowiada. Jednak nawet ja, mimo całej sympatii do obezwładniającego piękna każdego kadru, czuję się tym filmem bardzo onieśmielona. Naprawdę może się człowiekowi zrobić głupio, że ogląda go w dresie, zajadając przy tym popcorn lub kanapkę z dżemem. Wyrafinowanie Jestem miłością wręcz każe widzowi przebrać się w najlepsze niedzielne ciuszki i zjeść dystyngowaną kolację, najlepiej przy dębowym stole i ze srebrnej zastawy. Takie to kino kulinarne.

2 komentarze